Dan Shutes, nauczyciel i trener z miejscowości Paw Paw w stanie Michigan, już od kilku lat konsekwentnie trzyma się wymyślonej przez siebie zasady: codziennie, o ile pozwala mu na to plan dnia i nie ma innych obowiązków, jada lunch wspólnie z uczniami.
– Nie spodziewałem się, iż jacyś uczniowie będą do mnie podchodzić i pytać: "Hej, zje pan ze mną jutro lunch?" albo "Czy mógłby pan zjeść ze mną pojutrze?", ale tak to właśnie wygląda – mówi Shutes w rozmowie z PEOPLE.
– Jadam lunch na stołówce trzy, cztery razy w tygodniu. Lubię to robić, to część mojej szkolnej rutyny, zwłaszcza na początku roku szkolnego. To dla mnie priorytet – wyjaśnia. Dodaje, iż jego zdaniem to łatwy sposób, by lepiej poznać uczniów i wiedzieć o nich coś więcej niż ich imiona i oceny ze sprawdzianów.
To najważniejsze, co może zrobić nauczyciel
Shutes ma świadomość, iż to raczej niepopularna praktyka. Jak sam wyjaśnia w jednym ze swoich filmów na TikToku, mógłby przecież w czasie przerwy odpisać na maile, sprawdzić kartkówki, przygotować się do kolejnych zajęć. On jednak woli spędzić ten czas z uczniami.
– Chyba wszyscy się zgodzimy, iż w tej pracy, w edukacji, najważniejszą rzeczą, którą możemy zrobić, jest zbudowanie więzi z każdym uczniem, który przekracza próg klasy. Bez tego nie możemy wykonywać swojej pracy – mówi na TikToku.
Pedagog podkreśla, iż ta rutyna przydaje się zwłaszcza na początku roku szkolnego, kiedy uczniowie po wakacjach są jeszcze nieco nieśmiali i wycofani w kontaktach z innymi, a ten wspólny posiłek pozwala im się otworzyć.
– Gdybym miał to sprowadzić do jakiegoś jednego ogólnego przesłania, byłoby to: nauczyciele, pedagodzy, trenerzy nie powinni lekceważyć wagi małych rzeczy – tych drobiazgów, którego każdego dnia robimy dla naszych uczniów – mówi Shutes. Choć jego głównym celem jest poznawanie uczniów i budowanie z nimi więzi, warto też powiedzieć o jeszcze jednym plusie takiego zwyczaju.
W każdej klasie, w każdej szkole są uczniowie, którzy czują się samotni, którzy odstają od grupy, którzy boją się wykluczenia tak bardzo, iż sami się izolują, a czasem faktycznie są izolowani przez rówieśników. Taki wspólny lunch – a w polskich szkołach wspólny obiad lub drugie śniadanie – mogą mieć niebagatelny wpływ na ich zdrowie psychiczne. Taki gest może im pokazać, iż wcale nie są sami i iż zawsze jest ktoś, kto z euforią zje z nimi posiłek.