Na początku było słowo, moje słowo, o panującym w szkołach kulcie kotleta. W odpowiedzi na tekst krytykujący trend "mięsko zjedz, ziemniaczki zostaw" napisała do mnie Ewelina, mama 10-letniego Maksa. Jej zdaniem za tym, jak wyglądają obiady w polskich szkołach, również świeckich i bez świętych patronów czy patronek, stoi Kościół. Przeczytajcie jej krótką odpowiedź:
"Najlepsze w tym wszystkim jest to, iż to Kościół sobie wymyślił, iż w piątki mięsa się nie je, więc tak się przyjęło i w wielu domach się nie je. W szkołach też się przez to nie daje mięsa. No i niby dobrze, bo mówi się o ograniczaniu, i pani też o tym pisze, ale ja zdzierżyć nie mogę, iż ci faceci w czerni decydują o tym, co moje dziecko ma jeść. Maks nie chodzi na religię w szkole, ale do zasad musi się stosować. Mogę mu zrobić kanapkę z szynką na drugie, no i robię czasem, ale na obiad mięska nie będzie, bo post. Wystarczy się przyjrzeć, jak to wygląda w szkołach i widać jak na dłoni".
Piątek: dzień fileta i makaronu z serem
No to się przyjrzałam. Sprawdziłam jadłospisy kilku publicznych, w teorii świeckich szkół, na piątek 13.09. Szkoły wybrałam losowo zgodnie z tym, co podpowiadał mi algorytm Google'a.
Szkoła nr 1: Zupa pieczarkowa z makaronem, ziemniaki, smażony filet z miruny,
surówka z białej kapusty i marchewki.
Szkoła nr 2: Makaron z twarożkiem i polewą truskawkową.
Szkoła nr 3: Barszcz biały z ziemniakami oraz makaron z truskawkami i białym serem.
Szkoła nr 4: Zupa buraczana, kotleciki rybne z ziemniakami i surówka z czerwonej kapusty z chrzanem.
Szkoła nr 5: Zupa pomidorowa, naleśniki z twarogiem, dżemem i sałatką owocową.
Dorzucam szkołę nr 6, która jako jedyna z tego zestawienia umożliwia rodzicom wybór posiłku standardowego lub wegetariańskiego. Z tym iż w piątek 13.09. standardowy obiad to paluszki z fileta z mintaja, surówka z pora z marchewką oraz ziemniaki. Obiad wege – spaghetti z pesto pietruszkowym.
Jarskie piątki to hipokryzja
Córka Marty, Maja, przestała chodzić na religię w 4 klasie, do Komunii przystąpiła. W tym roku zaczęła 6 klasę. Do tej pory Marta nie zwracała uwagi na to, co w piątki ląduje na talerzu Majki, ale po moim pytaniu przeanalizowała jadłospis udostępniony przez szkołę na cały miesiąc. Tylko 7 obiadów z 19 nie zawierało mięsa, z tego 4 z nich to były obiady piątkowe. W świeckiej szkole Mai w piątki mięsa się nie je.
Podobnie jest w szkole, do której chodzą dzieci Roksany. – Chłopaki chodzą na religię, uznałam, iż dopiero w liceum sami zadecydują, czy chcą chodzić, czy nie chcą. Więc w sumie nie przeszkadza mi to, iż w piątki nie jedzą tego mięsa. Tylko iż w domu, w wakacje np., to to mięso normalnie jest. Jak mamy ochotę na schabowego albo pieczonego kurczaka, to to po prostu jemy. Więc to taka hipokryzja dla mnie trochę – mówi.
– Kuba dopiero zaczął szkołę, więc mam trochę inne zmartwienia i stresy, ale przyjrzałam się tym obiadom. U nas jest tak, iż szkoła współpracuje z zewnętrzną firmą cateringową i mam możliwość wyboru: obiad klasyk albo wege. Przejrzałam sobie to menu no i rzeczywiście jest tak, iż w piątki klasykiem zawsze jest jakaś ryba, a wege jakaś zapiekanka makaronowa albo placuszki. Tak jak o tym myślę, to mnie to już obojętne, czy ten piątek będzie postny. Kuba jest całe życie takim niejadkiem, iż ucieszę się, jak zje cokolwiek – opowiada mi Paulina.
Zasada, której nie ma
Dziewczyny potwierdzają pewien schemat. Tu pojawia się kolejny problemem. Czy w szkołach w ogóle powinien obowiązywać post? Każda z wymienionych wyżej przeze mnie szkół była szkołą podstawową, dzieci moich rozmówczyń również chodziły do podstawówek. Zgodnie z kościelnym prawem, o którym pisał w serwisie deon.pl jezuita Marek Blaza: "wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych obowiązuje każdego katolika w Polsce, który ukończył 14. rok życia".
Dzieci poniżej 14. roku życia wychowywane w wierze katolickiej nie mają więc obowiązku przestrzegać postu. O tych, które katolikami nie są, chyba nie muszę wspominać?