Siostry Boromeuszki opiekujące się wrocławskim Oknem Życia przecierały dziś wieczorem oczy ze zdumienia. Po godzinie 21 rozległ się alarm informujący o tym, iż ktoś skorzystał z okna, jak zawsze błyskawicznie zjawiły się na miejscu. W środku nie znalazły jednak niemowlęcia, a zawiniętego w białe prześcieradło przerażonego psa.