Poszła w ciąży do marketu. Nie zapomni incydentu przy kasie. "Myślałam, iż pani jest gruba"

gazeta.pl 1 dzień temu
Zdjęcie: Shutterstock, autor: Kmikhidov


Poszła do marketu w ósmym miesiącu ciąży. Długo nie zapomni incydentu przy kasie. "Ja bym panią przepuściła, ale ja myślałam, iż pani jest po prostu gruba" - wspomina komentarz seniorki, która nie chciała ustąpić jej miejsca.Ciąża to dla wielu kobiet szczęśliwy, ale też trudny czas. Przyszłe mamy zmagają się z różnymi dolegliwościami, opuchlizną i bólami, spowodowanymi m.in. dodatkowymi kilogramami, które pojawiły się w ostatnich miesiącach ich życia. Jedni podchodzą do tego ze zrozumieniem, inni wychodzą z założenia, iż "to nie choroba". Nie wszyscy czują się też zobligowani, by przepuścić ciężarne w kolejce lub ustąpić im miejsca. To, co spotkało jednak panią Katarzynę, która prowadzi profil na TikToku @katieszynka, naprawdę dziwi.
REKLAMA


Byłam w 8. miesiącu ciąży (...). Po mojej comiesięcznej wizycie u pani prowadzącej poszłam do sklepu na szybkie zakupy. Dosłownie garstkę rzeczy miałam. Poszłam z tymi zakupami do kasy- opowiedziała TikTokerka na jednym z ostatnio zamieszczonych nagrań. W kolejce przed nią stała kobieta z dzieckiem, która miała pełny wózek zakupów i zaproponowała, iż ją przepuści. - Zaczęłyśmy rozmawiać na ten temat, iż kobiet w ciąży to nikt nie chce przepuszczać w kolejkach. Powiedziałam, iż ja już choćby nie proszę, bo ludzie reagują tylko złością, prychają i naprawdę już się tyle nasłuchałam - dodała.Kobieta wpuściła panią Katarzynę przed siebie, ale przed ciężarną stała jeszcze jedna osoba - starsza kobieta, która miała przysłuchiwać się całej rozmowie i nie reagować. Kasjerka, widząc, co zaszło, postanowiła zwrócić seniorce uwagę, iż ta powinna również przepuścić ciężarną. Wówczas starsza pani powiedziała coś, co wprawiło wszystkich w osłupienieA przepraszam, przepraszam, to proszę. Ja bym panią przepuściła, ale ja myślałam, iż pani jest po prostu gruba- cytowała jej komentarz @katieszynka, przyznając, iż to słowa wprawiły ją w osłupienie. Skołowana kompletnie nie wiedziała, jak zareagować. W pewnym momencie zaczęła się choćby tłumaczyć, iż chociaż to 8. miesiąc ciąży, to może faktycznie aż tak tego nie widać. Przyznała jednak, iż po wyjściu ze sklepu i przeanalizowaniu tej sytuacji nie mogła przestać się śmiać.


Zobacz wideo


Nietrzymanie moczu: czy jesteśmy same sobie winne? Gdy się śmiejemy, gdy skaczemy, kaszelmy - czy posikiwanie w tych sytuacjach to norma?


"Byłam na badaniach prenatalnych (...). Baba kłóciła się, iż jest bardziej w ciąży niż reszta"Pod nagraniem pojawiło się prawie tysiąc komentarzy. Wiele kobiet postanowiło podzielić się swoimi ciążowymi historiami.


