Pokój dziecięcy z biurkiem – trzy różne wersje.

calareszta.pl 2 lat temu

W tym wpisie zapraszam Was do odnowionych pokoi moich dzieci. Znajdziecie tu pomysł na pokój dziecięcy z biurkiem – aż trzy różne wersje, a także mnóstwo podpowiedzi, jakie krzesło i biurko dla dziecka wybrać, jak dobrać dodatki, czy oświetlenie. Zapraszam!

Chciałabym napisać, iż zupełnie nie wiem, kiedy to minęło, kiedy z mojego synka, który ważył 1160 gramów i mieścił się w jednej dłoni urósł wielki chłopak, który trawę kosi i matce kawę do łóżka podaje. Napisać, iż nie wiem jak z tych włosków, które rosły jak rabarbar po burzy wyrosły blond pukle do pasa. Jak te nóżki kiedyś jak mój kciuk dziś są większe od moich stóp i w wieku niespełna 11 lat wyrastają z moich trampek. Ano chciałabym napisać, iż nie wiem. Ale przecież wiem dokładnie i choć wyparłam z pamięci, nie zapomniałam ciężkiego wózka, drzemek, które były momentem wytchnienia, a które niezależnie od pogody i przy plus 30 i przy minus 10, spędzałam spacerując z kubkiem kawy, żeby się tylko za gwałtownie nie obudzili. Nie zapomniałam ani pierwszego dnia przedszkola, ani występu na koniec. Pierwszej szkolnej wyprawki i pierwszej pały. Nie zauważyłam zupełnie kiedy były te ostatnie razy, ich nie zanotowałam. Nie pamiętam, kiedy była ta ostatnia niedziela jak bombelki obudziły nas o 4:50. Nie wiem, kiedy przestali budzić się w nocy 1548 razy. Nie zapisałam w pamięci dnia, kiedy ostatni raz nie wymówili „er”. Było, minęło, jeden etap zastąpił kolejny.

Bardzo powoli wchodzimy w etap nastolatków. Różowe geterki zostały wyparte przez czarne dżinsy. Bluzeczki z Psim Patrolem zastąpiły t-shirty z Playstation. Kolega stał się ziomkiem, nauczycielka matematyki facetką, a wszystko co nie jest cool stało się „dzieciowe”. Na urodzinach córki zerknęłam na towarzystwo. Wszyscy w czerni, w poszarpanych dżinsach, trampkach i z dorosłymi fryzurami. Kucyczków i różu nie stwierdzono.

Metamorfoza, choć stopniowa, w niektórych aspektach nie mogła już czekać. Tak się stało z pokojami. Przecież nie wypada, żeby prawie dorosły już człowiek miał na ścianie różowe babeczki, mamo! No czego tu nie kumasz? Trochę z bólem serca, bo remont w tych pokojach był stosunkowo niedawno, dwa i pół roku temu, ale ponieważ wiem, jak ważna dla wszystkich człowieka jest jego osobista przestrzeń i azyl, zaczęłam działać.

Poniżej pokoje dzieciaków przed metamorfozą.

Emma

Nina

Dom

Troje dzieci, choć trojaczki, urodzone minuta po minucie w gorący lipcowy poranek, a takie różne. Nie lada wyzwanie przed nami powstało, bo Emma zażyczyła sobie loft w stylu Nowego Jorku, cegłę, widok na miasto i koniecznie czarną ścianę. Nina chciała spokojny wystrój, ale w kolorach wanilii i różowego złota, a Dom coś pomiędzy piłką nożną, a grami komputerowymi. Sama na bank nie podołałabym zadaniu i ponownie, jak w przypadku naszej sypialni (cudowną metamorfozę z graciarni w oazę opisałam tutaj: https://www.calareszta.pl/metamorfoza-sypialni-od-graciarni-do-oazy/) poprosiłam o pomoc IKEA.

Metamorfozy dziecięcych pokoi rozpoczęły się u nas od tego, iż umówiłam się przez stronę IKEA na spotkanie z projektantem, podczas którego miał powstać projekt pokoju dziecięcego od A do Z. Usługa ta nosi nazwę projektowanie wnętrza i może odbyć w sklepie lub zdalnie, ja poszłam do sklepu. Na stronie znajdziesz jeszcze inne opcje wsparcia w projektowaniu pomieszczeń, jak np. szybkie planowanie pokoju (cena do końca lipca 2022 to jedynie 49 zł – warto skorzystać), a nawet projektowanie całego mieszkania.

