1 czerwca w Domu Polskim w Hamilton, po raz 55 odbył się Konkurs Żywego Słowa im Marii i Czesława Sadowskich zorganizowany, jak co roku, przez Fundację imienia Władysława Reymonta. Wyjątkowość tego konkursu polegała między innymi na tym, iż odbył się w 100 rocznicę śmierci poety, patrona Fundacji, Władysława Reymonta.
Pierwszy konkurs Żywego Słowa został zorganizowany w 1970 roku, roku utworzenia Fundacji. Nie był to główny cel założenia tej fundacji. Jej celem była przede wszystkim pomoc kolejnym pokoleniom polonijnej młodzieży w Kanadzie w zdobywaniu wykształcenia, kultywowaniu dziedzictwa i tradycji narodowych oraz promowanie polskich tradycji w wielokulturowym środowisku Kanady. Pomoc ta także objęła rodaków w Polsce.
W ciągu 55 lat istnienia, Fundacja przyznała ponad 1400 stypendiów akademickich, zorganizowała 55 konkursów recytatorskich, udzieliła olbrzymiej pomocy szkołom, organizacjom i polonijnym zespołom artystycznym, sponsorowała koncerty, odczyty, konferencje, kursy szkoleniowe oraz wspierała szeroko zakrojoną działalność wydawniczą. Nie byłoby to możliwe bez zaangażowania licznej rzeszy członków, kuratorów a przede wszystkim darczyńców. Od początku swojego istnienia Fundacja Reymonta wypracowała fundusze na kwotę 2.3 miliona dolarów. Wśród darczyńców są ludzie, którzy przepisali Fundacji swoje majątki w spadku lub założyli docelowe fundusze na finansowanie konkretnych przedsięwzięć. Dzięki tej wielkiej pomocy Polonii, Fundacja Reymonta przetrwała 55 lat.
W tym roku do konkursu zgłosiło się 843 dzieci z Alberty, Brytyjskiej Kolumbii, Ontario i Quebec. Do finału konkursu zakwalifikowało się 34 osób, które występowały w grupach wiekowych od przedszkola do 12 klasy.




Jury Konkursu składało się z 13 osób – 4 z Polski, 2 z Litwy, 1 z Anglii i 6 z Kanady. Byłem członkiem tej komisji i muszę przyznać, iż był to wyjątkowy dla mnie dzień. Mieliśmy wyjątkowo trudne zadanie: finaliści byli doskonale przygotowani – wielkie brawa dla nauczycieli i rodziców. Jak zwykle mieliśmy trzy grupy ocen: artykulacja (ekspresja, oddech, tempo), dykcja (poprawność wymowy) oraz artyzm (interpretacja, trudność tekstu i jego zrozumienie, tematyka, opanowanie pamięciowe). Z reguły jury balansuje pomiędzy plusami i minusami. Niektórzy mają bardzo dobrze dopasowaną mimikę do danego tekstu, inni są lepsi w gestykulacji czy artykulacji. Tutaj jednak jury znalazło się pod ścianą. Było prawie niemożliwością znalezienie słabych punktów. Zarówno uczestnicy konkursu jak i ci wszyscy, którzy pomagali im przygotować się do konkursu wykonali wspaniałą pracę.
A oto zwycięzcy konkursu: Oliver Dudek z Edmonton i Monika Pluchowska też z Edmonton będą reprezentować Fundację im. W. Reymonata z Kanady i młodzież polonijną na Ogólnopolskim Konkursie Recytatorskim „Mówimy Reymontem” w Szczutowie w Polsce.
Dodatkowego splendoru podczas Gali Koncertu Laureatów, dodał występ gości z Polski, Julii Mazuchowskiej reprezentującej Szkołę Podstawową w Koziebrodach i Wiktora Banaszek z Technikum Rolniczego w Dobryszycach, Laureatów XVIII Ogólnopolskiego Konkursu Recytatorskiego “Mówimy Reymontem” oraz laureatki Konkursu „Słowami Noblisty 2025” z Litwy Donaty Savanevičiūtė z Gimnazjum im. J.J. Kraszewskiego z Wilna.
