Rozmawiałam z Innymi Mężczyznami i Zrozumiałam, iż To Nieprawidłowe, Że Ty Zarządzasz Naszym Budżetem

przytulnosc.pl 1 tydzień temu

Jestem jedną z tych kobiet, które dokładnie wiedzą, ile zarabia ich mąż i na co wydaje pieniądze. To dlatego, iż to ja zarządzam naszym budżetem od 6 lat naszego małżeństwa. Wiem, iż wiele z was może powiedzieć, iż to nie jest adekwatne, ale się z tym nie zgodzę. Mimo iż mój mąż zarabia więcej niż ja, zarządzanie finansami to zdecydowanie nie jest jego mocna strona. Ustaliliśmy to wspólnie jeszcze przed ślubem, iż dla nas obojga tak będzie lepiej.

Jak możecie sobie wyobrazić, przez te lata napotykaliśmy różne wyzwania: urlop macierzyński z minimalnymi świadczeniami, zwolnienie męża z pracy, a choćby czas bezrobocia. Ale zawsze odkładałam pewien procent z naszych wynagrodzeń, żebyśmy mieli „poduszkę bezpieczeństwa” na wypadek nagłych sytuacji. Czasami się kończyła, i wtedy musieliśmy brać kredyty albo pożyczać pieniądze od znajomych, ale zawsze zwracaliśmy wszystko na czas.

Przez te wszystkie lata myślałam, iż mamy świetny system. Nigdy bym nie pomyślała, iż mężowi nie podoba się to, iż to ja prowadzę nasze finanse. Nasza rodzina nigdy nie miała wysokich dochodów ani wsparcia od zamożnych krewnych (bo takich po prostu nie mamy), więc wszystko było zaplanowane co do grosza. A jeżeli udało się coś zaoszczędzić, odkładałam to lub kupowałam coś dla siebie i naszego dziecka. Okazało się, iż właśnie to denerwowało mojego męża. Nie doceniał całej tej pracy, którą wkładałam w zarządzanie naszym budżetem.

W tym miesiącu w naszej rodzinie wydarzył się mały przewrót.

— Kochanie, zapomniałeś zasilić nasz skarbiec państwowy, jeżeli tego nie zrobisz, obawiam się, iż nasze państwo zubożeje i umrze z głodu! – zażartowałam.

— Obawiam się, moja droga, iż były minister finansów nie radził sobie zbyt dobrze ze swoimi obowiązkami, więc musimy powołać nowego kandydata – odpowiedział mój mąż poważnym tonem.

— Ty? — Zapytałam zdziwiona, nie mogąc uwierzyć, iż wszystkie moje starania i skrupulatne planowanie poszły na marne. — Żartujesz sobie? Przecież liczyłam każdą naszą złotówkę, starałam się, żeby wszyscy byli zadowoleni, a ty… Przecież jeszcze na studiach nie umiałeś zarządzać pieniędzmi!

— Wiele zrozumiałem. Moi koledzy w pracy mówili mi, iż to nie w porządku, iż proszę żonę o własną pensję. Nie martw się, nauczę się zarządzać finansami! – odpowiedział z przekonaniem.

Nie wiem, jak wytłumaczyć mojemu mężowi, iż w ten sposób tylko pogorszy sprawę. Może ktoś z was ma dla mnie jakąś radę, jak wyjść z tej sytuacji?

Idź do oryginalnego materiału