Przed spotkaniem dostałam maila z pytaniami o nasze potrzeby, z prośbą o zmierzenie pomieszczeń, przemyślenie pomysłów, zebranie inspiracji. Wiedziałam od początku, iż nie będzie to proste, bo dzieci nie bardzo chcą się angażować w żmudny proces grzebania w pomysłach, a potem dostają gotowy projekt, do którego mają wiele obiekcji. Te rozmowy często są niezbyt produktywne. „To mi się nie podoba”, mówi córka. „A co Ci się podoba” – pytam. „Nie wiem”. Nie wspomnę o synu, który na pytanie „dlaczego”, wzorem kolegów i ulubionego serialu odpowiada „bo”.

Na spotkaniu z projektantem wnętrz (serdecznie pozdrawiam Martynę z krakowskiego zespołu, która po sypialni teraz pomogła nam ogarnąć pokoje dzieciaków) określiłyśmy, co chcę osiągnąć, co mi się podoba, czego nie lubimy i nie potrzebujemy. Od razu powiedziałam też jakie są ograniczenia każdego z pokoi – skosy, balkon, parkiet, który trzeba zakryć. Metamorfozy miały być u nas tanie i szybkie, wiadomo.

Rozmawiałyśmy dużo o tym kto i w jaki sposób będzie z tych pomieszczeń korzystał. W trakcie tych pierwszych spotkań stworzyłyśmy kolaż produktów potrzebnych do metamorfozy pokoju dziecięcego, które mi się podobają. Potem projektantka dosłała mi spersonalizowane kolaże, różniące się od siebie dodatkami. Razem z dzieciakami wybraliśmy rzeczy, które się nam podobają.

Ciężkie to zadanie, bo choć to pokoje dzieciaków, chcieliśmy wypracować kompromis. Nie iść w żadne szalone stylizacje, a raczej w wystrój, który łatwo będzie można podkręcić dodatkami i dopasować do błyskawicznie zmieniających się gustów nastoletnich lokatorów.

Sprawa była odrobinę prostsza, bo mieliśmy już łóżka z IKEA, więc przynajmniej tego nie musieliśmy wybierać. Natomiast towarzystwo bardzo grymasiło przy biurkach, w sklepie IKEA kręcili się i jeździli na krzesłach, mierzyli dywany, kładli głowy na poduszkach i podziwiali ramki i doniczki. Martyna miała chyba poważne obawy co do naszego procesu decyzyjnego, bo delikwenci zmieniali zdanie czasami trzy razy w ciągu jednego tygodnia.

W końcu odesłaliśmy do Martyny nasze pomysły i obawy (W stylu: czy do tego kolorowego dywanu będzie pasować ten kolorowy plakat? Czy to biurko nie zagraci?) i za kilka dni dostaliśmy projekt wnętrza 2D (rzut z góry), kolaż produktowy zawierający dobór mebli i dekoracji, kolorystykę ścian i gotową, kompletną listę zakupów, rekomendację odnośnie kolorystyki ścian oraz wizualizację wnętrza 3D. W moim wypadku zaoszczędziło mi to masę czasu, stresu i potencjalnych błędów. Sama nie mam tak świetnych i prostych pomysłów. Czemu więc nie skorzystać?

Wygodne łóżko dla dziecka i nastolatka

Dla nastolatka bardzo istotny jest sen, ale ponieważ łóżka już mieliśmy, nie musieliśmy od tego zaczynać. Każde nasze dziecko ma już duże, podwójne łóżko, czego bardzo im zazdroszczą rówieśnicy. Takie łóżka są bardzo wygodne i super się sprawdzają dla nastolatków. Jest im po prostu wygodnie. Dom i Emma mają łóżka MALM, a Ninka ASKVOLL. Dom i Emma mają po jednym pojemniku pod łóżkiem. Więcej im się nie mieści, ale i nie potrzeba tego drugiego. Pojemniki są idealne nie tylko do przechowywania pościeli ale i na Lego (Dom) i miliony książek (Emma).

