Rozwiedziony, bezrobotny albo bohater. Czemu widok ojca z wózkiem wciąż budzi emocje?

mamadu.pl 18 godzin temu
W 2025 roku nikogo nie powinno dziwić, iż ojciec idzie z dzieckiem na spacer. A jednak! Wciąż słyszymy komentarze i widzimy spojrzenia pełne zdziwienia, współczucia albo przesadnego zachwytu.


Kiedy mama spaceruje z wózkiem, nikt nie zwraca na to szczególnej uwagi. To norma. Ale gdy w parku pojawia się tata z wózkiem, nagle staje się obiektem obserwacji i komentarzy. Wiele z nich niestety wciąż opiera się na stereotypach, które pokazują, jak daleko nam jeszcze do tego, by rodzicielstwo było postrzegane naprawdę partnersko.

Samotny, bezrobotny albo za bardzo wyluzowany


Często, kiedy widzimy ojca spacerującego z wózkiem, w głowie pojawiają się gotowe scenariusze. Część osób pomyśli, iż żona go zostawiła i biedak sam musi teraz zajmować się dzieckiem. Inni stwierdzą, iż skoro spaceruje w środku dnia, to pewnie jest bezrobotny, a żona musi go utrzymywać.

Tata z wózkiem musi się też pilnować, bo bywa surowo oceniany za samą postawę – jeżeli wyjmie telefon albo będzie wyglądał na zbyt wyluzowanego, od razu znajdą się tacy, którzy pomyślą, iż on tu sobie spaceruje, a mama pewnie w domu odwala całą robotę.

Tymczasem jedyną prawdą jest to, iż tata wyszedł na spacer z własnym dzieckiem. I tyle.

Spacer z dzieckiem to prawdziwe bohaterstwo "Super, iż pomaga żonie!"


Żeby nie było, zdarzają się sytuacje, kiedy tata z wózkiem wzbudza przesadny zachwyt: "Oooo, jak miło! Tata zajął się dzieckiem, żeby mama mogła sobie odpocząć!"

Brzmi to niby pozytywnie, ale w gruncie rzeczy pokazuje, jak nisko ustawiona jest poprzeczka oczekiwań wobec ojców. Mama spacerująca z dzieckiem to codzienność, norma. Tata na spacerze to bohater, który pomaga mamie.

A czy nie uważacie, iż to, iż tata interesuje się dzieckiem, powinno być czymś normalnym?


Sto porad w pięć minut


Każdy tata spacerujący z dzieckiem, prawdopodobnie ma choć jedną anegdotę związaną z tym wydarzeniem. Jedna z mam opowiadała nam, iż jej mąż wyszedł z niemowlakiem na spacer i dziecko zaczęło płakać, co jest normalną rzeczą u małych dzieci. W ciągu kilku chwil wokół wózka zebrało się kilka mam – każda z dobrą radą:

"A może chce mu pić?"



"Może jest głodne?"



"Czemu ma taką cienką czapeczkę? Pewnie mu zimno."


Zamiast spokojnie pozwolić ojcu zareagować, wszyscy czuli potrzebę interwencji. Jakby sam fakt, iż tata jest z dzieckiem oznaczał, iż trzeba mu pomóc.

U lekarza ze szczególnym wsparciem


Inna historia: tata przyszedł do przychodni z dwójką dzieci. Kiedy nastała jego kolej, by wejść do gabinetu, lekarka wyszła i zapytała, czy pomóc mu przy wejściu.

Mama, która opowiada tę sytuację, mówi: "Mi nigdy się nie zdarzyło, żeby ktoś zapytał, czy pomóc mi wejść z dziećmi. A przecież to dokładnie ta sama sytuacja!".

Kultura stereotypów


Powód takiego zachowania jest prosty – wciąż żyjemy w kulturze, w której opieka nad dzieckiem jest postrzegana głównie jako obowiązek matki. Kiedy ojciec przejmuje inicjatywę, część osób jest tym zaskoczona, część zachwycona, a część… podejrzliwa.

Najwyższy czas na zmianę myślenia!


Tata z wózkiem nie jest bohaterem ani podejrzanym typem. Jest rodzicem – tak samo jak mama. Im szybciej przestaniemy traktować ojców w roli opiekunów jako wyjątek, tym lepiej dla nas wszystkich.

Widok ojca z dzieckiem powinien być czymś tak samo zwyczajnym jak widok mamy z dzieckiem. Bez etykietek, bez ocen i bez przesadnych zachwytów. Każdy z rodziców jest takim samym, równoprawnym opiekunem dziecka.

Idź do oryginalnego materiału