Małe dzieci często nie radzą sobie z emocjami i nie zawsze potrafią je nazywać.
W chwilach złości, stresu czy lęku wybuchają płaczem, krzyczą, kurczowo przytulają się do jednego z rodziców i nie chcą go puścić.
Psycholog dr Sam Wass radzi, co robić, by okazać dziecku wsparcie w jednym z takich trudnych momentów.
Dziecko płacze, krzyczy, nie może się uspokoić. Co robisz?
Wyobraź sobie następującą sytuację: podczas zabawy na placu zabaw dziecko potknęło się i upadło. Nie skaleczyło się, na kolanach i dłoniach nie ma choćby śladu upadku, ale przestraszone zaczyna płakać. Co mówisz? Wielu rodziców, w dobrej wierze, kuca przy maluchu i próbuje go uspokoić, mówiąc, iż nic się nie stało. "No już, już dobrze", słyszy dziecko. Błąd.
To teraz inna scenka: kilkulatek idzie pierwszy raz do przedszkola lub wraca do niego po dłuższej nieobecności. Jest zestresowany, ociąga się przy ubieraniu, a kiedy już docieracie do placówki, nie chce cię puścić. Jak się zachowujesz? Prawdopodobnie próbujesz uspokoić dziecko. Przytulasz je i spokojnie tłumaczysz, iż będzie się świetnie bawiło, iż czekają na niego koledzy i koleżanki, iż nie ma się czego bać. Błąd.
Unieważnienie emocji dziecka
W obu przypadkach reakcje rodziców wydają się prawidłowe: poświęcają dziecku uwagę, zniżają się do jego poziomu, okazują mu czułość, próbują słowami zapewnić je, iż wszystko będzie dobrze.
Jednak jak zauważa dr Sam Wass, maluch wcale nie uważa, iż będzie dobrze. Boi się, jest przerażony, smutny, być może zły. Wypełniają go nieprzyjemne emocje, których najpewniej nie rozumie i z którymi sobie po prostu nie radzi. Mówiąc, iż "będzie dobrze", rodzic zupełnie nieświadomie ignoruje prawdziwe emocje dziecka. Unieważnia je, tłumi, uczy, iż kiedy jest nam źle, należy te uczucia stłamsić, zamiast nad nimi pracować.
– Dzieci nie są świadome tego, co tak naprawdę czują i nie są w stanie tych emocji prawidłowo nazwać, opisać. Tylko gdy ty opisujesz im ich uczucia, są w stanie się ich nauczyć i je poprawnie rozpoznawać – tłumaczy dr Wass w rozmowie z "The Mirror". – Dopiero gdy umieją rozpoznawać to, co czują, są w stanie zarządzać emocjami i je redukować – dodaje psycholog.
Co mówić, gdy dziecko jest złe lub smutne?
Jak w takim razie zwiększyć u dziecka świadomość własnych emocji? Zdaniem dr Wassa najważniejsze jest nazywanie ich w momentach kryzysowych, bez oceniania. Odnosząc się do poprzednich przykładów:
gdy dziecko się przewróciło, możesz powiedzieć: "Wydaje mi się, iż się przestraszyłeś/-aś. Rozumiem, iż upadek mógł wywołać strach";
gdy dziecko nie chce iść do przedszkola, powiedz: "Prawdopodobnie jesteś smutny/-a, iż spędzisz kilka godzin beze mnie".
Schemat powinien być zawsze ten sam: najpierw dajesz dziecku znać, iż choć nie masz pewności co do jego emocji, wydaje ci się, iż to właśnie ją odczuwa, a następnie ją nazywasz. Mogą to być strach, smutek, złość, żal, frustracja, lęk. Nazywając to, co może czuć dziecko, zwiększasz jego świadomość własnych emocji.
Dodatkowo dajesz maluchowi odczuć, iż jest rozumiany, iż wiesz, przez co przechodzi i iż to jest dla niego trudne. Jak mówi dr Wass, dziecko, które czuje się rozumiane przez rodzica, szybciej się uspokaja i łatwiej przenosi uwagę na coś innego.