Pozwalacie dziecku pobawić się tym komunijnym prezentem? Nie wiecie, co robicie

mamadu.pl 3 miesięcy temu
Zdjęcie: Rodzice są przekonani, że to fajne zabawki. Nic bardziej mylnego! fot. Karolina Adamska/East News


Sezon komunii praktycznie się zakończył, widać to świetnie na podwórkach i ulicach, gdzie dzieci ochoczo testują to, co niedawno dostały od krewnych. I choć powinny cieszyć gadżety, które odciągają młodzież od ekranów, to jednak w tym przypadku coś poszło nie tak… Mamo, tato, czy masz świadomość, jak bardzo to niebezpieczne dla twojej pociechy?


Rower czy rolki to już rzadkość, od kilku lat na liście top prezentów komunijnych znajdują się kłady, elektryczne hulajnogi, deskorolki i inne bajery na akumulatory. Dzieci pieją zachwytu, a rodzice są dumni, tylko czy jest z czego? Wczoraj doszło do bardzo niebezpiecznej sytuacji, która upewniła mnie w tym, iż moje dziecko gwałtownie nie dostanie takiego sprzętu.

Nawet nie zauważyła


Jechałam samochodem, gdy nagle przez przejście dla pieszych przejechała około 10-letnia dziewczynka na monocyklu elektrycznym. choćby nie wiem, czy się rozejrzała przed wjechaniem na zebrę, a może była przekonana, iż przyspieszając, jeszcze zdąży przede mną? Musiałam ostro hamować. Nie miała kasku, ochraniaczy, odblasków i wyobraźni, co mogło się wydarzyć. choćby się nie obejrzała, pojechała.

Co roku o tej porze roku na podwórkach, w parkach i na drogach widać "wysyp" dzieciaków na elektrycznych bajerach. Niestety bardzo rzuca się w oczy, iż za nową "zabawką" często nie idzie żadna edukacja dotycząca bezpieczeństwa na drodze.

Dziecko też obowiązują przepisy


Hulajnogi, elektryczne deskorolki czy segwaye często są postrzegane przez rodziców jako zabawki. Ale czy wiesz, iż kierujący nimi, w tym także monocyklem elektrycznym, jest obowiązany do korzystania z drogi dla rowerów i może poruszać się z dopuszczalną prędkością 20 km/h? jeżeli nie ma drogi dla rowerów, wówczas może poruszać się chodnikiem lub drogą dla pieszych, ale pod warunkiem poruszania się z prędkością odpowiadającą pieszym, zachowania szczególnej ostrożności, ustępowania pierwszeństwa pieszemu i nieutrudniania ruchu pieszemu. To jednak nie koniec zasad!

W 2021 roku stan prawny hulajnóg elektrycznych i innych napędzanych elektrycznie bezpedałowych urządzeń transportu osobistego (UTO), a także bezpedałowych pojazdów nieelektrycznych został uregulowany. Otóż dzieci w wieku do 10 lat mogą poruszać się monocyklem elektrycznym czy elektryczną hulajnogą jedynie w strefie zamieszkania, pod opieką osoby dorosłej. A co potem? Osoby w wieku 10–18 lat potrzebują karty rowerowej lub prawa jazdy kategorii AM (motorowery, od 14 lat), A1 (motocykle, od 16 lat), B1 (quady, od 16 lat) lub T (ciągniki rolnicze, od 16 lat).

Problem w tym, iż kartę rowerową dzieciaki robią zwykle pod koniec 4 klasy. Warto mieć świadomość, iż za jazdę po ulicy bez uprawniającego dokumentu grozi rodzicom mandat, jednak nie o kasę tu chodzi. A o niezbędną wiedzę, której wielu dzieciakom brakuje.

To igranie ze zdrowiem i życiem dziecka


Często rodzic może odgórnie ustawić maksymalną prędkość urządzenia na dowolną w przedziale 10-30 km/h. Jednak to nie zmienia faktu, iż elektryczne gadżety poruszają się z prędkością kilkunastu kilometrów na godzinę.

Z punktu widzenia kierowcy uważam, iż to coś potwornie niebezpiecznego. Osoba korzystająca z takiego gadżetu jak monocykl czy deskorolka zbliża się do przejścia znacznie szybciej niż pieszy, ale jednocześnie jest mniej widoczna niż ta jadąca na hulajnodze czy rowerze.

Jeśli chcesz wypuścić dziecko na podwórko z taką "zabawką", pamiętaj, musi ono znać zasady ruchu drogowego i ich przestrzegać. Chodzi przecież o jego bezpieczeństwo.

I na litość boską, kup kask!


Idź do oryginalnego materiału