Historycznym wydarzeniem była recytacja w wykonaniu Stanisławy Gryz liczącej 106 lat, walczącej w młodości w Batalionach Chłopskich pod pseudonimem „Śnieżynka”. Wspaniałą odpowiedzią na jej występ była recytacja 6 letniej Liliany Wiasek.
Dla mnie i dla wielu ludzi biorących udział w tym konkursie był to wspaniały dzień. Dzień pełen przeżyć, podziwu, ale także refleksji. Fundacja Reymonta jest organizacją charytatywną działającą w ramach siedmiu komitetów obejmujących między innymi oświatę, finanse, kulturę i inne dziedziny. W ramach Komitetu Kultury jest organizowany coroczny konkurs recytatorski. Co może łączyć działalność charytatywną i organizowanie konkursów recytatorskich? Wydaje mi się, iż tym elementem jest dawanie. Sianie dobra. Przede wszystkim jest to budowanie poczucia dumy narodowej. Także uczenie się tego, co nam chcieli przekazać poeci. Ale jest to także budowanie pewnych umiejętności u naszych dzieci i młodzieży. Dla niektórych z nich będzie to tylko epizod z dzieciństwa. Inne mogą wrócić na różny sposób do treści lub formy swoich wystąpień. W niektórych z nich może pozostać wrażenie, iż występ publiczny może być interesujący i dobrze przygotowany. Dla innych może to być powrót – po latach – do deklamowanych treści. Cokolwiek by to nie było, wyposażamy je w pewne umiejętności i przeżycia, które mogą zostać przez nie kiedyś użyte. Nie każde ziarno wschodzi. Ale nigdy nie wzejdzie, o ile nie zostanie zasiane.
To ze strony dzieci. Ale jest też strona tych, którzy sieją to ziarno:
– Fundatorzy wspierający finansowo Fundację, ochotnicy, którzy poświęcają czas, aby Fundacja mogła funkcjonować, aby przygotować i zadbać o wszelkie drobiazgi związane z organizacją konkursu. Ci ludzie nie oczekują zapłaty. A mimo to odczuwają satysfakcję z tego, co robią. Czy to będzie dotacja finansowa, którą możemy odciągnąć od podatku, czy – jak to zrobił już niejeden Polak żyjący w Kanadzie – zapis spadkowy, zawsze jest to ogromna pomoc.
– Ochotnicy, którzy poświęcają czas – niejednokrotnie setki godzin rocznie – aby Fundacja mogła funkcjonować. Wykonują wiele prac: praca w różnorakich komisjach, przygotowania miejsc na spotkania, występy, konkursy, koncerty i dbania o wszystkie szczegóły aktywności organizacji i jej oddziałów
– Zarząd, a więc ludzie, którzy koordynują całą działalność Fundacji. Nie tylko dbają o współdziałanie wszystkich elementów, podejmują decyzje czy wykonują po prostu fizyczną pracę, ale także reprezentują Fundację na zewnątrz w negocjacjach z innymi instytucjami w Kanadzie. Nie sposób tutaj pominąć kilku nazwisk. Przede wszystkim prezes Fundacji, Kazimierz Chrapka. Sprawuje tą funkcję od 1995 roku. Na opisanie jego działalności w Fundacji im. Władysława Reymonta potrzebna byłaby dość gruba książka. Nie tylko ilość czasu idąca w tysiące godzin, ale także umiejętność motywowania ludzi, wspaniała wizja realizacji celów Fundacji, umiejętność negocjowania jak najlepszych warunków dla Fundacji – lista tych rzeczy jest niezwykle długa. Na wspaniałych ludzi trafił już w 1994 roku, kiedy wszedł w skład zarządu, ale był też w stanie utrzymać ich zainteresowanie Fundacją a także przyciągnąć wielu z tak samo wielką chęcią udzielania pomocy innym. Lista jest długa – tutaj tylko parę przykładowych nazwisk: Jesse C. Fliss, Danuta Warszawska, Lidia Buźny, Ewa Pachowicz, Monika Karpińska, Aleksandra Florek, Anna Lewandowska, Chester Sadowski, Stanisław Lasek, Maria Kiczma i wielu, wielu innych. Wspaniali ludzie, którzy rozumieją, co oznacza sianie ziaren, które mogą przynieść plony w życiu wielu ludzi. Bądźmy im za to wdzięczni.
Piotr Cwynar