Na Reddit i BuzzFeed pojawił się alarmujący wpis
Na stronie BuzzFeed natrafiłam na artykuł, który od razu zwrócił moją uwagę. Powstał on na podstawie postów użytkowników Reddita, którzy podzielili się swoimi obserwacjami dotyczącymi najnowszych zjawisk wśród młodszych pokoleń. Większość trendów była typowa dla współczesnych czasów, ale jeden naprawdę mnie zasmucił.
Cytat z artykułu brzmi:
"Dzieci naśmiewające się z innych dzieci, bo nie mają specjalnego kubka na wodę. Brzmi
to tak, jakby ktoś próbował parodiować 'naśmiewanie się z innych dzieci, bo mają niewłaściwą markę ubrań lub telefonów'".
Nie da się ukryć, iż to wstrząsające, jak bardzo małe detale, które kiedyś były nieistotne, teraz stają się powodem do wyśmiewania. Nie chodzi tu już tylko o markę telefonu czy ubrania, ale choćby o najdrobniejsze rzeczy, które mogą zadecydować o tym, czy dziecko będzie traktowane jak "część grupy", czy raczej jak outsider. Zjawisko to wydaje się dziwnie powszechne, a jednocześnie smutne.
Psycholożka Aleksandra Piotrowska: "Dzieci naśladują zachowania dorosłych"
Jak powiedziała nam psycholożka Aleksandra Piotrowska, dzieci w znaczącym stopniu naśladują to, co pokazują im dorośli, w tym ich zachowania.
– Dopóki my, dorośli nie zmienimy swojego postępowania i swoich komentarzy, tego rodzaju zachowania nie znikną u dzieci. One przecież wzorują się na nas. jeżeli dzieci słyszą lekceważące opinie wypowiadane przez najważniejsze dla nich osoby, czyli przez rodziców, pod adresem sąsiadów, znajomych, członków rodziny, którzy mają nie taki samochód, nie takiej marki telefon, w naturalny sposób przejmują nie tylko takie zachowania, ale także sposób myślenia o innych, sposób wartościowania innych – powiedziała ekspertka, wskazując także na drugi istotny czynnik, jakim jest wpływ mediów społecznościowych.
– Drugi czynnik, oprócz rodziców, to wpływ mediów. Co jest w mediach reklamowane i pokazywane dzieciom, jako wartościowe? Przede wszystkim rzeczy markowe – zauważa psycholożka Aleksandra Piotrowska.
Czy to nowe zjawisko? Nie
Zjawisko wyśmiewania było obecne zawsze, ale to, co się zmienia, to jego intensywność i zakres. Kiedyś osoby, które wyróżniały się swoją zamożnością, np. poprzez markowe ubrania, mogły liczyć na to, iż to one staną się obiektem podziwu lub zazdrości. Dziś, w erze internetu i rozwoju technologii, gdzie każdy ma dostęp do najnowszych informacji i trendów, presja na młodsze pokolenia jest ogromna.
Wszystko jest teraz o wiele bardziej widoczne. Dzieci, które nie mają najnowszego telefonu, najmodniejszych butów czy markowego plecaka, są znacznie bardziej
narażone na to, by stać się obiektem wyśmiewania. jeżeli nie masz pieniędzy na gadżety, które są dziś "must-have", twoje dzieciństwo może stać się koszmarem. W dodatku – różnice te są łatwiejsze do zauważenia i komentowania, bo wszystko dzieje się
online. Nie musisz już czekać na przerwę w szkole, by usłyszeć przykre uwagi – wystarczy kliknąć w jakiekolwiek social media.
To, co mnie najbardziej niepokoi w tym wszystkim, to ogromna presja, jakiej młodsze
pokolenie doświadcza na co dzień. Kiedyś bycie innym, np. nieposiadającym najnowszego telefonu, było bardziej naturalne i nikt nie zwracał na to większej uwagi. Dziś, dzięki social mediom i łatwemu dostępowi do porównań, różnice między dziećmi stają
się bardziej widoczne. A wyśmiewanie się, zamiast być tylko zjawiskiem marginalnym, staje się dla niektórych sposobem na wyładowanie frustracji.
Młodzież coraz częściej używa określeń takich jak "szmata" czy "dziadostwo", gdy ktoś nie ma najnowszych ubrań. W modzie pojawia się również określenie "retro styl z Biedronki", a ci, którzy nie mogą pozwolić sobie na drogi telefon, są określani jako ci, którzy mają "taniofon".
Pamiętajmy, iż każda generacja miała swoje wyzwania, ale te, z którymi borykają się
dziś młodsze pokolenia, są inne. Większa presja, większa widoczność w sieci – to wszystko sprawia, iż ich droga do dorosłości jest pełna pułapek. Zamiast wyśmiewać, warto się zastanowić, co możemy zrobić, by pomóc im przejść przez te trudne chwile.