Pokój dziecięcy z biurkiem

Skoro mieliśmy już łóżka, kolejnym turbo ważnym elementem wystroju pokoju dla nastolatka-ucznia, były dla nas biurka. By znaleźć odpowiedź na pytanie, jakie biurko dla dziecka wybrać, zerknęłam na poradnik IKEA Biurka młodzieżowe – nowoczesne i funkcjonalne.

Chcieliśmy takie biurka, które będzie można rozbudować, gdybyśmy kiedyś mieli na to ochotę. Jednocześnie nie chcieliśmy, aby biurka zdominowały pokoje, nie pozostawiając miejsca na nic innego. Mieliśmy również takie oczekiwanie, aby biurka były wygodne i zachęcały do nauki, rysowania, gier i innych czynności, które uczeń musi wykonywać. Miały się na nich pomieścić przybory, szklanka wody, książka i laptop, na którym dzieci często robią projekty. Nasz zamysł to był pokój dziecięcy z biurkiem, w którym jednak biurko nie będzie tego pokoju dominowało.

Jakie krzesło do biurka dla dzieci?

Bardzo ważne było dla nas krzesło, na którym dzieciaki będą siedzieć. I tutaj najpierw poczytałam wskazówki IKEA Krzesła do biurek dla dzieci Krzesła miały mieć opcję regulowania wysokości siedziska i być obrotowe. To było marzenie dzieciaków.

U Dominika problemu z rozmiarem nie było, bo nie było adekwatnie ograniczeń rozmiarowych. Ma bardzo duży, jasny i ustawny pokój. To dlatego ma duże biurko MALM z wysuwanym panelem, który zapewnia dodatkową powierzchnię do pracy, można go zamontować z prawej lub lewej strony, w zależności od potrzeb. Kable i przedłużacze można zebrać na półce pod blatem tak, aby były ukryte, a jednak wciąż pod ręką. Biurko ma starannie wykończoną część tylną, więc można je ustawić w dowolnym miejscu w pokoju, nie musi stać oparte o ścianę.

Do biurka dobraliśmy masywny fotel gamingowy UTESPELARE. Regulowana wysokość siedziska zapewnia wygodną pozycję podczas siedzenia, regulowana funkcja odchylenia pozwala dopasować opór do ruchów i wagi. Wysokość krzesła i nachylenie oparcia można łatwo dostosować jedną ręką. Z tyłu oparcia znajduje się kieszeń, w której można umieścić rzeczy, które chce się mieć pod ręką podczas grania. Tapicerka jest trwała i łatwa do czyszczenia. Bezpieczne kółka mają wrażliwy na nacisk mechanizm hamulca, który utrzymuje krzesło w miejscu, gdy się wstaje i zwalnia się automatycznie, gdy się siada. Super sprawa.

U Niny biurko musiało się zmieścić na jednej ścianie z łóżkiem i szafą tak, aby ta szafa mogła się swobodnie otwierać i aby Nina mogła przed szafą swobodnie stanąć i z niej korzystać. Wybraliśmy biurko ALEX. Ono też ma wbudowany, łatwo dostępny schowek na kable i przewody; w zasięgu ręki, ale poza zasięgiem wzroku. Blokady zapobiegają nadmiernemu wysunięciu szuflady i też jest tak wykończone, iż można postawić je dowolnie gdzie nam się podoba.

Do tego biurka dobraliśmy piękne krzesło LÅNGFJÄLL, z lekko zaokrąglonymi liniami, starannie wykonanymi detalami szytymi i łatwym w użyciu mechanizmem ukrytym pod siedziskiem dla zaakcentowania wzornictwa. Krzesło ma bezpieczne kółka wyposażone w reagujący na nacisk mechanizm hamowania, który utrzymuje krzesło w miejscu, gdy się wstaje i zwalnia się automatycznie, gdy się siada. Można się opierać, zachowując idealną równowagę, gdyż mechanizmu naprężenia odchylenia można wygodnie regulować kluczem imbusowym i dopasować do swojej wagi i ruchów. Wbudowane podparcie odcinka lędźwiowego zapewnia plecom wsparcie i dodatkową ulgę. Krzesło jest bardzo wygodne, dzięki regulowanej wysokości i obszernemu siedzisku z formowanej na zimno pianki. Ma aż 10 lat gwarancji!

