Szczerze nienawidzę zawozić dziecka do przedszkola. Oto mój powód

mamadu.pl 1 rok temu
Zdjęcie: Więź między matką a dzieckiem jest normalna, dobra. Fot. Galina Yarovaya/ Pexels.com


Jakby ktoś zacisnął mi lodowate palce w okolicach brzucha, a w gardło wetknął kulę gliny. Ciężką kulę, która schodzi coraz niżej, ugniata brzuch, czuję ją w przełyku. Potrzebuję kilku wdechów, by uspokoić emocje wzbierające we mnie z nagłą siłą. "Wszystko ok, nic jej nie będzie, jest tam bezpieczna" – powtarzam w myślach, jak mantrę.


Tak właśnie czuję się, kiedy zostawiam w przedszkolu moją 5-letnią, ukochaną, córkę.

Dlatego szczerze nienawidzę tego robić, i jestem wdzięczna, iż częściej to mój partner zostaje obsadzony w tej roli.

Nie sądzę, by dla niego to było aż tak trudne.

Właściwie zastanawiam się, czy dla kogokolwiek to jest aż tak trudne. Słowem, myślę sobie czasem: co ze mną jest nie tak? Nie zostawiam jej przecież samej sobie, w okrucieństwie, w dyskomforcie.

Codziennie odbieram ją z uśmiechem, z głową pełną nowych doznań, wrażeń, interakcji.

A mimo wszystko, uczucie pustki, kiedy widzę, jak wchodzi do sali, z piąstką zaciśniętą na pluszowym koniku, nie opuszcza mnie.

Nie umiem się przed nim obronić, i ledwo powstrzymuję się, żeby jej nie wziąć w ramiona i zabrać do domu.

Postradać zmysły z miłości


Matczyne serce nie zna rozumu. Moje w każdym razie często się z nim rozmija.

Akceptuję ten stan, dlatego iż dzięki niemu, dzięki tej mojej matczynej wrażliwości dzieją się w naszym życiu zwyczajne cuda. Dzięki tej samej wrażliwości, która ledwo utrzymuje mnie na nogach na przedszkolnych parkingu, niejednokrotnie zobaczyłam, iż mojej córce coś dolega, zanim zdążyła to określić słowami.

Dzięki tej wrażliwości widzę, kiedy miała przykry incydent w przedszkolu, zanim zdąży się otworzyć i mi o nim opowiedzieć. Po prostu wiem. Czuję ją całą sobą, czasem tak bardzo, iż zagłuszam swoje uczucia, by wesprzeć ją w zrozumieniu jej własnych.

Wczoraj pod prysznicem moja córka poprosiła, by mogła namydlić mi ciało. Powiedziała przy tym: "Ty się mną cały czas opiekujesz, teraz ja chcę zaopiekować się tobą".

I niech to zdanie będzie najlepszym dowodem na to, iż nikt jeszcze nie ucierpiał z obłędu z miłości.

Idź do oryginalnego materiału