Przeprowadziła się, by mieszkać blisko dziadków. To, co mówi, rozwiewa wszystkie wątpliwości

mamadu.pl 3 miesięcy temu
Zdjęcie: Relacja z dziadkami jest dla wnuków jedną z piękniejszych. fot. lightfieldstudios/123rf


Dziadkowie są dość specyficzną "instytucją". Kiedy niosą pomoc w trudnych sytuacjach, jesteśmy im wdzięczne, ale kiedy przekraczają granice, mamy ochotę krzyknąć: "STOP!". Najlepiej by byli w pobliżu, ale nie za blisko. Tak, by nie zakłócali rodzinnego spokoju. I tu pojawia się pytanie, czy mieszkanie blisko dziadków jest dobrym pomysłem?


Emily Belson opublikowała na TikToku filmik, w którym zdradza, co zmieniło się w jej życiu, gdy przeprowadziła się bliżej dziadków. Jej jednomyślność nie pozostawia żadnych wątpliwości. Żałuje czy podjęłaby taką decyzję raz jeszcze?

To skomplikowane


Więź, jaka tworzy się między dziećmi a dziadkami, jest jedną z piękniejszych. Historie opowiadane przez babcię czy dziadka pozostają na długo w pamięci wnuków. Fajnie, gdy uczestniczą w ich życiu. Interesują się tym, jacy naprawdę są, co sprawia im przyjemność, a z czym walczą. Dobrze, gdy są, a nie stoją daleko lub z boku.

Relacja z dorosłymi wygląda nieco inaczej. Dziadkowie potrafią nieźle namącić. Przekraczają granice i wypowiadają się, gdy nikt nie pyta ich o zdanie. Zdarza się, iż podważają rodzicielski autorytet i doprowadzają do rodzinnych kłótni. Złościmy się i czasami mamy dość, ale czy słusznie?

Każdy niekiedy daje się ponieść emocjom lub zrobi czy powie coś, nad czym zastanowi się dopiero po fakcie. Kiedy niestosowne zachowanie dotyczy przykładowo naszego partnera, przymykamy oko, machamy ręką. Jednak kiedy głównym bohaterem są dziadkowie, sprawę wyolbrzymiamy.

Blisko czy daleko?


– jeżeli zastanawiasz się, czy mieszkać blisko dziadków lub niedługo zostaniesz mamą, ten film jest właśnie dla ciebie – mówi Emily Belson.



Kiedy jesteśmy wolne jak ptak, nie mamy dzieci ani zobowiązań, nieustanna bliskość i obecność rodzica jest nam zbędna. Niestety, taka jest prawda. Wyprowadzamy się z domu, najlepiej do innego miasta. By nie było zbyt blisko, by za często nas nie odwiedzali. Marzymy o swobodzie i beztroskim życiu. Dążymy do samodzielności, takiej prawdziwej. Spotkanie na niedzielnym obiedzie w zupełności wystarczy. Sporadyczny kontakt telefoniczny jest jak najbardziej w porządku.

Jednak kiedy na świecie pojawia się dziecko – jedno, drugie, a czasami i trzecie, okazuje się, iż w pewnych momentach nie dajemy rady. Próbujemy związać koniec z końcem, ale choroby maluchów, nadgodziny w pracy czy zajęcia dodatkowe naszych dzieci nam to skutecznie uniemożliwiają. Wtedy z pomocą nadchodzą oni. Dziadkowie.

Emily przeprowadzkę blisko dziadków uważa za jedną z lepszych życiowych decyzji.

– Nie potrafię wyrazić, jakim komfortem jest świadomość, iż mam do kogo zadzwonić, gdy zajdzie taka potrzeba – mówi. Opowiada o sytuacjach, w których doceniała obecność dziadków. To, iż są po pięciu minutach od jej telefonu. Gotowi do pomocy.

– Sama świadomość, iż mam takich ludzi, do których mogę zadzwonić, daje mi wiele – mówi.

Podkreśla jednak, iż na początku nie było idealnie i doprowadzenie do takich relacji, jakie są obecnie, wymagało dużo pracy. jeżeli mamy rodziców tuż za rogiem, musimy się dotrzeć, by przestało zgrzytać.

Bliskość dziadków docenia nie tylko ona, ale i dzieci, które cieszą się, iż babcię i dziadka mają w pobliżu. Spotykają się z nimi kiedy mają ochotę, a nie jak wcześniej, od święta.

– Chcę to powiedzieć każdemu, kto boi się, iż mieszkanie blisko dziadków jest złym pomysłem. jeżeli masz z rodziną dobry kontakt, jej obecność jest nieoceniona. Szczególnie gdy masz dzieci – wyznaje.

Film zyskuje na popularności i wciąż pojawiają się pod nim nowe komentarze.

"Mieszkanie blisko dziadków to największe szczęście, jakie mnie spotkało" – pisze jedna z osób.

A wy, jakie macie doświadczenia i spostrzeżenia w tym temacie? Uważacie, iż to dobry pomysł? Czy lepiej zachować bezpieczną odległość?

Idź do oryginalnego materiału