Na skarby, zeszyty i bibeloty u Niny mamy też komodę na kółkach TROTTEN – można ją ustawić w dowolnym miejscu w pokoju, wedle potrzeb.

Problem pojawił się u Emmy, u której zaprojektowanie pokoju dziecięcego z biurkiem okazało się wyzwaniem. Emma nie chciała już mieć biurka pod oknem, gdzie jest dużo miejsca i światła, chciała sobie zrobić mniejszy, przytulny kącik do nauki. Mnie się do końca nie wydawało to możliwe, ale projektantka IKEA powiedziała „mówisz-masz” i się udało. To samo z resztą w przypadku czarnej ściany. Emma dostała co chciała, a ja mam w domu pokój, który w ogóle nie przypomina katakumby. Wilk syty i owca cała, to kocham.

Mamy tu biurko KULLABERG, które  ma naturalny i żywy wygląd  (sęki i inne ślady na powierzchni, które sprawiają, iż stół jest wyjątkowy). Emma wybrała boską komodę na kółkach IDÅSEN. Można dostosować i spersonalizować miejsce do przechowywania, umieszczając na zewnątrz magnesy, kółka ułatwiają wsunięcie szafki pod biurko, lub przesuwanie jej po pokoju. Komoda jest stabilna, Emma aktualnie używa jej również jako szafkę nocną, dzięki wbudowanemu amortyzatorowi szuflada zamyka się cicho i delikatnie.

Do biurka i komody kupiliśmy czarne krzesło konferencyjne LÅNGFJÄLL z lekko zaokrąglonymi liniami, starannie wykonanymi detalami szytymi i łatwym w użyciu mechanizmem ukrytym pod siedziskiem dla zaakcentowania wzornictwa. Tutaj też mamy bezpieczne kółka z mechanizmem hamowania, regulowany mechanizm naprężenia odchylenia, regulowaną wysokość i siedzisko z pianki formowanej na zimno, a wbudowane podparcie odcinka lędźwiowego zapewnia plecom wsparcie i dodatkową ulgę. I oczywiście gwarancja na 10 lat.

Na biurka położyłam podkładki – u Dominika z serii LÅNESPELARE. A pod biurkami warto zadbać o ochraniacz podłogi KOLON, który przez to, iż jest przezroczysty będzie dobrze wyglądał w każdym wnętrzu.

Przy biurkach polecam uwadze całą serię SKÅDIS – tablice SKÅDIS występują w 3 kolorach (biały, czarny, brązowy/drewniany). To świetny system na uporządkowanie przestrzeni wokół siebie w taki sposób, aby mieć wszystko pod ręką. Wybór jest ogromny, są to same ultra funkcjonalne przedmioty – zobaczcie sami. To mój osobisty faworyt tych metamorfoz.

Jak wybrać oświetlenie do pokoju dziecięcego?  

Czwarta najważniejsza kwestia –  światło. Musieliśmy mieć i dużą sufitową lampę na te popołudnia, kiedy o 16 robi się ciemno, a odrabiać lekcje trzeba.

U Emmy jest to lampa wisząca GRINDFALLET, która tworzy przytulną atmosferę, a jednocześnie daje dekoracyjne wzory na suficie i na ścianie.

Dom wybrał lampę SÖDÅKRA, wykonaną z naturalnego surowca – brzozy.

U Ninki jest biała lampa z pięknym, materiałowym abażurem REGNSKUR/SUNNEBY.

Musieliśmy mieć fajną lampkę do uczenia się, aby dobrze widzieć ułamki. IKEA ma ogromny wybór lamp na biurko. Tutaj też najpierw podejrzałam wskazówki IKEA Lampki na biurko – funkcjonalność i estetyka U Emmy wygrała piękna, czarna i minimalistyczna lampa biurkowa RANARP, która daje skupione światło, można ją łatwo skierować w dowolne miejsce, bo ramię lampy i klosz są regulowane.

Dom i Nina mają te same lampy – model FORSÅ  – Nina białą, Dom czarną.

