Wielu obawia się sztucznej inteligencji. W wielu firmach i zakładach pracy stanowiska pracowników stają się zagrożone, a przejęcie ich przez AI wyraźnie zagrożone. Dla innych firm może to być jednak szansa. Jedna z prywatnych szkół zamierza otworzyć klasę, w której będzie uczyć sztuczna inteligencja zamiast nauczycieli. jeżeli ten projekt się powiedzie, problemy kadrowe wielu szkół mogą zostać zażegnane. Nie wszyscy są jednak tak optymistycznie nastawieni.
REKLAMA
Pierwsza klasa prowadzona jedynie dzięki sztucznej inteligencji
Serwis News Sky donosi, iż w Wielkiej Brytanii w jednej z prywatnych szkół klasa GCSE rozpoczęła projekt nauki "bez nauczycieli". Lekcje prowadzone są przez sztuczną inteligencję. Do klasy uczęszcza 20 uczniów. Do nauki wykorzystują oni swoje komputery, na których zainstalowane są różne platformy sztucznej inteligencji oraz zestawy słuchawkowe wirtualnej rzeczywistości. Aby ktoś jednak miał kontrolę nad tym co się dzieje, wyznaczono trzech "trenerów nauki" - będą oni wszystko monitorować oraz udzielać uczniom niezbędnego wsparcia. Przejmą na siebie również obowiązki poprowadzenia lekcji, z którymi AI jeszcze ma problemy, między innymi edukację artystyczną i seksualną.
Każdy uczeń ma swój indywidualny plan lekcji
Platformy są stworzone w taki sposób, iż same oceniają z czym uczeń radzi sobie bardzo dobrze, z czym umiarkowanie, a z czym ma trudności. Na tej podstawie każdy uczeń ma indywidualnie stworzony plany lekcji na konkretny semestr. Te tematy, z którymi uczeń radzi sobie gorzej są wprowadzane od razu na początku semestru, dopiero później te, z których uczeń jest mocniejszy. Szacowany roczny koszt nauki 20 uczniów wyniesie około 27 tysięcy funtów, czyli ok. 137 tys. złotych. To niewątpliwie może być przełom w edukacji, choć zdania na tę chwilę są mocno podzielone.
Ostatecznie, jeżeli naprawdę chcesz wiedzieć dokładnie, dlaczego dziecko się nie uczy, myślę, iż systemy AI pomogą to dokładniej określić.
Nauczyciel tak naprawdę nie zdaje sobie sprawy z twoich wad, ponieważ ma tak wielu uczniów.
System nie dotrze do emocjonalnych potrzeb dziecka, to może się nie udać.
To może spowodować zanik umiejętności i potrzeb społecznych u dzieci.
