Zatem: kiedy najlepiej odpieluchować dziecko? Ano wtedy, gdy maluch prezentuje oznaki gotowości. Jedni twierdzą, iż idealnym momentem jest drugi rok życia, drudzy dają sobie i dziecku czas do ukończenia przez nie 30 miesięcy. Są i tacy, którzy na nocnik sadzają już roczniaka. Temat odpieluchowania poruszam nie bez powodu. Rozmowa ze znajomą, nauczycielką z przedszkola mnie do tego skłoniła.
Przedszkolaki i pieluchy
Kilka dni temu spotkałyśmy się w papierniczym. Nie omieszkałyśmy porozmawiać. I tak od słowa do słowa jakoś przeszłyśmy do pieluch, które rozgrzały Marzenę do czerwoności (imię zmieniłam na jej prośbę).
Marzena jest wychowawczynią w przedszkolu od ponad 17 lat i jak twierdzi, z roku na rok zauważa coraz bardziej niepokojący trend. Podobno to jakieś apogeum, które przybiera na sile.
– Dawniej, pieluchy w przedszkolach nie istniały. Żaden 3-latek nie załatwiał się w pampersa. Dzieci, które do nas przychodziły, umiały korzystać z toalety. Wszystkie, jak jeden mąż. Wiadomo, pomagałyśmy im poprawiać ubranka czy ogarniać te inne sprawy, ale nic więcej.
Ale tak od jakichś trzech lat trafiają się maluchy, które samodzielnego załatwiania swoich potrzeb nie są nauczone. Nie narzekałam wcześniej, bo były to pojedyncze przypadki. W tym roku dostałam nową grupę dzieciaczków. I ty sobie wyobraź, iż aż czwórka z nich nosi pieluchy. Kiedy zobaczyłam te wielkie pupska, wiedziałam, co się za tym kryje. Zasikane pieluchy, czasami wiadomo, co tam się jeszcze trafi.
Próbowałam rozmawiać z rodzicami, ale oni jak zahipnotyzowani twierdzą, iż dzieci mają czas, nic na siłę. Jedna dziewczynka nauczyła się korzystać z toalety, ale pozostała trójka idzie w zaparte – opowiada z wypiekami na twarzy.
– Chyba to współczesne pokolenie rodziców jest takie leniwe, iż choćby mu się nie chce dziecka nauczyć korzystać z nocnika czy toalety. No inaczej tego nie mogą sobie wytłumaczyć. Ja nie wiem, czy oni nie rozumieją, iż tym dzieciom krzywdę wyrządzają. To przecież nieporadne sierotki z nich wyrosną – dodaje na koniec.
Z jednej strony, fakt to lekka przesada. Gdzie jakaś samodzielność, zaradność, kontrolowanie potrzeb fizjologicznych? A i nie zapominajmy o zawstydzeniu, które może się pojawić, gdy rówieśnicy zauważą, iż dziecko nosi pieluchę.
Jednak z drugiej, nauczycielki, wychowawczynie ani dyrekcja nie mają prawa wymagać od dziecka, by korzystało z toalety i by pojawiało się w przedszkolu bez pieluchy. Nie mają prawa przeprowadzać z rodzicami ostrych i kategorycznych rozmów. Koniec i kropka. Mogą wspomnieć, zasugerować, ale bez oceniania, które dla dzieci i rodziców może być krzywdzące. Pamiętajmy o tym, proszę, zanim powiemy o dwa słowa za dużo.