Oczywiście w pokojach musiały być fajne lampki nocne, bo dzieciaki czytają przed snem, a jak się budzą w nocy też lubią pod ręką mieć światło. Bardzo podoba mi się lampa TÄRNABY, która stoi przy łóżku Ninki. Jest niewielka, łatwo można ją ustawić w dowolnym miejscu, aby stworzyć przytulne i nastrojowe oświetlenie, można też pokrętłem przyciemnić oświetlenie, dzięki czemu gwałtownie można zmienić nastrój w pomieszczeniu, oszczędzając jednocześnie energię.

Dom do swojego pokoju wybrał lampkę ÄNGARNA, która ma kształt i kolory piłki nożnej. Bardzo ładnie koresponduje z resztą wystroju pokoju dla chłopca.

Emma wybrała reflektor z klamrą RANARP. Lampa ma podwójną funkcję – można ją użyć jako reflektor mocowany na zacisk lub zamontować na ścianie jako kinkiet. U Emmy jest to kinkiet. Światło można skierować w dowolne miejsce, bo klosz lampy jest regulowany, super opcja dla Emmy, która bardzo dużo czyta i kieruje sobie światło na książkę.

Przechowywanie w pokojach dziecięcych

U Niny wyzwaniem była szafa. Martyna, projektantka IKEA, poradziła mi system PLATSA. Dzięki niemu zaprojektowała szafę, która ma wszystko, czego potrzebowaliśmy. I miejsce na wieszaki i kosze na bieliznę i półki na ubrania i dużo szuflad. A przede wszystkim – mieści się pod skosem! Właśnie taki jest ten system modułowy PLATSA – potrafi zrobić użytek z niestandardowej przestrzeni. Dla nas to idealne rozwiązanie. Szafa ma złote uchwyty, aktualnie ulubiony kolor Niny, który pojawia się w całym pokoju w postaci drobnych ozdób – lustra czy ramki. Różnica pomiędzy tym, jak było wcześniej, a jak jest teraz jest ogromna.

Martyna, projektantka IKEA:

System PLATSA to jeden z moich ulubionych mebli. Moduły dają prawie nieograniczoną możliwość aranżacji, dzięki czemu możemy maksymalnie wykorzystać dostępną przestrzeń (szczególnie tą pod skosem). PLATSA oferuje kilka kolorów frontów, urozmaicić je możemy dodając pasujące uchwyty.

U Emmy doskonale sprawdziły się szafki EKET – występują w dwóch głębokościach oraz różnych kształtach, rozmiarach i kolorach, można z nich robić rewelacyjne konstrukcje do przechowywania. Emma ma je ciemnoszare, jasnoszare i białe. Efekt wow. Można z nich skompletować zestaw do powieszenia lub postawienia (lub i to, i to, np. jedno nad drugim), z półkami, szafkami czy szufladami. Rzeczy mogą być eksponowane na półkach lub schowane za drzwiczkami lub w szufladzie. U Emmy wszystko na razie jest otwarte, ale kto wie, co się wydarzy na przykład za rok?  Na pewno w ofercie IKEA są dostępne szklane drzwiczki, które możemy dokupić, więc każda potrzeba zostanie zaopiekowana.

Największym atutem serii EKET jest jej uniwersalność. Szafki sprawdzą się w każdym pomieszczeniu, a do tego mogą występować pojedynczo lub w zawiłych kombinacjach. Jedynym ograniczeniem jest wyobraźnia. dzięki poszczególnych elementów można stworzyć gustowny słupek na drobiazgi, praktyczny zestaw szafek czy funkcjonalne regały na książki i pamiątki w salonie. Jako iż produkty EKET mogą być wykorzystane jako szafki wiszące lub stojące, nie traci się przestrzeni, co akurat w pokoju Emmy było dla nas najważniejsze Takie regały to świetny pomysł na zagospodarowanie wolnej ściany w biurze lub znalezienie miejsca na kolekcję filmów na DVD.

Prosty segment może wystarczyć do przechowywania rzeczy na ograniczonej przestrzeni lub może być podstawą większej kombinacji, gdy zmienią się potrzeby.

