Odmówiłam teściowej jednej rzeczy i teraz nikt nie przyjdzie na urodziny mojego dziecka

mamadu.pl 2 tygodni temu
Urodziny dziecko to zwykle radosna okazja do świętowania dla całej rodziny. Pewna kobieta chciała zorganizować przyjęcie dla swojego synka, okazało się jednak, iż dla rodziny męża to olbrzymi problem. Teraz nikt z nich nie chce świętować skończonego pierwszego roczku maluszka. Czy naprawdę nie było jak się dogadać?


Oburzona reakcją teściów internautka postanowiła się podzielić swoją historią na Reddit. Kobieta wyznała, iż miała wyznaczony termin porodu w okolicy urodzin teściowej. To kobieta, która uwielbia być w centrum uwagi, a także kocha celebrować ten dzień. choćby w żartach rzuciła do synowej, by ta przypadkiem nie zaczęła wcześniej rodzić.

Jak wiadomo, nikt na to nie ma wpływu i malec urodził się 2 dni przed terminem, dokładnie w dniu urodzin swojej babci. Dla wielu osób byłaby to radosna nowina, ale nie w tym przypadku. Teraz po roku sytuacja wygląda dość nieciekawie, bo okazuje się, iż podwójne świętowanie nie wchodzi w grę.

Będzie po mojemu


Teściowa internautki w tym roku ona kończy 50 lat, a maluszek rok. Dzień ten wypada w sobotę, a panie nie mogą się dogadać co do terminu imprez, które chcą zorganizować. Żadna z nich nie chce zmienić daty.

Technicznie rzecz biorąc, urodziny maluszka mogłyby się odbyć po południu, a urodziny seniorki wieczorem. Jednak teściowa lubi imprezy z rozmachem (40 urodziny były jak małe wesele). Wymagają one dużych przygotowań: fryzjer, kosmetyczka itd. Młoda mama odmówiła przesunięcia terminu imprezy maluszka i się zaczęło: teściowa oraz teść się rozgniewali.

Kto jest ważniejszy tego dnia?


Zdaniem dziadków maluch i tak nie będzie pamiętał, czy jego przyjęcie odbyło się w dniu urodzin. Uważają także, iż to seniorka ma pierwszeństwo, bo urodziła się pierwsza i nikt nie ma obowiązku skakać wokół niemowlaka.

Mama jest z kolei zdania, iż dziecięce urodziny są ważniejsze niż te dorosłych. Przez ta całą awanturę pogniewała się także reszta rodziny i wygląda na to, iż do malca nie przyjdzie rodzina jego taty. Kto ma rację?

Choć młoda mama szukała wsparcia u komentujących, to go nie odnalazła. Internauci stwierdzili, iż każda ze stron wykazała się potworną niedojrzałością. Wojna o to, kto jest ważniejszy w dniu jego własnych urodzin, jest zupełnie bez sensu. Przypomnieli także, iż przecież chodzi o rodzinne celebrowanie tego dnia.

Idź do oryginalnego materiału