Minister edukacji narodowej Barbara Nowacka zapowiedziała, iż od 2026 r. reforma nauczania obejmie uczniów klas I i IV szkoły podstawowej, a od 2027 r. także klas I szkół średnich. Dodała, iż zmiany muszą być wprowadzane stopniowo, by uniknąć komplikacji. Podczas konferencji prasowej podano także datę pierwszych matur według nowego programu.
Reforma edukacji już od przyszłego roku. Wiadomo, kiedy zostaną przeprowadzone nowe matury
W rozmowie z mediami minister poinformowała o planach zmian w programie edukacji, które mają zwiększyć skuteczność nauczania. Reforma ma na celu "uczynić polską szkołę najlepszą na świecie".
- Reforma edukacji rozpisana jest na lata. W 2026 r. zaczną obowiązywać nowe podstawy programowe w klasach I i IV szkoły podstawowej - powiedziała Barbara Nowacka. Zgodnie z jej zapowiedzią, rok później zmiany obejmą również uczniów rozpoczynających naukę w szkołach średnich.
Termin nowych matur po reformie edukacji. Barbara Nowacka uspokaja
Wraz ze zmianą podstawy programowej nastąpi dostosowanie matur i egzaminów ósmoklasisty do nowych wymagań. Zmienione egzaminy zostaną przeprowadzone, kiedy pierwsi uczniowie objęci zreformowaną podstawą programową zakończą pełny cykl nauczania. Wobec tego ósmoklasiści i licealiści podejdą do testów w 2031 r., natomiast absolwenci techników zrobią to w 2032 r.
Ministerstwo uruchomiło specjalną stronę pod adresem reforma26.men.gov.pl, na której można sprawdzać szczegóły zmian. Zgodnie z rozporządzeniem ministra edukacji w sprawie podstawy programowej, nauczyciele będą zobowiązani do realizowania wszystkich treści zawartych w literaturze przedmiotu.
ZOBACZ: Spotkanie liderów koalicji ws. rekonstrukcji rządu. Premier przedstawił propozycję
Za przygotowanie nowej podstawy programowej odpowiada Instytut Badań Edukacyjnych - Państwowy Instytut Badawczy. Podmiot powołał grupy ekspercie, które opracują materiał do poszczególnych przedmiotów, oraz Zespół do spraw monitorowania i wdrażania reform oświaty im. Komisji Edukacji Narodowej
Wiceminister edukacji Katarzyna Lubnauer dodała w rozmowie z mediami, iż przy ocenie podręczników przed ich wprowadzeniem do użytku szkolnego będą oceniane: merytoryczność, język i metodyka. Ostatnia z ocen jest kluczowa, by móc stwierdzić "na ile dobrze podręcznik służy uczniom".
ZOBACZ: "Mogło być trochę lepiej". Szefowa MEN po ogłoszeniu wyniku matur
Lubnauer: Bardzo często narzekano na brak spójności
- Bardzo często narzekano, iż w dotychczasowych podstawach programowych nie ma nic wspólnego między fizyką a matematyką, iż przedmioty przyrodnicze wzajemnie się nie widzą, iż bardzo często o tych samych zjawiskach mówimy na chemii, biologii i geografii, ale uczniowie często nie zauważają, iż mówią o tych samych zjawiskach - powiedziała wiceminister. Jak twierdzi, zmiany nadadzą spójności podstawie programowej.
Mimo dążeń do ujednolicenia programu i lepszej spójności między przedmiotami nauczania, pedagodzy zachowają autonomię w części spraw. Podczas zajęć, takich jak edukacja zdrowotna i edukacja obywatelska, pojawią się zagadnienia fakultatywne. - Wybór nauczyciela nie tylko dotyczący metod, ale również tego, co poza tym, co jest w zakresie obowiązkowym, dodatkowo chciałby uczyć swoich uczniów. Tych elementów autonomii będzie bardzo dużo, ale również wsparcia - zapewniła wiceminister Katarzyna Laubner.
Władze MEN wskazują, iż reforma jest w pełni zorientowana na rozwój kompetencji uczniów, w szczególności: poznawczych, społecznych i osobistych.
Prace nad zmianami w systemie edukacji rozpoczęto wiosną 2024 r. Punktem wyjścia stał się opracowany przez IBE-PIB idealny "profil absolwenta". Instytut miał za zadanie opracować odpowiedzi na pytania: kim ma być absolwent polskiej szkoły, jakie kompetencje, jaką wiedzę, wartości i jaką sprawczość ma posiadać. Rezultatem reform - jak wynika z zapowiedzi MEN - będzie podniesienie wartości polskich szkół na arenie światowej.
