Na TikToku można znaleźć liczne konta prowadzone przez dorosłych ludzi, którzy kolekcjonują zabawki. Jedni widzą w tym nostalgię i chęć powrotu do dzieciństwa (lub kupienia rzeczy, które 20 lat temu były bardzo drogie lub niedostępne), inni po prostu pragną rozbudowywać kolekcję i czerpią satysfakcję, gdy uda im się znaleźć "wyjątkowy okaz". Nie zawsze jednak chcą, aby ich obszerny zbiór faktycznie trafił w dziecięce rączki.
REKLAMA
Kolekcja lalek i figurek
Przy okazji odwiedzin sąsiadów, rodziny lub znajomych z dziećmi, pomieszczenie wypełnione zabawkami przyciąga najmłodszych jak magnes. Właściciele kolekcji często wolą jednak, aby drzwi do ich pokojów pozostały zamknięte. Dlaczego? Obawiają się, iż najmłodsi nie docenią wyjątkowo cennych zabawek. Przypadkowo je pobrudzą, włożą do buzi albo w jakiś sposób uszkodzą. Na profilu na TikToku @neosha.lps jedna z kolekcjonerek pokazała swój zbiór. Na półkach widniała imponująca kolekcja figurek Littlest Pet Shop oraz lalek Monster High.
Czemu nie wpuszczasz dzieci do swojego pokoju?
- opisała nagranie. Odpowiedzią na retoryczne pytanie miała być prezentacja obszernej kolekcji.
Zobacz wideo 5-letnie dziecko samo na ulicy. Pomogli mu policjanci
"Kuzynce daje podróbki"
Pod filmikiem pojawiła się masa komentarzy. Wielu internautów przyznało, iż również woli ukrywać swoje zbiory przed dziećmi. Bywa jednak, iż ich rodzice nie rozumieją takiego podejścia.
"Ja swoje ulubione zabawki chowałam, bo córka znajomych moich rodziców lubiła sobie pożyczyć. Był krzyk, jak nie mogła ich zabrać. Byłam więc zapobiegliwa i chowałam, żeby choćby nie znalazły się w zasięgu jej wzroku", "Jak rodzice każą mi dać Pet Shopa kuzynce, to daję, ale podróbki. Specjalnie je trzymam", "Miałam identyczny zbiór, ale z lalkami Barbie. Kuzynka głowę jednej oderwała tak, iż nie dało się tego naprawić" - pisali.
Kolekcję figurek koni trzymam szczelnie zapakowaną w pudełkach w szafie. Miałam dość, gdy moja siostrzenica robiła przedstawienia, bo przez przypadek zobaczyła je na półce
- dodała inna kolekcjonerka.
"Jestem po trzydziestce i nie kumam"
Wśród komentujących znalazły się jednak osoby, które taka moda szczerze zdziwiła. Nie rozumieli, na czym polega fenomen zbierania lalek i figurek.
Sorry, iż tak spytam, to jakieś drogocenne jest? Jestem po trzydziestce i nie kumam, o co chodzi z tymi figurkami
- napisała internautka.
"Wypowiem się na temat Monster High. Niektóre lalki, które kosztowały kiedyś w sklepie 100 zł teraz na spokojnie mogą osiągnąć 3-4 krotności starej sceny. Szczególnie jeżeli są to postacie, lalki, serie najbardziej pożądane", "Akurat nie wiem, po co zbiera je osoba z filmiku, ale ja je po prostu kolekcjonuje. Czasami trzeba szukać okazji, bo potrafią się trafić figurki, które idą po 200-300 zł lub więcej" - tłumaczyli kolekcjonerzy.
"Ile na to wydałaś?" - zapytał tiktokerkę ktoś inny. Chociaż nie odpowiedziała jednoznacznie na to pytanie, internauci oszacowali, iż cena wszystkich zabawek wynosi minimum kilka tysięcy złotych.
Czy w szkole lub przedszkolu Twojego dziecka panuje moda na konkretne zabawki? A może popularnością cieszy się inny gadżet. Napisz na maja.kolodziejczyk@grupagazeta.pl lub podziel się swoimi przemyśleniami w komentarzu.