Stosunkowo nowym zjawiskiem jest podejmowanie pracy zarobkowej przez licealistów, którzy zdają się coraz częściej naśladować studentów w stylu funkcjonowania. Można by ocenić to negatywnie, wskazując, iż młodzi ludzie odbierają sobie szansę na sukces szkolny. Jednakże Natalia Cantarella, uczennica klasy 3c LO o profilu biologiczno-chemicznym pokazuje, iż czasem to jednostronna opinia. Praca jest jak każde inne hobby – pochłania czas
i energię, ale również rozwija.
Na jaką pracę może liczyć licealista?
Trudno to jednoznacznie określić, to zależy. Mogę powiedzieć, jaką pracę ja wykonuję. Jestem masażystką i kelnerką.
Masażystką? To bardzo ciekawe. Czy nie trzeba mieć do tego typu zajęcia profesjonalnego przygotowania?
Tak, jest ono wymagane. Odbyłam kurs masażu. w tej chwili zbieram pieniądze na kolejny, aby poszerzyć swoje kompetencje.
A skąd bierzesz klientów?
Przeważnie to są starsze panie, znajome mojej babci, które przekazują sobie informacje na mój temat dzięki poczty pantoflowej.
Ty do nich jeździsz, czy to one przyjeżdżają do ciebie?
Nic z tych rzeczy, moja mama prowadzi klinikę naturopatii „Luna” i wszystko odbywa się właśnie w niej. Pracuję tam trzy godziny tygodniowo.
Chciałabyś zostać w przyszłości fizjoterapeutką?
Niekoniecznie. Mam pragnienie, żeby studiować weterynarię we Wrocławiu. Uwielbiam zwierzęta.
Dobrze, a Twoja druga praca?
W weekendy pracuję jako kelnerka w „Trzech miotłach”. Muszę przyznać, iż ta praca to dla mnie euforia i zabawa, ponieważ lubię „Harry’ego Pottera”. Jestem pod wrażeniem osobowości Harry’ego, który jest bardzo odważny, bezkompromisowo sprzeciwia się złu, nie waha się narazić życia, aby ocalić innych – choćby Draco Malfoya, którego niezbyt lubił. Jest naprawdę bardzo szlachetny. Urzeka mnie też siła przyjaźni łączącej Harry’ego, Hermione
i Rona. Dzięki klimatowi panującemu w „Trzech miotłach” przenoszę się do świata tej lektury.
Które elementy nawiązują do „Harry’ego Pottera”?
Wszystkie adekwatnie. Wystrój, a także serwowane ciasta i napoje. Jest na przykład herbata Albusa czy Pumpkin latte. Atrakcją jest ciasto Hagrida. Wszystkie słodkości są przygotowywane przez specjalnego cukiernika, a napoje wykonywane na miejscu według autorskich przepisów.
Czy kawiarnia cieszy się duża popularnością?
Zdecydowanie tak. Szczególnie duże obłożenie jest w weekendy. Żeby zarezerwować stolik, warto dzwonić przynajmniej dwa dni wcześniej. Przychodzi dużo rodzin z dziećmi, ale nie tylko. W większości są to fani „Harry’ego Pottera”.
Jak dużo czasu spędzasz w „Trzech miotłach”?
Jestem tam zatrudniona w wymiarze 18 godzin tygodniowo.
Więc prawie całą sobotę i niedzielę. Udaje ci się to godzić z obowiązkami szkolnymi?
Tak, ale wymaga to ode mnie większej dyscypliny. Uczę się lepiej gospodarować czasem. Nie mam poczucia, abym coś zaniedbywała. Nie mam może samych szóstek i piątek, ale jestem zadowolona ze swoich osiągnięć. Przede wszystkim cieszę się, iż coś robię. W przyszłości będę mogła napisać w swoim CV, iż mam doświadczenie pracy. Rozwijam też umiejętności, które pomogą mi w przyszłym życiu.
Podziwiam Cię, bo angażujesz się jeszcze w działalność koła teatralnego
Tak, jestem aktywnym członkiem. Biorę udział aktywny w przygotowaniu naszych występów. Drażni mnie trochę, iż niektórzy bardzo nieregularnie chodzą na spotkania koła – przez to czasem jest trudno przygotować się do przedstawień. Generalnie spotkałam tam ciekawych ludzi, z którymi tworzę fajną paczkę.
Natalio, dziękuję Ci za podzielenie się. Życzę godzenia pracy z nauką i znalezienia jeszcze czasu w relaks.