Rodzice, szykujcie się na chaos w szkołach. Wkurzeni nauczyciele szykują wielki protest

dadhero.pl 1 dzień temu
Po wakacjach w szkołach zaczną się wielkie zmiany. Pojawi się edukacja obywatelska, edukacja zdrowotna, nowa podstawa programowa WF-u i religia na nowych zasadach. Z realizacją tych ambitnych planów może być jednak problem. ZNP właśnie zapowiedział przeprowadzenie wielkiej akcji protestacyjnej. Na wywieszeniu flag i plakatów się nie skończy.


Związek Nauczycielstwa Polskiego umie w protesty. Wie o tym każdy, kto chodził do szkoły w latach 90. Strajk, jaki wtedy zorganizowali nauczyciele z tego związku, trwał ponad dwa tygodnie.

Szkoły były otwarte, ale nauczyciele nie prowadzili lekcji, ku uciesze uczniów. Nie cieszyli się jedynie ci, którzy mieli wtedy zdawać maturę, bo nie mieli pewności, czy egzaminy się odbędą.

Nauczyciele chcą radykalnych działań


Czy we wrześniu czeka nas powtórka z tej akcji sprzed lat. Niewykluczone. Szef ZNP Sławomir Broniarz właśnie ogłosił, iż po naradzie z władzami związku podjął decyzję o przeprowadzeniu akcji protestacyjnej.

– Sytuacja, z jaką mamy do czynienia jeżeli chodzi o dobrostan nauczycieli, warunki pracy, płacy, to co dzieje się w sferze prawa oświatowego, w sprawach dotyczących naszego środowiska, wymaga radykalnych działań – powiedział na konferencji prasowej po wtorkowym posiedzeniu Prezydium Zarządu Głównego ZNP.

Nauczyciele chcą protestować z kilku powodów. Pierwszy i najważniejszy to pieniądze. Związek domaga się od MEN 10-procentowej podwyżki płac nauczycieli i to już od 1 września.

Rząd obiecał to już w tamtym roku, ale ostatecznie nauczycielom podniesiono wynagrodzenia tylko o 5 proc. Kasa to jednak nie wszystko. Związkowcy mają też żal o to, iż rząd do tej pory nie przyjął projektu zmian w Karcie Nauczyciela i kilku innych ustawach oświatowych.

Do tego dochodzi jeszcze kwestia ustalania sposobu rozliczania godzin nadliczbowych. Spór z MEN w tej sprawie trwa już od kilku miesięcy.

Wszystkie te zmiany miały wejść w życie 1 września, ale adekwatnie nie ma na to szans, bo projekty nowelizacji wciąż analizują eksperci ministerstwa, a przecież musi je jeszcze przyjąć Sejm.

Z tym będzie kłopot, bo posłowie niedługo ruszają na wakacje. Ale choćby jeżeli jakimś cudem udałoby się to przegłosować jeszcze przed sezonem urlopowym, to związkowcy z ZNP i tak nie będą zadowoleni. Dostali bowiem z MEN informację, iż resort odrzucił znaczną część proponowanych przez nich zmian w Karcie Nauczyciela.

Szykuje się niespokojny wrzesień


Kiedy rozpocznie się akcja protestacyjna nauczycieli i jaką będzie miała formę? To jeszcze nie zostało ustalone.

– Decyzja w tej sprawie zapadnie 24 czerwca na posiedzeniu Zarządu Głównego. Uchwała ZG będzie informacją zarówno dla nauczycieli, jak i dla rządzących o rodzaju akcji protestacyjnej, terminie zorganizowania akcji protestacyjnej. Do 24 czerwca trwa dyskusja wewnątrz ZNP, jaka postać przyjmie akcja protestacyjna – zapowiedział szef ZNP.

Ale wyraźnie zaznaczył, iż akcja na pewno nie ograniczy się do oflagowania szkół czy wywieszenia plakatów o proteście, bo planowane są "bardziej radykalne działania".

Jeśli decyzja o proteście zapadnie 24 czerwca, to nie ma co się spodziewać, iż protest zacznie się jeszcze przed wakacjami. 27 czerwca jest zakończenie roku szkolnego, więc nauczyciele ruszą na urlopy, a poza tym nikogo nie będzie obchodziło, co się dzieje w pustych szkołach.

Wszystko wskazuje więc na to, iż zapowiadane "radykalne działania" rozpoczną się we wrześniu, po pierwszym dzwonku. Przy tej ilości zmian, które mają być wprowadzone od nowego roku szkolnego, protest największego związku zawodowego nauczycieli będzie oznaczał jedno – kompletny chaos.

A to, jak zwykle, odbije się na uczniach i ich rodzicach. Ci ostatni powinni już teraz wstępnie zaklepać sobie urlop na wrzesień. Bo jeżeli wkurzeni nauczyciele z ZNP zrobią taką akcję, jak w latach 90., to dzieciaki będą miały dodatkowe wakacje.

Źródło: ZNP, "Głos Nauczycielski"


Idź do oryginalnego materiału