Oszukała, iż jest w ciąży, by zatrzymać partnera, ale prawda wyszła na jaw podczas przyjęcia.

polregion.pl 3 dni temu

Zakłamała, iż jest w ciąży, żeby zatrzymać faceta. Ale na baby shower wszystko wyszło na jaw, gdy lekarz, który miał ją kryć, odsłuchał prawdę.

Nie przyszłoby mi choćby do głowy, iż jedno kłamstwo rozwali wszystko, w co wierzyłam. Zwłaszcza taką przyjaźń jak nasza — moja i Janiny. Byłyśmy nierozłączne od studiów: nauka, nocne pogaduchy, wyjazdy, wsparcie — zawsze razem. Ale jedno kłamstwo, jedna desperacka decyzja zmiotła to wszystko.

Janina się zmieniła. Zrobiła się dziwnie wycofana, ciągle się spóźniała, znikała gdzieś, nerwowo ślęczała nad telefonem. Zrzucałam to na pracę, ale czułam, iż coś jest nie tak też w jej relacji z Dawidem. A przecież wyglądali na idealną parę — przynajmniej z zewnątrz. Pewnego wieczoru, gdy oglądałyśmy u niej film jak zwykle, Janina szepnęła:

— Jestem w ciąży.

Zamarłam.

— Co?… Serio?

— Tak. — Głos jej drżał, przygryzała wargę. — Nie wiem, co robić. Dawid marzy o dziecku. A ja… Boję się. Ale jeżeli powiem, iż to nieprawda, odejdzie.

I wtedy po raz pierwszy poczułam ten lodowaty ucisk w środku. Janina? Ta silna, niezależna Janina? Udaje ciążę? Próbowałam z nią rozmawiać, tłumaczyć, ale była nieugięta:

— To jedyny sposób, żeby go zatrzymać.

Najpierw starałam się ją wspierać. Potem zaczęłam dostrzegać dziwne rzeczy. „Brzuch” nie rósł. „Lekarze” byli, ale szczegółów zero. Ciągle zmieniała temat, opowiadała o „trudnej ciąży” — ale to brzmiało jak kiepska wymówka.

Kiedy zaproponowałam, iż póję z nią na wizytę, Janina zbladła.

— Nie, nie trzeba… Nie chcę, żebyś się martwiła…

Było jasne — coś tu śmierdzi. Ale nie spodziewałam się, iż prawda wyjdzie tak gwałtownie i… tak brutalnie.

Dawid, niczego nieświadomy, postanowił zrobić Janinie niespodziankę — baby shower. Zaprosił wszystkich: rodzinę, przyjaciół, kolegów z pracy. Dekoracje, podarunki, jedzenie — wszystko idealne.

Aż pojawił się on — doktor Nowak.

— Dziękuję, iż pan przyszedł, doktorze — uradowany Dawid uścisnął dłoń lekarza. — Janina tyle o panu opowiadała.

Poczułam, jak ściska mi się żołądek. Doktor zastygł. Spojrzał na Janinę. W jego wzroku była jakaś niepokojąca ostrość.

— Janina… — powiedział spokojnie, ale stanowczo. — Chyba czas powiedzieć prawdę.

W pokoju zapadła cisza. Janina zbladła jak ściana, usta jej drżały.

— Ja… nie jestem w ciąży — wykrztusiła. — Przepraszam, Dawid. Po prostu… Bałam się. Bałam się, iż odejdziesz…

Dawid stał jak skamieniały. Jego dłonie zacisnęły się w pięści. Nie krzyczał. Mówił cicho, ale bardziej bolało niż jakikolwiek krzyk:

— Okłamałaś mnie. Okłamywałaś, iż nosisz moje dziecko. Zdradziłaś mnie.

Janina zaczęła płakać, ale było za późno. Wszyscy goście milczeli. Impreza zamieniła się w farsę.

— To koniec, impreza się skończyła — powiedział Dawid, patrząc jej prosto w oczy. — Wyjdź.

Stałam z boku i czułam, jak rozpadają się nie tylko ich związki, ale i moja wiara w przyjaciółkę. Okłamywała wszystkich. Manipulowała. choćby lekarza, jak się okazało, błagała, żeby ją krył — a on, ulegając litości, się zgodził. Ale na baby shower zrozumiał, iż musi przerwać to przedstawienie.

Dawid był wstrząśnięty, ale postąpił słusznie — nie Sodoma i Gomora, po prostu wyszedł. I to była jego zemsta — zimna, cicha, ostateczna.

A ja? ZrozumiałA ja zostałam z tą gorzką prawdą, iż czasem choćby najbliżsi potrafią nas najboleśniej zaskoczyć.

Idź do oryginalnego materiału