Rekord przy narodzinach. Na świat przyszło niezwykłe dziecko

polsatnews.pl 18 godzin temu

W 1994 roku Linda Archerd zdecydowała się na zapłodnienie metodą in vitro. Do jej ciała wprowadzono jeden z czterech przygotowanych wcześniej zarodków, który pozwolił spełnić jej marzenie o posiadaniu dziecka. 30 lat późnej inna para skorzystała z pozostałych zamrożonych embrionów i powitała na świecie syna. - Nie chcieliśmy bić rekordu, zależało nam na rodzinie - wyjaśnia świeżo upieczona mama.

Historia, opisana przez magazyn "MIT Technology Review", zaczyna się na początku lat 90. w Stanach Zjednoczonych. w tej chwili 62-letnia Linda Archerd miała wówczas jedno wielkie marzenie: chciała założyć rodzinę i zająć się wychowaniem dzieci.

Ona i jej mąż podejmowali próby naturalnego poczęcia, a gdy to nie przynosiło pożądanego rezultatu, postanowili spróbować zapłodnienia in vitro. Korzystanie z tej innowacyjnej metody spotykało się jednak z niezrozumieniem niektórych ludzi. - Wiele osób pytało: Co ty robisz? - wspomina Arched w rozmowie z dziennikarzami.

Jeden zarodek wykorzystano od razu, pozostałe zamrożono

Cztery zarodki pozyskano w maju 1994 roku. Jeden z nich z powodzeniem umieszczono w macicy Lindy, dzięki czemu kilka miesięcy później małżeństwo powitało na świecie zdrową córkę. Pozostałe trzy embriony poddano kriokonserwacji i przechowywano w magazynie chłodniczym.

Pozwoliło to na zachowanie adekwatności materiału biologicznego, na wypadek, gdyby Linda Arched chciała w przyszłości postarać się o kolejne dzieci. Utrzymanie miejsca w magazynie kosztowało ją ok. tysiąc dolarów rocznie. - Ale zawsze uważałam, iż było warto - zapewniła.

ZOBACZ: Pierwsze efekty nowego programu in vitro. 65 urodzonych dzieci i ponad 10 tys. ciąż

Jednak jakiś czas później kobieta rozwiodła się z mężem. Zaczęła także przechodzić menopauzę. Zdecydowała wówczas, iż odda zarodki innej parze, ale muszą to być konkretne osoby, które wcześniej pozna. Padło na uczestników chrześcijańskiego projektu "Płatki śniegu", prowadzonego przez fundację Nightlight Christian Adoptions.

Przyjęli ponad 30-letni zarodek. Musieli spełnić warunki

Para "musiała być biała" i zadeklarować, iż nie wyjedzie z kraju. - A bycie chrześcijaninem jest dla mnie bardzo ważne, ponieważ ja też nim jestem - dodała Arched w rozmowie z "MIT Technology Review". Organizacja Nightlight zapoznała się z dokumentacją medyczną dostarczoną przez kobietę i przystąpiła do poszukiwania "nowych rodziców".

Zarodki, z uwagi na swój wiek, zostały zakwalifikowane jako materiał niskiej jakości i o niskim potencjale rozwoju. Mimo to znaleźli się chętni na ich wykorzystanie. 35-letnia Lindsey i 34-letni Tim Pierce, którzy starali się o dziecko przez siedem lat, zaadaptowali jeden z embrionów, choć nie bez obaw. - Nie wiedzieliśmy, iż tak dawno temu zamrażano zarodki - tłumaczył Tim.

ZOBACZ: Noworodek w oknie życia. Dziewczynka miała tylko kilka godzin

Na szczęście ciąża przebiegłą pomyślnie i 26 lipca małżeństwo z Ohio stało się rodzicami Thaddeusa Daniela Pierce'a - dziecka rozwiniętego z ponad 30-letniego embrionu. Jak podają amerykańskie media, to rekord w tej kategorii narodzin.

- Mieliśmy ciężki poród, ale teraz oboje mamy się dobrze - mówiła matka. - On jest taki wyluzowany. Jesteśmy pełni podziwu, iż mamy to cenne dziecko! - dodała. Para wspomniała też, iż ich rodzina i wspólnota parafialna myślą, iż "to jest jak coś z filmu science-fiction". - Dziecko ma 30-letnią siostrę - podkreśla kobieta.

WIDEO: Połączenie z Hawajami na żywo przerwane przez głośny dźwięk. "Własnie dostałem alarm o ewakuacji"
Idź do oryginalnego materiału