"Potem się dziwimy, iż nie umiemy liczyć". Błąd matematyka na klasówce oburzył rodzica

mamadu.pl 1 rok temu
Zdjęcie: Zadanie z klasówki zostało nieprawidłowo ocenione. fot. sobima/Pixabay/screen X


Praca w szkole jest w ostatnim czasie wyjątkowo trudna, dlatego nauczyciele w skrajnym przemęczeniu mogą popełniać błędy. Rodzice, zamiast starać się ich zrozumieć, często jeszcze wytykają im brak wiedzy. Sieć niedawno obiegło zdjęcie klasówki, na której uczennica niesłusznie otrzymała punkty za błędną odpowiedź. Komentarz? "Takich mamy nauczycieli".


Nieprawidłowa punktacja za zadanie


Sprawdzanie klasówek, stawianie ocen i wpisywanie ich do elektronicznego dziennika to tylko niewielka część tego, ile zadań do wykonania po godzinach w szkole ma nauczyciel. Z jednej strony więc często wspominamy o tym, iż ogrom obowiązków przytłacza nauczycieli, ale z drugiej strony pedagogom zarzuca się sprawdzanie prac domowych wyłącznie według klucza, bez analizowania wszelkich odstępstw od tego, co znajduje się w karcie odpowiedzi.

Kilka dni temu sieć obiegło zdjęcie klasówki z matematyki, w której nauczycielka popełniła błędy podczas sprawdzania pracy. Fotografia trafiła do mediów społecznościowych, bo błąd odkrył rodzic. Podzielił się zdjęciem sprawdzianu swojego dziecka, które niesłusznie otrzymało punkty za zadanie. Prawidłowa odpowiedź na równanie matematyczne jest bowiem inna, niż ta, za którą nauczyciel matematyki przyznał uczniowi punkty.

Na profilu Edukacja Matematyczna MatGlob na portalu X (dawniej Twitter) udostępniono zdjęcie klasówki z komentarzem: "Takich mamy nauczycieli. A potem dziwimy się, iż nie umiemy liczyć. (Zad 2, drugi przykład wg Pani poprawnie wykonany). VII klasa SP". Równanie, które oceniono jako prawidłowe, powinno mieć odpowiedź 8, natomiast dziecko napisało (-2). Żeby prawidłowo rozwiązać równanie, należy znać zależności w dodawaniu i odejmowaniu liczb i cyfr dodatnich i ujemnych.



Wina po stronie nauczyciela?


Pod postem pojawiło się wiele komentarzy – nie tylko hejtujących nauczyciela. Zaznaczono, iż przede wszystkim należałoby nauczyć dziecko rozpisywania fragmentów obliczeń, bo wtedy dziecku łatwiej będzie dojść do końcowego wyniku. Podobną uwagę napisał nauczyciel ("Brak obliczeń pisemnych").

Niektórzy zaznaczali, iż jeżeli punktacja jest na korzyść ucznia, to nie warto się kłócić i weryfikować, bo być może to obniży ocenę końcową klasówki. To również niezbyt uczciwe podejście, bo uczy dziecko, iż jeżeli coś jest na jego korzyść, nie należy w tym grzebać i dochodzić do prawidłowych rozwiązań.

Ostatnio pisaliśmy o tym, iż nauczyciele są skrajnie przemęczeni, iż czasem biorą na swoje barki za dużo obowiązków. Być może w przypadku tego nauczyciela matematyki błędne sprawdzanie również wynikało z przemęczenia lub roztargnienia? Apelujemy, żeby za takie drobne błędy nie hejtować nauczycieli. Pedagodzy, jak my wszyscy, są tylko ludźmi, którym czasem zdarzają się pomyłki – szczególnie jeżeli sprawdzają prace po nocach, kiedy są po kilkunastu godzinach pracy.

Idź do oryginalnego materiału