Przed rozwodem sama opiekowała się dzieckiem, ale później znalazła nianię – mamę swojego męża.

polregion.pl 4 godzin temu

Przed rozwodem sama opiekowała się dzieckiem, ale później znalazła nianię swoją teściową.

Zanim Małgorzata się rozstała z mężem, samodzielnie zajmowała się córeczką, ale niedługo zaczęła szukać pomocy. Znalazła ją w osobie byłej teściowej. Na początku zapytała, czy ta nie zna kogoś, kto mógłby pomóc, ale ta od razu zaproponowała swoje usługi oczywiście za wynagrodzeniem. Zarobki Małgorzaty nie są wysokie, musi oszczędzać każdy grosz.

W pracy mam koleżankę, której nie jest łatwo. Nie dba o siebie, nie chodzi do kosmetyczki. Zastanawiam się, gdzie się podziewają jej pieniądze. Pracuje, mieszka z rodzicami, nie ma kredytu mieszkaniowego jak inni, a córeczką zajmuje się była teściowa. Do tego otrzymuje alimenty.

Okazuje się, iż Małgorzata musi płacić rodzicom za pokój, a teściowej za opiekę nad dzieckiem. Jak to możliwe?

Pół roku temu, gdy Małgorzata zaczęła u nas pracować, gwałtownie się zaprzyjaźniłyśmy. Okazało się, iż mamy wiele wspólnego podobne zainteresowania, dzieci w tym samym wieku.

Od razu mi powiedziała, iż rozstała się z mężem i zamieszkała u rodziców. Jej rodzice to ludzie sukcesu, mający ponad pięćdziesięcioro lat, oboje na dobrych stanowiskach. Wybudowali dom pod Warszawą, a każde wakacje spędzają za granicą. Gdy córka do nich wróciła, oddali jej jeden pokój, w którym mogła zamieszkać.

Myślałam, iż może mieszka tam za darmo, ale niestety od początku brali od niej pieniądze. Małgorzata cieszy się, iż mieszka z rodziną, a nie z obcymi, bo to lepsze i dla dziecka.

Dostawała też własną półkę w lodówce, nie korzysta z rzeczy rodziców, tylko czasem poczęstuje córeczkę owocami.

Nie rozumiem, jak można tak traktować własne dziecko. Zwłaszcza iż Małgorzata, odchodząc od męża, nie miała nic, więc przez pierwsze miesiące była zadłużona u rodziców.

Przed rozwodem sama zajmowała się córką, ale później szukała niani. Znalazła swoją teściową. Najpierw spytała, czy ta nie zna kogoś odpowiedniego, ale ta zaproponowała się sama oczywiście za opłatą. Małgorzacie ta opcja odpowiadała, bo teściowa zna wnuczkę, wie, co lubi, czego nie, co wolno, a czego zabraniać. Jest odpowiedzialna. Gdy Małgorzata się zgodziła, teściowa zaczęła pomagać z dzieckiem.

Wszystko byłoby dobrze, ale Małgorzacie brakuje pieniędzy, ledwo starcza na życie, a o luksusach nie ma mowy.

Nie potrafię zrozumieć, jak rodzice mogą tak traktować własne dziecko

Idź do oryginalnego materiału