Stanął w obronie żony, kiedy dzieci ją obraziły. Pokochały go miliony, ale czy słusznie?

mamadu.pl 1 tydzień temu
Prawie 1,5 miliona polubień w 2 dni. Filmik z TikToka, na którym mąż broni swojej żony przed ich dziećmi, u wielu osób wywołał łzy wzruszenia, u innych – zazdrość. Ale nie brakuje też głosów, iż to, co powiedział córce, nie było ok. Jak wy to oceniacie?


Nika Diwa zamieściła na TikToku film, na którym widać, jak jej mąż rozmawia z ich córką. Jego słowa poruszyły internautów. Wystarczyły dwa dni od publikacji filmu, żeby polubiło go prawie 1,5 miliona osób, a kolejnych 5 tysięcy zostawiło komentarz. Co takiego powiedział mężczyzna, iż wywołał taką reakcję?

Jestem numerem 1


"Jest coś w tym, jak mój mąż zawsze staje w mojej obronie, choćby przed naszymi dziećmi. Jedno mogę o nim powiedzieć: zawsze stawia mnie na pierwszym miejscu", napisała Diwa pod filmem. Na nagranym z ukrycia wideo widzimy męża tiktokerki, który rozmawia z dzieckiem o szacunku:

– Jak już będziesz gotowa przeprosić mamę, daj mi znać, dobrze? – mówi mężczyzna. –Rozumiesz, iż jest moją żoną, prawda? W tym domu mamusia jest zawsze numerem jeden. Ona stawia mnie na pierwszym miejscu, a ja stawiam ją na pierwszym miejscu. Tylko w ten sposób możemy sprawić, iż będziecie mieć wszystko, czego potrzebujecie. Że zawsze jesteście bezpieczni.

Łagodne rodzicielstwo?


Wielu internautom bardzo spodobały się te słowa, bo pokazują, jakie to ważne, żeby rodzice zawsze grali do tej samej bramki. Uznali, iż to dobry przykład mądrego, łagodnego rodzicielstwa. "Więcej rodziców potrzebuje takiego podejścia. Są drużyną, którą niełatwo jest rozdzielić", czytamy w jednym z komentarzy. "Sposób, w jaki on jej to wyjaśnia – delikatnie, ale dogłębnie i asertywnie. Zamieniłam się w kałużę", pisze ktoś inny.

Nie brakuje też słów, iż taki mężczyzna to skarb, ale i opowieści o innych ojcach, którzy stanęli po stronie swoich żon i o tym, jak to doświadczenie stało się istotną życiową lekcją dla ich dzieci: "Kiedyś z siostrą zraniłyśmy uczucia naszej mamy i mój tata się zdenerwował: 'To jest moja żona, miłość mojego życia i nie będziecie się tak do niej odzywać'. To był jedyny raz, iż podniósł na nas głos. Miałam wtedy jakieś 10 lat i nigdy już nie popełniłam tego błędu".

A może jednak błąd rodzicielski?


Ta lekcja na całe życie jednak nie zawsze okazywała się dobra. Świadczą o tym komentarze takie jak ten: "To trudny temat. Dorastałam z takim ojcem i zawsze czułam się, jakbym rywalizowała z mamą o jego miłość". I ten: "Moi rodzice właśnie tak łączyli siły przeciwko mnie i stawali po swojej stronie, nie znając sytuacji. Przez to nie miałam z nimi bliskiej relacji. Zawsze miałam do taty o to żal".

Inna kobieta pisze, iż sama była tą dziewczynką i musiała szukać miłości poza domem, żeby poczuć się dla kogoś ważną. Dopiero jako dorosłej kobiecie udało jej się zaleczyć te rany.

"Czasami chciałabym, żeby mój tata stanął też po mojej stronie", napisała jedna z internautek. Trudno się dziwić. Mamy wątpliwości, czy to rzeczywiście jest przykład dobrego rodzicielstwa. Tej kobiecie jest pewnie miło, iż tyle znaczy dla swojego męża, ale jak czuje się małe dziecko, kiedy słyszy, iż jest dla taty mniej ważne od jego żony? Nie tędy droga.

Idź do oryginalnego materiału