Ciąża to piękny, ale i wymagający okres w życiu kobiety. Nieuniknione jest, iż ciało bardzo zmienia. Pojawiają się dodatkowe kilogramy i znacząco osłabiają się mięśnie brzucha. To zupełnie naturalne, iż po narodzinach dziecka młoda mama potrzebuje czasu, by wrócić do formy. Niestety, nie każdy mężczyzna jest w stanie wykazać się empatią i zrozumieniem. Co gorsza, okazuje się, iż wielu potrafi to wyśmiać.
REKLAMA
Jestem dwa miesiące po porodzie. Ostatnio wrzuciłam do sieci filmik, który pokazuje mnie przed ciążą i po porodzie. I co? Nagle zwalił się tłum facetów
- zaczęła kobieta.
Zobacz wideo Patrycja Sołtysik o przeszkodach, które musiała pokonać, żeby zostać mamą. "Na ten moment jestem mamą aż jednego dziecka. Może tak pozostanie"
Pokazała ciało po ciąży. Mężczyzna: Każda kobieta po urodzeniu zmienia się w cysternę?
W mediach społecznościowych odchodzi się od promowania wyidealizowanych sylwetek i przefiltrowanych twarzy. "Niedoskonałości", które posiada praktycznie każdy i każda z nas, wciąż wydają się być tematem tabu. Nie tylko kobiety, ale także mężczyźni, boją się krytycznych ocen innych w kwestii swojego ciała, a każde pokazanie się w naturalnej odsłonie jest dla wielu sporym wyzwaniem. Właśnie to chciała zmienić świeżo upieczona mama, która publikuje w sieci treści pod pseudonimem @paaaucia. Nie spodziewała się jednak, iż wyleje się na nią aż tak duża fala hejtu, szczególnie ze strony mężczyzn.
Nie ma to jak cisnąć po kobiecie w połogu. Cieszę się, iż to na mnie trafiło, bo nie każda z nas ma takie zaplecze wsparcia za sobą
- napisała pod wideo i pokazała, jak obrzydliwe komentarze pisali do niej internauci. "Każda kobieta po urodzeniu zmienia się w cysternę?"; "Straciłaś iskrę i to coś"; "Ty widzisz, co z siebie zrobiłaś?"; "Przybrała w biodrach jak Wisła"; "Ale partnerkę rozsadziło" - to tylko nieliczne z komentarzy, które znalazły się pod jej nagraniem.
Internautka: Nie przejmuj się niczym. Byłaś, jesteś i będziesz zawsze piękna
Tiktokerka była w szoku, iż mężczyźni nie rozumieją, iż przez dziewięć miesięcy nosiła pod sercem dziecko, a więc to naturalne, iż jej wygląd aż tak się zmienił. Poprzez publikację takich zdjęć chciała zwrócić uwagę każdej kobiecie, iż to jak wygląda po urodzeniu dziecka, jest całkowicie normalne.
Komentarze internautek (na szczęście) okazały się ogromnym wsparciem, zarówno dla niej, jak i dla innych kobiet. Dzięki swoim publikacjom młoda mama pokazała, iż ciało po porodzie może się bardzo zmienić, a ona sama ma prawo czuć się gorzej. "Nie przejmuj się niczym. Byłaś, jesteś i będziesz zawsze piękna"; "Totalnie rozumiem to, o czym mówisz. Sama spotkałam się z hejtem"; "Serio? Ci mężczyźni chyba nigdy nie mieli do czynienia z kobietami w połogu i nie wiedzą, o czym piszą" - czytamy pod filmem.
Ciało każdej matki jest piękne, bo opowiada wyjątkową historię
Po urodzeniu dziecka wiele elementów naszego ciała się zmienia, a niektórym kobietom ciężko to zaakceptować. Warto wtedy przypomnieć sobie, jak trudną drogę przeszło, aby wydać na świat potomstwo.
To dlatego ciało każdej matki po ciąży jest piękne i atrakcyjne. Coraz więcej mam dzieli się także fotografiami, które pokazują "prawdziwe oblicza macierzyństwa" i opisują to, co sprawia trudności, a także to, co jest piękne w byciu mamą. Chociaż zdjęcia czasem diametralnie różnią się od siebie, to każde z nich łączą dwie cechy: prawdziwość i naturalność. Każda kobieta powinna akceptować swoje ciało, bo to właśnie w nim jest prawdziwa siła.
Dzietność w Polsce? Jedna z najniższych na świecie
Z roku na rok w Polsce rodzi się coraz mniej dzieci. Od 1998 r. liczba urodzeń nie osiąga 400 tys. (z wyjątkiem lat 2008-2010 oraz 2017 r.). Dla porównania, w latach 1982-1984 co roku rodziło się w Polsce ponad 700 tys. dzieci. Rok 2023 zapisał się w demograficznej historii Polski jako rok z najniższą dzietnością w historii. Ta spadła do poziomu 1,16. Jeszcze kilka lat wcześniej wynosiła ok. 1,5. W zeszłym roku dzietność w Polsce, do października włącznie, wynosiła ok. 1,12. Dla dzietności na poziomie 1,0, milionowe pokolenie miałoby już jedynie 500 tys. dzieci oraz 250 tys. wnuków.
Co odpowiada za ten stan rzeczy? Niepewność finansowa, brak stałego partnera czy mieszkania, względy zdrowotne, obawa, iż dziecko może okazać się niepełnosprawne, czy strach o własne zdrowie i piękno.