Nauczycielka zajrzała do tornistra i zbladła. "Takiego widoku się nie spodziewałam"

mamadu.pl 5 godzin temu
"Byliśmy na szkolnej wycieczce, gdy poprosiłam jednego z uczniów, żeby wyjął kurtkę, którą miał w plecaku. Gdy otworzył tornister, przypadkowo zajrzałam do środka. Niestety – zobaczyłam tam za dużo i udawanie, iż nic się nie stało, już nie wchodziło w grę" – napisała do nas Ula.


Zwykła prośba na wycieczce


"Byliśmy akurat na szkolnej wycieczce, zmęczeni, ale zadowoleni. Słońce powoli chyliło się ku zachodowi, dzieci szykowały się do wieczornego ogniska. Poprosiłam jednego z uczniów, żeby wyjął z plecaka swoją kurtkę, bo zaczynało robić się chłodno. Niby nic

wielkiego – zwykła, codzienna sytuacja. Ale to, co się wtedy wydarzyło, nie daje mi spokoju do dziś.

Gdy Romek otwierał swój tornister, zerknęłam do środka zupełnie odruchowo. To trwało dosłownie 10 sekund. I wtedy zobaczyłam je – zdjęcia wydrukowane na domowej drukarce. Rozpoznałam znajome twarze: pani od biologii z karykaturalnym wąsem, pan dyrektor z dorysowanymi rogami, ja – z czarną przepaską na oku i podpisem 'kapitan gniew'. Do każdego nauczyciela dołączony był jakiś komentarz, czasem śmieszny, czasem złośliwy, ale niektóre… były naprawdę niepokojące.

Śmiech, który wcale nie śmieszy


Na początku chciałam to zrzucić na karb młodzieńczego żartu. Przecież sama, będąc uczennicą, czasem bazgrałam coś głupiego na marginesie zeszytu. Ale im dłużej o tym myślałam, tym bardziej coś mnie uwierało. To nie były tylko żarty. Niektóre komentarze

były przepełnione jawną agresją, kpiną, pogardą. 'Zamknąć ją w piwnicy i nie wypuszczać', 'Dostał dyplom z głupoty' – takie rzeczy nie są już śmieszne. Zaczęłam się zastanawiać, co ten chłopiec przeżywa, iż potrzebuje w taki sposób odreagować.

Nie powiem – przez chwilę poczułam złość. Jak można tak traktować nauczycieli? Przecież dajemy z siebie wszystko. Uczymy, wspieramy, słuchamy, organizujemy te wycieczki, choć często kosztem własnego czasu i energii. Ale potem przyszła refleksja –

może za tym wszystkim stoi coś więcej niż tylko głupi żart? Może to sposób, w jaki ten uczeń radzi sobie z frustracją, niezrozumieniem, samotnością? Zamiast go od razu oceniać, może powinnam spróbować do niego dotrzeć?".

(Imiona bohaterów zostały zmienione).

Idź do oryginalnego materiału