Na TikToku @kaskagar pojawił się film, który nawiązuje do zabaw rodziców z dzieckiem. Autorka nagrania w żartobliwy sposób przyznała, iż nie jest fanką takiego spędzenia czasu. I jak się okazało, nie ona jedyna.
REKLAMA
Chcesz mi powiedzieć, iż chciałaś mieć dzieci, a teraz męczy cię zabawa z nimi? Dziewczyno, ja mam to samo! To samo, dokładnie, też tego nie lubię zbytnio
- przyznała ze śmiechem. Jej nagranie wzbudziło sporo emocji i pojawiło się od nim kilkaset komentarzy. Okazuje się, iż wielu rodziców za tym nie przepada. "Nienawidzę bawić się z dzieckiem. Mogę się z nim wygłupiać, jechać na wycieczkę, na rowery, grać w gry, pójść na spacer, trampoliny, zbierać kwiaty i ślimaki, ale nie lubię bawić się zabawkami" - pisali internauci.
Najpierw to trzeba umieć się bawić. Ja to siadam ze złej strony, źle jeżdżę autkiem, nie tak bawię ludzikami, a klocki to chyba pierwszy raz widzę na oczy, bo nie tak układam. A hitem jest to, iż choćby rysować nie umiem, bo nie tą ręką rysuje
- zażartowała jedna z matek pod nagraniem. Niektóre wyznały jednak, iż mają wręcz odwrotnie, uwielbiają przeróżne zabawy i mogą to robić godzinami, "Nie nie męczy mnie, to najpiękniejsze chwile w moim życiu. Zresztą zapraszam koleżanki i nasze dzieci się razem bawią" - skomentowała jedna z kobiet.
Mąż z kawałka sznurka zrobi świetną zabawę. Matka: Ja tak nie umiem
Zapytałam kilkorga rodziców, jak odnajdują się we wspólnych zabawach z dzieckiem. Okazuje się, ze sporo osób ma z tym problem.
Ja jestem ogólnie słaba w tych wszystkich zabawach z dziećmi. Jakoś nie czuję tego. Zazdroszczę mojemu mężowi, który choćby mając kawałek sznurka czy patyka potrafi zrobić świetną zabawę. Nie jestem tak kreatywna i pomysłowa i jakoś chyba po mnie też widać, iż nie sprawia mi to takiej frajdy jak jemu
- powiedziała Julita. - Dlatego mamy podział - ja gotuję smakołyki, piekę ciasteczka itp., a on wymyśla, jak fajnie spędzić z dzieciakami czas. I wszyscy są zadowoleni - dodała. Z kolei Natalia najczęściej bawi się z synem w "stary niedźwiedź mocno śpi". I przyznała, iż jest tak głównie dlatego... iż nie zna zbyt wielu innych zabaw. - Stary niedźwiedź mocno śpi, to klasyk, często się w to bawimy. Mój Tymek najbardziej jednak lubi zabawę w chowanego, uwielbia wyszukiwać nowe kryjówki i zawsze się cieszy, gdy udaję, iż nie mogę go długo znaleźć - przyznała. Nie ukrywa jednak, iż są rzeczy, których nie lubi robić ze swoim dzieckiem. Niechętnie np. jeździ resorakami po podłodze, nie lubi też walk Avengersów i wjeżdżania/zjeżdżania autkami z parkingu.
Takie tradycyjne zabawy, jak z niedźwiedziem, to zostawiamy paniom przedszkolankom. Wolę z Mają poukładać klocki, to nasza ulubiona zabawa. Przyznam, iż na nowe Lego zawsze mnie naciągnie, bo sama to lubię
- wyznała Beata. I śmieje się, iż chociaż córka ma dopiero pięć lat, to na szafie ma schowanych już sporo zestawów klocków dla starszaków. - Nie mogę się doczekać, aż będziemy je układali. Mój mąż też jest takim "legomaniakiem", więc śmiejemy się, iż dziecko będzie spać, znudzone klockami, a rodzice będą po nocach budować.
