Polska położna o Afryce, jakiej nie znamy: wokół mnie było tyle śmierci, której nie mogłam zapobiec
Zdjęcie: Sara Suchowiak i kobiety korzystające z wody dostępnej dzięki tamie piaskowej skonstruowanej w ramach projektu PAH Madagaskar
— Nie zawsze można uratować czyjeś życie, czasem pozostaje tylko pozostać przy człowieku do samego końca. Pamiętam historię czterolatki chorej na AIDS, którą przyprowadziła do nas jej babcia. Na jakąkolwiek pomoc było już za późno — mówi Sara Suchowiak, położna i koordynatorka programowa biura krajowego Madagaskar Polskiej Akcji Humanitarnej (PAH), wspierająca kobiety w najuboższych regionach Afryki. Jej codzienność to nie tylko przyjmowanie porodów, ale także zmaganie się z ekstremalnym klimatem, chorobami tropikalnymi i cudzym cierpieniem.