Tekstylia w pokojach dziecięcych

Martyna, projektantka IKEA: dzięki zasłon, pościeli czy poduszek dekoracyjnych  można uzyskać skrajnie różne odsłony tego samego wnętrza. To one budują przytulną atmosferę, poczucie prywatności, bezpieczeństwa. Za kilka lat kiedy dzieciaki będą starsze można będzie wymienić same tekstylia za sprawą czego wnętrza nabiorą całkiem nowego charakteru.

Dla mnie kolejną istotną kwestią (wychodzi, iż już piątą!) było stworzenie pokoi, które choć „dorosłe” i nastolatkowo „zbuntowane”, będą też przytulne. Mam świadomość tego, iż choć dzieciaki przez cały czas jeszcze chcą bardzo dużo czasu spędzać z nami, przyjdzie taki moment, iż będą dużo czasu spędzać w swoich pokojach. Chciałam im stworzyć ich światy. Pomogły w tym tekstylia – piękne pościele, poduszki, dywany. Wszystkie dywany są takie miękkie, wygodne, można na nich leżeć, bawić się, odpoczywać. Super sprawa.

Dywan TANNISBY – powiem szczerze, iż sama nigdy nie wybrałabym takiego wzoru, a dzięki projektantce IKEA zobaczyłam jak bardzo on tutaj pasuje. To cudny, manualnie tkany dywan, w tradycyjnym stylu, inspirowany wpływami marokańskimi i meksykańskimi. Dywan wykonany jest z wełny, dlatego ma naturalną odporność na zabrudzenia i jest bardzo trwały.

W pozostałych pokojach znajdziecie dywan BRÖNDEN – delikatny, beżowy u Ninki. 

Niebieski, bardziej wytrzymały na podłogę u Dominika (dywan LANGSTED). Wybraliśmy też do każdego z pokoi masę poduszek i piękne pościele, które tworzą niepowtarzalny klimat i służą adekwatnemu relaksowi .

Ozdoby, które tworzą nastrój pokoju dziecięcego

Ostatnie, ale na pewno nie mniej ważne, były ozdoby – tablice, na których można powiesić coś ważnego, figurki, plakaty, kwiaty. To właśnie robi klimat tych wnętrz.

  • Półka ścienna LACK – idealna na książkę przy łóżku

  • Stojak na akcesoria LÅNESPELARE – trzyma w ryzach słuchawki

  • Ozdoba GESTALTA – Dom codziennie ustawia nową pozycję judo

  • Czarne ramki KNOPPÄNG

Pokój dziecięcy z biurkiem – przed i po

Opinie są bardzo podzielone, większości najbardziej podoba się pokój Emmy. Mnie osobiście trudno jest wybrać, każdy ten pokój jest tak bardzo różny, jak moje dzieciaki. Pokój Niny jest delikatny, dziewczęcy, a jednocześnie z mocnymi akcentami, na których bardzo jej zależało. Najważniejsza była szafa, która wcześniej zagracała wejście, teraz zmieściła się pod skosem. Udało się wszystko połączyć w piękny wystrój – dywan, kilka lampek, kwiaty. To cudny i bardzo funkcjonalnie urządzony pokój małej romantyczki. Pokój Dominika jest bardzo sportowy, królują w nim motywy piłki i gier, przez cały czas jest jednak przytulny, można się w nim zaszyć i stworzyć swój mały, chłopięcy świat. Emma mieszka w nowojorskim lofcie, choć fizycznie w podkrakowskiej wsi. Przez okna spogląda na miasto, śpi w czarnej pościeli, na ścianach ma surową cegłę. To tutaj najbardziej widać transformację z dziecka w nastolatkę. Zniknęły różowe landrynki ze ścian, zniknęły cukierkowe abażury. A i tak w tym pokoju aż chce się usiąść z książką i odpocząć.

Domi

Emma

Nina

A Tobie? Który pokój dziecięcy z biurkiem najbardziej się podoba? Który spodobałby się Twojemu dziecku? Czy przed Tobą też wakacyjne wyzwanie remontu i przygotowanie pokoju dla dziecka przed początkiem nowego roku szkolnego?

Wpis powstał przy współpracy reklamowej z IKEA.

Zdjęcia: Mateusz Gumuła

#lokowanieproduktu #reklama

Idź do oryginalnego materiału