"Afera toaletowa" w Liceum Ogólnokształcącym nr XII we Wrocławiu została nagłośniona przez Gazetę Wrocławską. Jak ustalił portal, na drzwiach wejściowych do męskiej toalety pojawiły się wulgarne napisy uderzające w dyrektora placówki. W efekcie dyrekcja podjęła drastyczne kroki. Zaapelowała do sprawców, informując, iż jeżeli nie przyznają się do winy, drzwi zostaną usunięte. Ostatecznie tak właśnie się stało.
REKLAMA
Zobacz wideo Grzegorz Braun nie chce edukacji zdrowotnej w szkołach
Szkoła zdemontowała drzwi do toalety. "Wszyscy się boimy konsekwencji"
Sprawcy mieli zgłosić się do dyrektora w ciągu tygodnia. Ponadto w tym czasie poszczególne toalety dla chłopców zostały zamknięte.
Dyrektor Liceum Ogólnokształcącego nr XII we Wrocławiu pozamykał toalety dla chłopców. Zagroził, iż powyjmuje drzwi z toalet, iż zabierze im prywatność. (...) Cierpi na tym cała szkoła. Chłopcy mają dostępną jedynie jedną toaletę na 3. piętrze. Jest to skandaliczna sytuacja. Bardzo proszę o pomoc. Nie wiem, co mam robić. Mój syn uczęszcza do tej szkoły. Wszyscy się boimy konsekwencji
- poinformował Gazetę Wrocławską zaniepokojony rodzic. Dyrektor wspomniał także o zakazie organizowania wycieczek szkolnych i opuszczania szkoły, o ile osoba odpowiedzialna za wyzwiska nie przyzna się do winy. Plany dyrektora zostały potwierdzone również przez jednego z uczniów wrocławskiego liceum.
Jak wyszła sprawa z tymi napisami, to zebrał wszystkie samorządy klasowe i ogłosił, iż każe zabrać drzwi do wszystkich kabin, jeżeli do poniedziałku nikt się nie przyzna. Nas to trochę bawi
- wyjaśnił. Odpowiedzialność zbiorowa nie była jednak żartem, ponieważ drzwi wejściowe do męskiego WC rzeczywiście zniknęły.
Pan dyrektor kazał wymontować drzwi, po pierwsze, żeby nikt nie widział napisów, a po drugie, żeby było widać kto i co tam robi
- zdradził inny licealista. Uczniowie przekonują, iż nie wiedzą, kto jest odpowiedzialny za wulgaryzmy na drzwiach. Wielu z nich przyznaje, iż napisy mogły zdenerwować władze placówki, ale reakcję dyrektora uznają za "przesadną".
To nie pierwsza "afera toaletowa" we Wrocławiu. Drzwi już kiedyś także zniknęły
Dyrektor Liceum Ogólnokształcącego nr XII we Wrocławiu nie chciał komentować sprawy i odesłał redakcję Gazety Wrocławskiej do lokalnego magistratu. W oświadczeniu potwierdzono, iż w LO nr XII "doszło do poważnego incydentu związanego z uszkodzeniem toalet". Jak wskazują urzędnicy, "drzwi oraz ściany zostały pokryte przez uczniów rysunkami i napisami o charakterze wulgarnym i obraźliwym - w tym również odnoszącymi się do mniejszości oraz pracowników szkoły".
Ze względu na skalę zniszczeń toalety musiały zostać tymczasowo wyłączone z użytkowania. Trzy z nich były niedostępne przez jeden dzień, a jedna - przez trzy dni, co było konieczne, aby przeprowadzić niezbędne prace remontowe, w tym malowanie ścian i drzwi. Reszta była dostępna
- czytamy w komunikacie przesłanym przez Urząd Miejski we Wrocławiu. Dodano, iż placówka edukacyjna "ma obowiązek troszczyć się o bezpieczeństwo, kulturę osobistą i wzajemny szacunek wśród członków społeczności szkolnej" i dlatego to zdarzenie zostało potraktowane "z pełną powagą".
Uczniowie zostali poinformowani o konsekwencjach takich działań, a szkoła podejmuje dalsze działania wychowawcze i organizacyjne, które mają na celu zapobieganie podobnym zdarzeniom w przyszłości
- dodano w oświadczeniu. Co ciekawe, nie jest to pierwsza tego typu sytuacja. Jak wskazuje absolwent wrocławskiego LO XII, kiedyś połamano krany w toaletach i wówczas również zniknęły drzwi, a dyrektor zabronił wychodzić uczniom ze szkoły.
Zobacz też: Krakowska uczelnia pod ostrzałem. Student ujawnił, jak zabijano karpie
Źródło: gazetawroclawska.pl
Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.