Tak wspomina WF. "Pasmo upokorzeń. Śmiali się za tanie majtki, nie taki strój, nadwagę"

gazeta.pl 1 tydzień temu
Zdjęcie: Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Wyborcza.pl


Dla tych uczniów zajęcia z WF-u były prawdziwą zmorą. Powodem były poczucie wykluczenia, wyśmiewanie ciała i strach przed oceną. - Miesiączkowałam już w czwartej klasie podstawówki. Mama pisała mi zwolnienia, bo panicznie się bałam, iż przecieknę na spodenki i zostanę szkolnym pośmiewiskiem. Bywało jednak, iż nauczyciele na widok zwolnienia kręcili nosem - wspomina nasza czytelniczka.Pisaliśmy o tym, iż współcześnie dzieci bardzo często nie chcą chodzić na lekcje WF-u, za to chętnie uczęszczają na zajęcia pozaszkolne, na których trenują różne sporty (Zobacz: Nie ćwiczą na WF-ie, a po szkole idą na tenisa, ściankę i pilates. "Chcą lepszych ocen"). Pod artykułem, który opublikowaliśmy na Facebooku, pojawiło się sporo komentarzy. Jedna z naszych czytelniczek otwarcie przyznała, iż dla niej ćwiczenia w szkole były koszmarnym przeżyciem, szczególnie w podstawówce, gdy miała nadwagę, przez co stała się obiektem okrutnych żartów.
REKLAMA


WF, jedno wielkie pasmo upokorzeń, zaczynające się w szatni, a kończące na sali bądź szkolnym boisku… Kiedyś też dzieci się wstydziły przebierać. To nie jest żadna nowość. Przecież wiecznie ktoś się z kogoś śmiał, zwłaszcza wśród dziewcząt. Powody? Bo miała tanie majtki, a to nie taki strój, a to była trochę grubsza, a to rosły jej piersi- skomentowała artykuł eDziecka nasza czytelniczka. "Każdy powód do śmiechu był dobry. Potem nie chciały cię wziąć do drużyny, bo za słabo grasz w siatkówkę (...). Ale najgorszy był chyba basen. Gdzie trzeba było występować w stroju kąpielowym, jak się miało okres, to cała klasa wiedziała, a ratownik wrzucał cię notorycznie na głęboką wodę, nie zważając na to, iż się boisz… Ciągła konkurencja, ciągłe porównywanie. Do tego robienie z ciebie idioty, podbieranie i chowanie rzeczy albo wyrzucanie do kosza, bo to takie śmieszne" - dodała. Stwierdziła, iż jedynym plusem tamtych czasów było to, iż uczniowie nie mieli telefonów. Dzięki temu nikt nie nagrywał ośmieszających filmików i nie wrzucał ich do sieci.


Zobacz wideo


Dlaczego uczniowie nie lubią WF-u? "Jest nudny"


Jak dorośli dziś wspominają WF? "Czułam, iż jestem oceniana"Zapytałam dorosłych już osób, jak oni wspominają szkolne ćwiczenia. Okazuje się, iż większość z nich nie miał dobrych przeżyć.Czułam, iż jestem oceniana, gdy przebierałam się w szatni. Czasem słyszałam nieprzyjemne komentarze. Gdy dochodziło do wyboru do drużyn, wszyscy wybierali mnie ostatnią, co było bardzo przykre. A kiedy organizowano jakieś zadania grupowe np. tory przeszkód i wyścigi rzędów, inne dzieci krzyczały na mnie, iż robiłam coś zbyt wolno lub nie tak jak one. To był dla mnie ogromny stres- powiedziała Julia. Dodała też, iż w czwartej klasie dostała okres, jako jedna z pierwszych dziewczynek w grupie. - Po pierwsze, te miesiączki były bolesne. Po drugie, bardzo obfite. Mama pisała mi zwolnienia, bo panicznie się bałam, iż przeciekną mi spodenki i zostanę szkolnym pośmiewiskiem. Bywało jednak, iż nauczyciele na widok zwolnienia kręcili nosem.


Jedna trzecia uczniów nie chodzi na lekcje WF-u. Fot. Shutterstock


Katarzyna: Takie słowa nie powinny paśćKatarzyna w "w sumie lubiła lekcje WF-u". Mimo to, gdy dziś zastanawia się nad hasłami, które słyszała podczas zajęć, uważa, iż wiele z nich nigdy nie powinno paść. A już na pewno nie powinny być skierowane w stronę wrażliwych dzieci.Pamiętam, iż był w klasie taki drobny chłopak i ciężko było mu wykonywać niektóre ćwiczenia jak np. wiszenie na drążku itp. Kiedyś byłam świadkiem, jak nauczyciel wyzywał go od słabeuszy, śmiał się, iż baba z niego, a nie chłop. Było widać, iż chłopakowi jest strasznie wstyd, bo na sali było mnóstwo osób- powiedziała. - Myślę, iż takich sytuacji było wiele, tylko kiedyś nikt się nie skarżył, więc i nauczyciele pozwalali sobie na więcej. Mam nadzieję, iż dziś tak nie jest, a przynajmniej chciałabym, żeby takie sytuacje współcześnie się nie powtarzały. Przestały lubić WF, gdy zaczęły dojrzewaćWiększość kobiet, z którymi rozmawiałam, przyznało, iż choćby jeżeli początkowo lubiły ćwiczenia w szkole, bo pozwalały się rozruszać między lekcjami i stanowiły wesołą odskocznię, wszystko się zmieniło, gdy zaczęły dojrzewać. - Co miesiąc nie dość, iż musiałam wykonywać ćwiczenia, gdy piekielnie bolał mnie brzuch od okresu, to jeszcze robiłam wszystko, by to zamaskować - przyznała MilenaDo tego zawsze bałam się, iż w trakcie różnych wygibasów coś mi przecieknie i będzie plama na pupie. Strasznie się tym denerwowałam. Przestałam całkowicie lubić WF i wyliczałam, czy w danym tygodniu będę miała okres na lekcjach, czy nie. To był horror- dodała. Z kolei Ilona nie ukrywa, iż sporty nigdy nie były jej mocną stroną. Przeżywałam, gdy nauczyciel, zamiast sam podzielić grupę na drużyny, wybierał dwie osoby, które kompletowały składy. - Zawsze byłam na końcu i strasznie się tego wstydziłam. Poza tym, jak coś mi nie wychodziło, koleżanki nie szczędziły mi gorzkich słów. Oczywiście za aprobatą nauczyciela, który też często rzucał przykre komentarze i wcale nie doceniał tego, iż się staram. Pamiętam, jak błagałam mamę, żeby mi załatwiła zwolnienie, niestety się nie zgodziła, więc kilka razy w tygodniu musiałam przeżywać te katusze - powiedziała.