Nie wszyscy rodzice lubią bawić się z dziećmi Shutterstock, autor: Ivanov Viktor Sergeevihc
Pedagożka: Rodzic nie musi z natury lubić zabawy z dzieckiem
Zapytaliśmy pedagożkę, czy rodzic musi zmuszać się do zabawy z dzieckiem, jeżeli nie ma na to ochoty i czy jest to istotne w rozwoju małego człowieka.
Rodzic nie musi z natury lubić zabawy, ale warto, żeby rozumiał jej znaczenie dla relacji z dzieckiem. Nie każdy dorosły czuje się swobodnie w świecie dziecięcej wyobraźni – to zupełnie normalne. Ważniejsze od samego "lubienia" zabawy jest gotowość do bycia obecnym, do odpowiadania na potrzeby dziecka i budowania z nim więzi.
- powiedziała Magdalena Boćko-Mysiorska. - Zabawa to dla dziecka nie tylko rozrywka, ale sposób na poznawanie świata, wyrażanie emocji i uczenie się relacji. jeżeli rodzic potrafi na chwilę wejść w ten świat, choćby jeżeli nie jest to jego ulubione zajęcie, dziecko czuje się zauważone, ważne i kochane.
Zabawa zabawie nierówna
Ekspertka zwróciła uwagę, iż może być wiele różnych form zabawy. Dzięki temu dorosły może znaleźć taką, która będzie odpowiadała i jemu, i dziecku. Nie istotne czy będzie to układanie puzzli, zabawa autkami, lalkami czy gra w planszówkę, najważniejsze jest, by mama czy tata byli zaangażowani w to, co robią. A co zrobić, jeżeli rodzicowi wspólna zabawa kompletnie nie sprawia radości? - To absolutnie w porządku. Nie każdy rodzic musi odnajdywać euforia w zabawach typowo dziecięcych – jak odgrywanie scenek lalkami, zabawa figurkami czy budowanie wież z klocków. To nie oznacza, iż coś jest nie tak z rodzicem – po prostu mamy różne temperamenty, upodobania i style bycia - powiedziała Boćko- Mysiorska.
Ważne, by nie tłumić tych uczuć, ale znaleźć własny, autentyczny sposób na budowanie więzi z dzieckiem. Może zamiast zabawy lalkami, lepiej sprawdzi się wspólne czytanie książki, układanie puzzli, rysowanie, gotowanie albo po prostu spacer i rozmowa. Dziecko nie oczekuje od rodzica mistrzowskiego odgrywania ról – ono szuka kontaktu, zainteresowania i uwagi
Rodzic ma żal sam do siebie
Nawiązała również do wyrzutów sumienia, które w takich sytuacjach często się pojawiają. Matka czy ojciec wielokrotnie źle się czują z tym, iż nie potrafią czerpać euforii ze wspólnej zabawy z dzieckiem. Pedagożka radzi im, by uświadomili sobie, iż nie istnieją rodzice idealni i pamiętali, iż już same wyrzuty sumienia, mówią o tym, iż są uważni i zależy im na relacji z dzieckiem. - Warto też zamienić wyrzuty sumienia na refleksję: Czy to coś, co naprawdę wymaga zmiany? Czy może jestem dla siebie zbyt surowa/y? Dobrze jest porozmawiać z kimś zaufanym, czasem spisać swoje myśli, a jeżeli uczucie winy staje się przytłaczające – sięgnąć po wsparcie specjalisty. W takich chwilach dobrze jest symbolicznie otulić się "kocykiem łagodności" – przypomnieć sobie, iż te uczucia świadczą o naszej trosce i miłości - podsumowała.
Lubisz bawić się ze swoim dzieckiem? Jakie zabawy sprawiają Wam najwięcej radości? A może wręcz przeciwnie, opadasz z sił na samą myśl o jeżdżeniu samochodzikami po dywanie czy picie herbatki z panem misiem? Napisz nam o tym na: justyna.fiedoruk@grupagazeta.pl. Chętnie poznamy Twoją historię! Zapewniamy anonimowość!