Wiele osób często zapomina, iż praca nauczycieli wiąże się z wielką odpowiedzialnością. Pedagodzy po latach doświadczenia w szkołach potrafią spojrzeć na wychowanie własnych dzieci z innej perspektywy. Tak jest w przypadku panny Wight, która uczy w jednej z brytyjskich szkół średniej. Opowiedziała o zasadach, które wprowadziła w swojej rodzinie, dzięki czemu jest spokojna o bezpieczeństwo swoich dzieci. I chociaż są one dość surowe, kobieta jest przekonana, iż dzięki nim uniknie wielu problemów.
REKLAMA
Zobacz wideo Matura z matematyki. Czy powinna być obowiązkowa? Matematyczka: Tak, jest jedno "ale". "Nauczyciele powinni przechodzić testy psychologiczne"
Nauczycielka wprowadziła w domu surowe zasady
Wight w jednym z nagrań opublikowanych na swoim profilu na TikToku opowiedziała, o tym, w jaki sposób ma zamiar dbać o bezpieczeństwo swoich dzieci. Zapowiedziała, iż ma zamiar znać hasła do ich telefonów i będzie je sprawdzać raz w tygodniu. Stwierdziła, iż w szkole jest "wiele incydentów związanych z bezpieczeństwem telefonów", dlatego tak ważne jest, by sprawdzać, co dzieciaki na nich robią. Przypomniała także, iż nigdy nie wiemy, z kim komunikuje się dziecko.
jeżeli moje dziecko będzie miało telefona przed ukończeniem 14. roku życia, będę musiała go sprawdzać co tydzień, będzie musiało udostępnić mi swój kod dostępu, a to będzie trwało do 16 roku życia
- zapowiedziała mama.
I chociaż ma świadomość, iż może się spotkać z protestami ze strony dziecka, wie, iż postępuje słusznie. Dzieci Wight nie będą mogły korzystać z telefonu bez limitu. W klasie siódmej telefona będą musiały wyłączyć o godz. 19:00, w klasie ósmej o 20:00.
Kolejną zasadą nauczycielki jest obowiązkowy sport. - Pochodzę z bardzo sprawnej fizycznie rodziny, która uprawia mnóstwo sportów i jest to coś, co jest bardzo ważne dla mnie i reszty mojej rodziny. Chciałabym to kontynuować - wyjaśnia kobieta. Zapowiedziała, iż jej dzieci nie będą mogły migać się od aktywności fizycznej, szczególnie iż jej zdaniem sport daje szansę na ćwiczenie odporności, komunikacji itp., które są niezbędne w życiu każdego człowieka.
Od dzieci będzie również oczekiwać regularnego czytania, a w łóżkach będą musiały znaleźć się nie później niż o 21.30. Po tej godzinie światło musi być wyłączone. Jednoznacznie podkreśliła, iż jej dzieci nie będą musiały być najlepsze ze wszystkich przedmiotów i najważniejsze, by uczyły się tego, co im się podoba.
Internauci różnie reagują na zasady proponowane przez nauczycielkę
Nagranie stało się viralem i skomentowała je masa internautów. Wiele osób ma mieszane uczucia, co do zasad stworzonych przez kobietę.
Moja mama sprawdzała mój telefon i to w pewnym sensie zrujnowało naszą relację, ponieważ były tam rzeczy, o których mówiłam tylko moim przyjaciołom. Nie byłam gotowa, by z nią o tym rozmawiać
- stwierdziła jedna z komentujących osób. "Każde dziecko zasługuje na prywatność", "Moim zdaniem, to jest bardzo przesadzone",
Niektórzy uważają jednak, iż zasady są świetne i zapowiadają, iż sami będą z nich korzystać: "Mam 14-latka i wdrażam każdą wskazówkę, o której wspomniałaś! Świetne są!", "Zgadzam się w 100 proc.", "Jestem pracownikiem socjalnym i całkowicie zgadzam się z zasadami dotyczącymi telefonu" - pisali.
A Ty, co sądzisz o zasadach wprowadzonych przez kobietę? Podziel się swoimi przemyśleniami w komentarzu.