Osób, które niechętnie ćwiczyły na WF-ie, ale uwielbiają zajęcia dodatkowe jest mnóstwoNa profilu na TikToku @warsawpilates pod jednym z niedawno zamieszczonych nagrań nawiązała się dyskusja pomiędzy osobami, które niechętnie ćwiczyły na WF-ie, ale jak same przyznają - na zorganizowane zajęcia uczęszczają już regularnie i nikt nie musi ich namawiać.Joga, spacery, taniec, zumba, siłownia. Wspomnienie WF-u w szkole, to przez cały czas jedno z najgorszych wspomnień. Nigdy nie byłam dobra w grach zespołowych, a presją grupy jeżeli coś Ci nie wyszło... to była masakra - napisała jedna z internautek. "Ja nienawidziłam WF-u zawsze najgorzej mi szło. Dzisiaj mam lepszą kondycję niż wtedy, bo polubiłam bieganie", "Nie lubiłam WF-u przez gry zespołowe. Teraz ćwiczę cztery razy w tygodniu na siłowni i to kocham" - dodały inne. Podobne opinie pojawiły się także pod nagraniem uczennicy @_thekinia. "Całkiem lubię ćwiczyć, ale nie przepadam za ćwiczeniem przy kimś, nie wiem czemu, wstydzę się ćwiczyć przy całej klasie. W dodatku dziewczyny z mojej klasy ciągle komentują sposób, w jaki ćwiczę podczas, gdy one siedzą na ławce i nic nie robią. Rzucają komentarze typu 'szybciej biegnij!', albo mówią, iż źle coś robię i zachowują się, jak jakieś ekspertki - a same nie ćwiczą dlatego, iż im się nie chce" - przyznała jedna z komentujących. Lubię grać, ale nienawidzę faktu, iż każdy się na mnie wydziera, bo zrobię coś raz nie tak i uważają mnie za słabą. Zwykle mnie wybierają mnie do drużyny jako ostatnią - napisała pod TikTokiem jedna z uczennic. Zaskakujące jest, jak wiele innych dziewczyn podzieliło jej zdanie. "Uwielbiam ćwiczyć i w ogóle, ale WF to masakra jakaś", "Ja nienawidzę WF-u przez nauczycieli i przez swoją klasę (całą), która mnie notorycznie upokarzała" - dodały.


Matka: Córka nie chce chodzić na WF, ale na akrobatykę leci w podskokachSylwia jest mamą jedenastoletniej Zuzi. Jej córka nie przepada za zajęciami wychowania fizycznego, bo sama jej przyznała, iż czuje się na nich skrępowana. - Córka nie jest dobra w rywalizacji. Myślę, iż nie idzie jej też zbytnio w sportach drużynowych. Kiedyś rozmawiałyśmy o lekcjach WF-u i powiedziała, iż nie lubi ich, bo tam ciągle ktoś krzyczy, jak nie nauczyciel, to inni uczniowie. Dodała, iż jak coś jej nie wyjdzie, to dzieci się z niej śmieją. Co ciekawe, na akrobatykę, na którą chodzi dodatkowo w tygodniu, leci w podskokach - powiedziała matka jedenastolatki. Zdaniem Sylwii to, iż dzieci dziś tak często unikają lekcji WF jest dowodem na to, iż są coraz bardziej wrażliwe, mniej odporne na krytykę i nie chcą, by ktoś je oceniał, tylko dlatego, iż np. biegają wolniej niż inni. Zapytaliśmy nauczyciela z warszawskiej podstawówki, czy zauważył, iż jego uczniowie nie chcą chodzić na WF, jednak chętnie zapisują się na zajęcia pozalekcyjne, na których muszą się ruszać i ćwiczyć. To prawda, niestety tak jest. Dzieci nie chcą chodzić na WF, ale na zajęcia dodatkowe wiem, iż chodzą bardzo chętnie. Dziewczynki najczęściej uczęszczają na tańce, chłopcy na piłkę nożną. Do tego sporo dzieciaków chodzi na karate czy gimnastykę- mówi. W jego opinii powodem takiego zjawiska jest fakt, iż wiele osób wstydzi się ćwiczyć z rówieśnikami. - Nie chcą być oceniani, krytykowani, wyśmiewani przez koleżanki i kolegów - dodał.A jak Ty wspominasz zajęcia wychowania fizycznego w szkole? Lubiłeś/aś na nie chodzić? Zapraszamy do udziału w sondzie. Napisz do nas na: justyna.fiedoruk@grupagazeta.pl.
Idź do oryginalnego materiału