Teściowa krytykuje wszystko: od mojej sukni po nasze mieszkanie

newsempire24.com 2 tygodni temu

**Dziennik Anny**

Mieszkamy tymczasowo z moimi rodzicami w małym domu na obrzeżach Łodzi. To rozwiązanie tymczasowe – z mężem, Pawłem, wzięliśmy kredyt hipoteczny na nowe mieszkanie i od trzech lat spłacamy go regularnie. Niestety, nasze marzenia o spokojnym życiu przyćmiewa moja teściowa, której wtrącanie się zamienia każdy dzień w prawdziwą próbę.

Od początku nie chciałam mieszkać pod jednym dachem z matką Pawła, Wandą Kazimierzówną. Jesteśmy jak ogień i woda. „Ona nigdy nie jest z niczego zadowolona” – narzekam przyjaciółce. „Drażni ją choćby to, iż słońce świeci nie tak, jakby chciała. Z takimi ludźmi nie da się żyć. Staram się milczeć, nie kłócić, ale moja cierpliwość się kończy. Krytykuje wszystko, co robię, i już nie mogę oddychać pod jej ciągłymi docinkami.”

Na nasz ślub moi rodzice podarowali nam milion złotych – na wkład własny do kredytu. Ojciec Pawła zostawił mu mały pokój w starej kamienicy, a Wanda dołożyła 200 tysięcy. To wystarczyło, by kupić mieszkanie w nowym budynku. Czekaliśmy, aż deweloper skończy wykończenie, i teraz jesteśmy gotowi się wprowadzić, zwłaszcza iż spodziewam się dziecka. „Wkrótce będziemy mieć swoją rodzinę, swój dom – marzę. – Wyprowadzimy się od rodziców i wszystko się ułoży.” Ale remont dewelopera okazał się daleki od ideału. „Instalacje są w porządku, ale tapety w niektórych miejscach odchodzą, a panele skrzypią. To detale, ale ich naprawa wymaga czasu i pieniędzy” – wzdycham.

Wanda, ledwo przekroczyła próg nowego mieszkania, zasypała nas gradem krytyki. „To nie remont, to wstyd! Za takie pieniądze można było postawić pałac! I ten widok za oknem – koszmar!” – oznajmiła. Tylko wzruszyłam ramionami. Widok na park, podwórko i plac zabaw wydawał mi się cudowny. „Przecież nie patrzymy na śmietnik! Co jej tu nie pasuje?” – zastanawiam się. Teściowa zawsze taka była: na ślubie nie podobała się jej moja suknia, przed ślubem – obrączki, teraz mieszkanie. „Rozumiem, dlaczego jej pierwszy mąż uciekł. Z takim charakterem żaden mężczyzna nie wytrzyma. choćby własnego życia nie ułożyła – zawsze coś nie tak” – zauważam z goryczą.

Prawdziwe piekło zaczęło się, gdy Wanda dowiedziała się, iż planujemy poprawki w mieszkaniu. Każdego ranka dzwoni z sarkastycznymi pytaniami: „No i co, już się wprowadziliście? A nie, przecież jesteście milionerami, remont urządzacie! Jak to możliwe, iż wcześniej ludzie bez pałaców żyli?” Pewnego dnia nie wytrzymałam i odparłam ostro: „Robimy remont za własne pieniądze, wasze 200 tysięcy dawno wydaliśmy. Przestań do nas dzwonić!” Wanda przeszła do ataku, przypominając o pieniądzach i pokoju od ojca Pawła, do którego sama nie ma prawa. „Jeśli tak wam żal, oddamy wszystko!” – rzuciłam. Teściowa rozpłakała się, oznajmiając, iż jeżeli Paweł się na to zgodzi, wymaże go ze swojego życia.

Przyjaciółka, wysłuchawszy mnie, spytała: „A jak Paweł na to reaguje?” Westchnęłam. „Mówi, iż wie, jaka mama ma trudny charakter, ale to przecież matka, trzeba znosić. Po prostu macha ręką, a ja już nie daję rady.” Moja mama próbowała porozmawiać z Wandą, ale ta była nieugięta: „Mój Paweł będzie harował na kredyt i remont, gdy synowa w ciąży! Jak dziecko podrośnie, wtedy się bawcie w remonty. Po co go wpędzać w długi?”

Przyjaciółka rzuciła niespodziewaną teorię: „Dopóki mieszkacie u twoich rodziców, ona nie może was tak często nachodzić. A jak się wyprowadzicie, zacznie kontrolować.”

Anna rozumie, iż jeżeli teściowa zacznie codziennie sprawdzać, czym karmię Pawła, jak sprzątam i czy żyjemy „jak należy”, nie wytrzyma. „To nie o syna jej chodzi, tylko o kontrolę” – zauważa przyjaciółka. Ta myśl mnie przeraża. jeżeli Wanda zacznie przychodzić codziennie pod pretekstem „pobawienia się z wnukiem”, życie stanie się koszmarem.

Jestem zrozpaczona. Nie wiem, jak ochronić naszą rodzinę przed teściową, nie rujnując przy tym związku z mężem. Nie da się wiecznie znosić jej ataków, ale otwarty konflikt może wszystko zniszczyć. Jak znaleźć wyjście? Macie jakieś rady? Jak odgrodzić się od ingerencji teściowej, nie tracąc dobrej relacji z mężem? Spotkaliście się z podobną sytuacją?

Idź do oryginalnego materiału