Poprosiłam syna o wyprowadzkę, ale zniszczył mieszkanie planowane dla jego siostry.

polregion.pl 4 dni temu

Poprosiłam syna, żeby się wyprowadził, a on zniszczył mieszkanie, które chciałam oddać jego siostrze

Mój syn Adam obszedł się ze mną i swoją młodszą siostrą tak podle, iż do dziś nie mogę dojść do siebie. Jego zdrada wbiła się w moje serce jak nóż, niszcząc zaufanie, którym go darzyłam przez całe życie. Ta historia to opowieść o zrujnowanej miłości matczynej, zgaszonych nadziejach i rodzinnej tragedii, która zostawiła nas wszystkich w rozpaczy.

Nazywam się Wanda Nowak, mam 62 lata. Mieszkam w małym miasteczku na południu Polski, wychowałam dwoje dzieci – syna Adama i córkę Elżbietę. Niedawno poprosiłam Adama, aby zwolnił mieszkanie, które zajmował z rodziną, żeby Elżbieta mogła się tam wprowadzić. Ale to, co zobaczyłyśmy z córką, gdy weszłyśmy do tego mieszkania, wprawiło nas w szok. Adam i jego żona Katarzyna nie tylko się wynieśli – oni wszystko zniszczyli: zdarli tapety, wyrwali panele, zabrali żyrandole, zasłony, a choćby wannę i toaletę. Jestem pewna, iż to była zemsta, a Katarzyna go do tego podjudziła.

Dziesięć lat temu, gdy Adam ożenił się z Katarzyną, odziedziczyłam po cioci dwupokojowe mieszkanie. Wtedy młodzi oczekiwali pierwszego dziecka, więc chcąc im pomóc, pozwoliłam im tam zamieszkać. „Pomieszkajcie na razie – powiedziałam. – Ale to nie jest wasze na zawsze, tylko tymczasowe lokum, aż kupicie własne”. Mieszkanie było stare, bez remontu, bo mieszkała w nim starsza krewna. Adam i Katarzyna, przy wsparciu jej rodziców, zainwestowali w remont: wymienili okna, instalację elektryczną, hydraulikę, wyrzucili starą meble i urządzili wszystko od nowa. Cieszyłam się, iż stworzyli przytulne miejsce, ale zawsze przypominałam – mieszkanie nie należy do nich.

Lata mijały. Adam i Katarzyna doczekali się dwójki dzieci, zapisali je do przedszkola i szkoły niedaleko domu. Im było wygodnie i chyba zapomnieli o moich słowach. Przez te dziesięć lat nie odłożyli na kredyt ani nie zrobili kroku w kierunku kupna własnego mieszkania. Ich życie toczyło się spokojnie, a ja milczałam, nie chcąc burzyć ich szczęścia. Ale wszystko się zmieniło, gdy Elżbieta, moja młodsza córka, oznajmiła, iż chce żyć samodzielnie. Ma 24 lata, właśnie skończyła studia, zaczęła pracę i marzy o własnym życiu, o założeniu rodziny. Uznałam, iż nadszedł czas, aby oddać mieszkanie jej.

Gdy powiedziałam Adamowi, iż muszą się wyprowadzić, zbladł. „Jak to – wyrzucacie nas?” – wykrzyknął. Katarzyna milczała, ale w jej oczach było widać złość. „Zawsze mówiłam, iż to mieszkanie nie jest wasze na zawsze – odpowiedziałam stanowczo. – Przez tyle lat mogliście kupić coś swojego. Wynajmijcie coś lub przeprowadźcie się do rodziców Katarzyny”. Dałam im miesiąc na znalezienie nowego miejsca, ale ten miesiąc zamienił się w koszmar. Kłóciliśmy się codziennie, Adam krzyczał, iż rujnuję im życie, a Katarzyna oskarżała mnie o niesprawiedliwość. Trzymałam się twardo, ale serce pękało mi z bólu.

W końcu się wyprowadzili. Razem z Elżbietą przyszłyśmy posprzątać przed jej wprowadzką. Ale to, co zobaczyłyśmy, przerosło najgorsze obawy. Mieszkanie wyglądało jak po wojnie – gołe ściany bez tapet, wyrwane panele, puste sufity bez żyrandoli, brakowało choćby wanny i toalety. Drżąc z gniewu, zadzwoniłam do Adama: „Jak mogłeś tak postąpić wobec mnie i siostry? To nikczemność!” Odparł szorstko: „Nie zostawię Elżbiecie mieszkania po remoncie! My z Katarzyną sami to wszystko robiliśmy, wydawaliśmy pieniądze, czas i siły. Dlaczego mam jej taki prezent zrobić?”

Jego słowa dobiły mnie. Elżbieta, stojąca obok, płakała. Ma zaledwie 24 lata, nie ma pieniędzy na remont, a ja, emerytka, nie mogę pomóc – moja renta ledwo starcza na moje potrzeby. Mieszkanie jest niezdatne do życia, a Adam i Katarzyna pewnie cieszą się z naszej rozpaczy. Dałam im dach nad głową, wsparcie, a oni odpłacili mi ruiną. To nie tylko zemsta – to zdrada, której nie umiem wybaczyć. Moja córka została bez domu, a ja – bez wiary we własnego syna. I teraz zadaję sobie pytanie: gdzie popełniłam błąd, wychowując go?

Idź do oryginalnego materiału