30. tydzień ciąży. Wylądowałam w szpitalu z kolką nerkową. Leżę taka obolała na oddziale, wchodzi pielęgniarka i podłącza mi kroplówkę, mija nas położna i patrzy tak na mnie i pyta się pielęgniarki, czy już do porodu mnie szykuje. Na co ja mówię, iż jeszcze 2 miesiące, a ona takie oczy na mnie i mówi: 'kobieto jak ty mogłaś tak się zapuścić?!' Nie zapomnę tego nigdy...- napisała jedna z internautek. "Raz jak pani powiedziała w sklepie, iż powinnam iść na początek kolejki, byłam w takim szoku, iż zapytałam 'dlaczego?'. Ona tak się zmieszała i powiedziała, iż coś jej się pomyliło. Dopiero wtedy załapałam, iż w ciąży jestem i chciała mnie przepuścić", "Ja byłam na badaniach prenatalnych, cała poczekalnia ciężarnych, ale baba kłóciła się, iż ona jest bardziej w ciąży niż reszta, bo wszystkie kobiety były w okolicy 12. tygodnia a ona 22.", "To była końcówka ciąży, pierwszy raz mi się słabo zrobiło i skorzystałam z pierwszeństwa do rejestracji (na pobranie oddzielna kolejka) - na to pan do żony rzucił 'chodź tu, bo już się niektórzy pchają'". Wiele kobiet żaliło się w komentarzach, iż nikt nie przepuszczał ich w kolejkach i to choćby wtedy, gdy źle się czuły. "Nigdy przenigdy nikt mnie nie przepuścił w kolejce ani w sklepie, ani do lekarza, mimo iż prosiłam, iż czuję się słabo i chcę dosłownie kupić jeden czy dwa produkty, zapłacić kartą i wyjść. Zawsze słyszałam, iż nie i proszę sobie czekać. To smutne, bo zostawiałam te rzeczy i wychodziłam po prostu ze sklepu, bo robiło mi się słabo" - wspomniała jedna z komentujących.Chciała ustąpić miejsca ciężarnej. "Warknęła, iż nie jest w ciąży"Nasza czytelniczka Kinga przyznaje, iż ustępowanie komuś miejsca, przepuszczanie w kolejkach, może być nieco ryzykowne. Wszystko dlatego, iż zdarza się, iż spory brzuch wcale nie jest spowodowany ciążą. W ciąży nigdy nie byłam, za to często spotykałam się z zachowaniami, które - choć dla mnie przykre - można uznać w zasadzie za pozytywne. Miewam problem z nadmiarowymi kilogramami - u mnie widoczne to jest wyraźnie w obszarze brzucha. Był okres, kiedy w komunikacji publicznej regularnie ustępowano mi miejsca. Początkowo byłam zdezorientowana, dlaczego mi, młodej kobiecie, kiedy w przejściu w metrze stoi tak dużo osób? Po pewnym czasie zorientowałam się, iż osoby zachęcające mnie do siadania patrzą dość wymownie na mój brzuch- wspomniała. - Nie pomagało odmawianie. Bywały bardzo stanowcze. Raz usłyszałam: "Pani musi usiąść!". Wstydziłam się wtedy przyznać, iż wcale nie jestem w ciąży, tylko po prostu mam nadwagę i pokornie siadałam, zawstydzona zwracaną na mnie uwagą. Teraz nie miałabym z tym problemu. Pewnie bym się tylko roześmiała. Wtedy było mi jednak przykro. To niestety pokazuje też, iż kobiety ciężarne nie mają swojego stanu wypisanego na czole, a ich wygląd fizyczny może mylić. Możliwe, iż kiedy mnie "zmuszano" do siadania, prawdziwa ciężarna, po której nie było tego widać, stała. Myślę, iż warto mówić ludziom wprost o swoich potrzebach i się nie wstydzić - dodała.


Okazuje się, iż nie ona jedna miała tego typu sytuację. Magda zaoferowała kiedyś kobiecie, iż ustąpi jej miejsca w autobusie. Nie spodziewała się, iż jej chęć pomocy może kogoś urazić. - Autobus był zatłoczony, nagle zobaczyłam, iż koło mnie stoi kobieta z brzuchem. Było widać, iż jest zmęczona. Wstałam więc i zaproponowałam jej, żeby usiadła, dodałam, iż pewnie jej ciężko w ciąży. Nieznajoma mało mnie nie zabiła wzrokiem. Warknęła, iż w żadnej ciąży nie jest i nie potrzebuje mojego miejsca. Zareagowała bardzo nieprzyjemnie, było mi przykro i strasznie głupio. Przeprosiłam ją i na kolejnym przystanku wysiadłam - powiedziała. Dodała też, iż później dwa razy się zastanawiała, nim ustąpiła miejsca potencjalnej ciężarnej. - Wspomnianej pani w autobusie pewnie zrobiłam przykrość swoją pomyłką, jednak po czasie uważam, iż mogła zareagować mniej agresywnie - dodała.Czy ustępujesz kobietom w ciąży? A może, gdy sama spodziewałaś się dziecka, miałaś różne, interesujące historie z tym związane? Chętnie je poznamy! Napisz do nas: justyna.fiedoruk@grupa.gazeta.pl.
Idź do oryginalnego materiału