"Nie chce mi się dziś iść do szkoły. Mogę zostać w domu?" Oto, co powinnaś odpowiedzieć

mamadu.pl 2 godzin temu
Każdy rodzic choć raz usłyszał na pewno błagalne: "Mamo, nie chce mi się dziś iść do szkoły. Mogę zostać w domu?". W takiej chwili zwykle mamy dwa wyjścia – albo natychmiastowe "absolutnie nie i nie ma dyskusji" albo odwrotnie – ulegamy namowom z obawy, iż dziecko może mieć faktycznie gorszy dzień i pójście do szkoły tylko go pogorszy. A może istnieje jeszcze inny sposób, by odpowiedzieć? I to w taki sposób, żeby dziecko samo zapragnęło do tej szkoły pójść.


Trudno się dziwić – każdy z nas (także dzieci) miewa takie dni, w których po prostu nic się nie chce. Poranne wstawanie, perspektywa kartkówki czy nieprzyjemności z panią woźną mogą sprawić, iż z pójściem do szkoły będzie nam nie po drodze.

Rodzice zwykle reagują na dwa sposoby – zmuszają dziecko do wyjścia albo pozwalają mu zostać w domu "dla świętego spokoju".

Warto jednak poświęcić chwilę na to, by porozmawiać z dzieckiem i spróbować go zachęcić. Gdy nie wiesz jak się zachować, pamiętaj, iż rozmowa to zawsze bardzo dobre rozwiązanie.

Jak odpowiedzieć dziecku?


Zamiast mówić: "Nie przesadzaj, idziesz do szkoły i koniec", warto pokazać dziecku szerszą perspektywę. Można powiedzieć:

"Twojemu koledze z ławki będzie przykro, iż cię nie ma. A jutro tobie będzie smutno, bo koledzy będą opowiadać o tym, co fajnego się wydarzyło, kiedy ciebie nie było".

Takie słowa działają na wyobraźnię. Dziecko rozumie, iż szkoła to nie tylko lekcje i obowiązki, ale także relacje, które są dla niego bardzo ważne.

Dlaczego to działa?


Dzieci, a szczególnie nastolatkowie, mocno przeżywają to, co dzieje się w grupie rówieśniczej. Poczucie, iż mogłyby coś stracić – wspólną zabawę, żart albo istotny moment – często działa na nie bardziej motywująco niż argumenty o ocenach czy obecności na lekcjach.

Taka odpowiedź uczy też empatii. Dziecko zaczyna rozumieć, iż jego decyzje mają wpływ na innych – np. na kolegę z ławki, który zostanie sam.

Lekcja na przyszłość


Każdy dzień spędzony w szkole to nie tylko nauka, ale także doświadczenia społeczne, które kształtują charakter i budują relacje. Pokazując dziecku te wartości, rodzic uczy je odpowiedzialności i konsekwencji swoich decyzji.

Nie chodzi o to, by bagatelizować zmęczenie czy trudniejsze dni. jeżeli dziecko faktycznie źle się czuje, należy to uwzględnić. Ale w większości przypadków, to zwykłe znużenie i potrzeba złapania oddechu.

Jak zawsze w podobnych przypadkach, kluczem jest rozmowa, która pokazuje: szkoła to nie kara, ale przestrzeń, w której dzieją się ważne rzeczy (także poza nauką) i szkoda to przegapić.

Idź do oryginalnego materiału