Piwo bezalkoholowe to kontrowersyjny napój - niby nie zawiera w sobie alkoholu, ale smakiem, wyglądem i całą marketingową otoczką naśladuje pełnowartościowy trunek. Dla jednych to jednak przez cały czas bezpieczna alternatywa dla napojów alkoholowych. Niebezpiecznie robi się jednak wtedy, gdy ten substytut rozmywa granice. A tak dzieje się, gdy po ten napój sięgają dzieci. I to wcale nie w ukryciu. Nie brakuje bowiem rodziców, którzy w ten sposób "oswajają" dziecko z tematem picia alkoholu.
REKLAMA
Zobacz wideo Sylwia Przybysz i Jan Dąbrowski wzięli ślub kościelny. "Wiara jest dla nas ważna. Tak zostaliśmy wychowani"
Piwo "zero" dla dziecka. "Popijają przedszkolaki, bagatelizują rodzice"
- Mój syn ciągle dopytuje, czy może w końcu napić się piwa 0 proc., bo większość jego kolegów pije - w domu, przy rodzicach. Dla mnie to nie do pomyślenia, ale od koleżanki usłyszałam: przecież to napój jak każdy inny, a choćby zdrowiej, niż gdyby miał wypić puszkę coli. Może i zdrowiej, ale chodzi o budowanie pewnych nawyków, przyzwolenie na sięganie po butelkę ze zwykłym piwem już za chwilę - mówi Magda, mama 10-letniego Aleksa. Ten przykład doskonale pokazuje, z czym mierzą się rodzice. Z jednej strony chcą być otwarci i wyrozumiali, z drugiej boją się konsekwencji i wpływu "małych ustępstw" na dalsze życie dziecka.
Dorota, mama Antka, przytacza przykład, który wmurowuje w ziemię: - Moje dziecko chodzi do przedszkola i nieraz widziałam, jak jego koledzy i koleżanki podpijają rodzicom piwo zero - oczywiście za zgodą dorosłych. Jestem tym przerażona, bo mam wrażenie, iż w ten sposób wychowujemy przyszłych alkoholików - wyjaśnia kobieta.
I choć część opiekunów sprawę bagatelizuje, wielu obawia się, iż podawanie dziecku piwa bezalkoholowego może prowadzić do problemów w przyszłości. Martwią się, iż dziecko zacznie traktować picie alkoholu jako coś normalnego i akceptowalnego.
Piwko na wycieczce? "Potajemnie popijali"
Jest sporo osób, które wciąż nie zdają sobie sprawy z tego, jak dużą popularnością wśród dzieci cieszą się "zerówki". - Moja 11-letnia córka opowiadała, iż podczas ostatniej wycieczki szkolnej kilku kolegów z jej klasy miało piwo bezalkoholowe w plecakach i potajemnie sobie popijali - mówi Natalia, mama Anastazji. - Dla mnie to zaskakujące, ale córka wyjaśniła, iż to nie był pierwszy raz.
Podobne spostrzeżenia ma Tomasz, nauczyciel z Trójmiasta. - Byłem w tym roku opiekunem szkolnej wycieczki. Rzeczywiście problem istnieje, bo dzieciaki w starszych klasach szkoły podstawowej chcą się popisać, a to dla nich świetny sposób. Najpierw były popalane w kątach papierosy, później napoje energetyczne, a teraz piwo bezalkoholowe.
To tylko "zerówka"? "Rodzic chce się poczuć fajny"
Czy podawanie dzieciom piwa 0 proc. to prosty przepis na to, by w przyszłości uzależniły się od pełno procentowej wersji tego trunku? Czy rodzic może poczęstować dziecko piwem bezalkoholowym? O zdanie zapytaliśmy psychoterapeutkę Iwonę Zgliczyńską:
- Nie. Niezależnie od tego, czy mówimy o małym dziecku, czy o nastolatku. Gdy słyszę takie pytanie, zastanawiam się od razu, co może kierować rodzicem, który w ogóle rozważa taki pomysł. Nie raz słyszałam: "Wolę, by moje dziecko pierwszy raz spróbowało alkoholu pod moim okiem, pod moją kontrolą". Tylko iż tak zwane piwo bezalkoholowe przez cały czas zawiera alkohol: choć w bardzo małej ilości. Dla mnie poczucie kontroli w tym przypadku to raczej fasadowa ściema, sposób na "połechtanie ego" rodzica, który chce się poczuć fajny i wyluzowany, bo pozwala dziecku na piwo bezalkoholowe.
