Rozumieliśmy, iż musimy zakończyć nasze relacje. Minął rok, a my z Nadzią tak i nie mogliśmy się rozstać

przytulnosc.pl 8 godzin temu

Poznałem swoją przyszłą żonę po ukończeniu studiów. Ona pracowała jako prawnik, a ja tylko szukałem pracy. Miłość nas pochłonęła, jak mówią, od stóp do głów. Po kilku krótkich spotkaniach, oświadczyłem się jej.

Poznanie rodziców obu stron miało miejsce tego samego dnia. Zaproszono wszystkich do restauracji, żeby się tam spotkać. Kiedy po raz pierwszy zobaczyłem swoją teściową, nie mogłem oderwać od niej wzroku. Szczupła, młoda jak na swój wiek, przyciągała uwagę. Cały wieczór patrzyłem na nią, zauważając, iż ona także spoglądała w moją stronę. Rozumiałem, iż to nie miłość, ponieważ kochałem żonę, ale bardzo często o niej myślałem.

Po ślubie mieszkaliśmy z żoną osobno, dobrze, iż rodzice złożyli się razem i kupili nam mieszkanie. A po miesiącu żona przekazała radosną wiadomość — będziemy mieć maluszka! Przez przyjemne obowiązki minęło dziewięć miesięcy, i nadszedł dzień, kiedy żonę zabrano do szpitala. Chciałem być przy narodzinach dziecka, ale kiedy przyjechałem z pracy do szpitala, pielęgniarka już mnie gratulowała z narodzin syna.

Zadzwoniłem do rodziców żony i powiedziałem, żeby wieczorem przyszli świętować narodziny mojego syna, ich wnuka. Przygotowałem, co mogłem, i zacząłem czekać. Ku mojemu zdziwieniu, teściowa przyszła sama, powiedziała, iż męża wezwana na pracę, ma pilne sprawy.

Siedzieliśmy przy stole, wypiliśmy wino, i zacząłem opowiadać, jak ją pierwszy raz zobaczyłem, i dosłownie zaparło mi dech. Ona przyciągała mnie jak magnes. Nadzieja Iwanowna nie odsunęła się ode mnie, a wręcz przeciwnie, coraz bliżej się zbliżała. Jej perfumy doprowadzały mnie do szaleństwa. Wtedy między nami wszystko wydarzyło się po raz pierwszy.

Od tego czasu zawsze szukaliśmy okazji, żeby być razem. Już choćby żona zaczęła podejrzewać, iż mam kogoś. Ale zaprzeczałem, mówiąc, iż to wymyśliła. Minął rok, a my z Nadzią nie mogliśmy się rozstać, chociaż wiedzieliśmy, iż musimy zakończyć nasze relacje. Prędzej czy później tajemnica wyjdzie na jaw.

Dla własnej rozrywki spotykaliśmy się z Nadzię u mojego znajomego, kiedy on był w pracy. Tym razem umówiliśmy się na spotkanie. Nie rozumiem, jak teść dowiedział się o naszych relacjach i o mieszkaniu, ale przyłapał nas na gorącym uczynku.

Otworzył drzwi swoim kluczem i zobaczył nas w łóżku. Kłótnia, która nastąpiła potem, nie przyniosła nic dobrego. Żona wyrzuciła mnie, spakowała rzeczy i wystawiła za drzwi. Nadzieja Iwanowna została wybaczona przez jej męża i została z nim. A moja, już była żona, nie wybaczyła swojej matce, syn jej nie ufa. Dziadek chodzi bawić się z maluchem.

Może minie jakiś czas i wybaczy matce, ale na razie nie. Ja zostałem zabroniony widzieć dziecko, żona nie złożyła wniosku o alimenty. Wyjechałem z miasta na zawsze. Z upływem lat, gdy emocje ucichły, były teściowie przyprowadzał syna do umówionego miejsca, abym widział to, co straciłem.

Idź do oryginalnego materiału