Tak kilka potrzeba, żeby dzieci współpracowały. Koniec z awanturami o powrót do domu

mamadu.pl 4 miesięcy temu
Zdjęcie: Zabawy na basenie mogą skończyć się płaczem, czyli niechęcią powrotu do domu. fot. romrodinka/123rf.com


Latem, kiedy dzieci mają wakacje, a my urlop, staramy się spędzać z nimi czas w aktywny i interesujący sposób. Organizujemy wyjścia do zoo, spotkania z kolegami na basenie albo popołudnia w parku i na placu zabaw. Co robić, żeby powroty nie kończyły się awanturą i płaczem, iż trzeba iść do domu? Sposób tej mamy jest genialny.


Wakacyjne atrakcje


Każdy, kto musiał choć raz szukać argumentów i sposobów na wyjście z basenu, sali zabaw lub placu zabaw, ten wie, iż powrót do domu może być pełen łez i rozpaczy. Rodzice szukają różnych sprytnych trików, które będą mogli zastosować na swoich dzieciach, by bez awantury wyjść np. od kolegi, który ma w ogrodzie basen i trampolinę.

Jednym z takich trików podzieliła się w portalu Reddit pewna mama. "Latem moje dzieci chcą spędzać całe dnie na basenie (to zrozumiałe, ale czasami zupełnie niepraktyczne). Przygotowując im torby i plecaki na basen, obawiałam się dyskusji i awantur dotyczących późniejszego powrotu, a choćby jeszcze nie wyszliśmy z domu. Pod wpływem impulsu zdecydowałam się zrezygnować z torby z przekąskami, którą zwykle na takie wyjścia zabieram" – czytamy we wpisie na forum dla rodziców.

W dalszej części postu mama opowiada o tym, jakie ta decyzja miała skutki i co to jej uświadomiło. Okazało się bowiem, iż po 1,5 godziny zabawy na basenie dzieci zgłodniały. Kiedy dowiedziały się, iż mama nie przygotowała przekąsek i muszą na lunch wrócić do domu, po 2 godzinach od wejścia na basen, jej pociechy w spokoju poszły do przebieralni i naszykowały się do powrotu do domu.

Brak przekąsek to świetna motywacja


"To było niczym magia! Zawsze chcę być przygotowana i zapewniać dzieciom wszelkie potrzeby, ale często zapominam, iż mogę wpływać na ich zachowanie i uniknąć awantur, jeżeli dobrze to zaplanuję" – przyznaje użytkowniczka Reddita. Wystarczyło tylko zrezygnować z przekąsek, a dzieci bez awantur i płaczu zostały zmotywowane do powrotu do domu na posiłek. To takie proste, a zarazem genialne.

W komentarzach pod postem rodzice przyznają, iż żałują, iż wcześniej nie wpadli na takie rozwiązanie. Większość z nas bardzo dba o to, by, gdy tylko dziecko staje się głodne, zapewnić mu jakąś przekąskę. Równocześnie nie chcemy dawać dzieciom niezdrowych fast foodów dostępnych w takich miejscach jak miejska pływalnia, więc bierzemy zdrowe przekąski ze sobą. Nie myślimy o tym, iż głód może być dobrą motywacją do współpracy z rodzicem – a przecież nie jest to głód na tyle duży, by dziecku w jakiś sposób zaszkodził.

Pod postem rodzice polecają sobie inne triki na współpracę z dziećmi. Wśród nich pojawił się np. komentarz o tym, iż niektórzy czasami zamiast wieczornej rutyny latem pozwalają dzieciom na zawody sportowe czy zabawę na basenie przed pójściem spać, bo to sprawia, iż dzieci są dotlenione i lepiej zasypiają.

Inny rodzic opowiedział o tym, iż podczas zakupów robi z dzieckiem zdjęcia zabawkom (które maluch chce dostać), a później wysyła je do mikołaja razem z listem albo wykorzystuje je w liście prezentów na urodziny. Myślę, iż to tylko pojedyncze przykłady genialnych sposobów, jakie mają rodzice, by dzieci chętniej z nimi współpracowały. A może wy macie jakieś genialne triki na wyjście z basenu, placu zabaw czy sali zabaw bez płaczu?

Źródło: reddit.com


Idź do oryginalnego materiału