Najpierw szampan, potem piwo. "Budowanie kultury picia alkoholu"
Ekspertka zwraca uwagę, iż piwo bezalkoholowe to niejedyny problem. Często na rodzinnych uroczystościach można spotkać dziecięcą wersję musującego wina. Taki bezalkoholowy toast ma sprawić, iż dzieci poczują się częścią świętującej wspólnoty. Świętującej z alkoholem w rękach.
- Nie jestem entuzjastką pomysłów, by małym dzieciom kupować musujące bezalkoholowe szampany. Z dwóch powodów: po pierwsze jako psychodietetyk wiem, iż jest to słodka oranżada, ze zdrowiem mająca tyle wspólnego, co landrynki. A jako psychoterapeuta dodam, iż dzieci uczą się głównie przez oglądanie. jeżeli rodzice wszystko i zawsze świętują z alkoholem, to naturalnie uznają kiedyś, iż każda okazja do świętowania musi łączyć się z procentami. Cieszę się, iż obecne pokolenie młodych dorosłych jako pierwsze odkrywa, iż alkohol jest niezdrową trucizną, iż bawić się można bez niego, iż tańczyć można na trzeźwo. To fajny trend! - podkreśla Zgliczyńska.
Piwo bezalkoholowe w ciąży? "Budzi zdziwienie"
Tematem, na który warto zwrócić uwagę, jest picie piwa bezalkoholowego przez kobiety w ciąży. Choć na etykiecie widnieje 0 proc., to większość dostępnych na rynku piw bezalkoholowych zawiera śladowe ilości alkoholu: zwykle do 0,5 proc. To ilość zbliżona do tej, jaką znajdziemy choćby w sfermentowanym soku owocowym.
Jednak mimo wszystko widok ciężarnej z butelką piwa w ręce wciąż budzi zdziwienie, a choćby oburzenie. Dla wielu osób jest to po prostu nie do przyjęcia. Fakt ten wynika choćby nie ze śladowej zawartości alkoholu, co z niestosownego zachowania.
- Mam czterech synów, dwóch młodszych rodziłam na przestrzeni ostatnich pięciu lat. Muszę przyznać, iż często sięgałam po piwo zero, bo po prostu bardzo lubię smak tego napoju. Gdy robiłam to publicznie, kilka razy zdarzyło mi się, iż obce osoby zwracały mi uwagę, iż ciężarna nie powinna sięgać po piwo. Czy było mi wstyd? Nie, bo nie muszę się nikomu tłumaczyć, ale pocieszające jest to, iż kampanie społeczne dają efekt i coraz więcej ludzi wie, iż procentów w ciąży powinno się unikać - mówi Monika.
Piwo bezalkoholowe lepiej nawadnia niż woda. Fakt czy mit?
Zdaniem niektórych piwo bezalkoholowe lepiej nawadnia niż woda. Postanowiliśmy zapytać o to specjalistkę, Magdalenę Czyryndę-Koledę, dietetyk "Z kaloriami na pieńku".
- W kwestii nawodnienia pierwszym wyborem powinna być woda: średnio lub wysokozmineralizowana, zależnie od potrzeb organizmu. W czasie upałów lub intensywnej aktywności sięgamy czasem po napoje izotoniczne, które uzupełniają elektrolity. Czasami pojawiają się doniesienia, iż piwo bezalkoholowe mogłoby spełniać funkcję izotoniku. Aby tak było, jego osmolalność musi być zbliżona do osocza krwi, co pozwala na szybkie wchłanianie. W krajach zachodnich dostępne są niepasteryzowane, niefiltrowane piwa 0 proc., bogate w potas, sód i minerały, jednak choćby one nie powinny być traktowane jako napój nawadniający, zwłaszcza dla dzieci - mówi dietetyczka.
- Popularne piwa bezalkoholowe na polskim rynku mają w składzie słód jęczmienny: ukrytą formę cukru i często dodatek słodzików, np. soku owocowego. Nadmierne spożycie takich napojów może prowadzić do problemów zdrowotnych, takich jak nadwaga czy choroby metaboliczne. Dlatego o wiele lepiej wybierać naturalne napoje izotoniczne, takie jak woda kokosowa, sok pomidorowy czy mleko - dodaje ekspertka.
Czy Twoim zdaniem dziecko może pić piwo bezalkoholowe? Masz ochotę podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami? Napisz na adres: klaudia.kierzkowska@grupagazeta.pl