Pokolenie alfa i najmłodsze zetki mają nową obsesję: skin care. Nastolatki i młodzi dorośli dbają o skórę bardziej niż starsze pokolenia w ich wieku. Wiedzą, jak ważne jest codzienne nakładanie kremu z filtrem na twarz (niezależnie od pogody czy pory roku!), znają różnice między retinolem a retinalem (ja nie znam), a 7 kroków koreańskiej pielęgnacji wyrecytują choćby obudzone w środku nocy (w dobrej kolejności, oczywiście).
Do skin care dołączmy zamiłowanie do makijażu. Tak na TikToku narodził się nowy trend: pre-shower make-up, czyli makijaż przed prysznicem/kąpielą. Na czym on polega?
Pre-shower make-up podbija TikToka
Jak wyjaśnia "New York Post": "Pre-shower make-up – zdaniem praktykujących – głównie młodych dziewcząt i kobiet – daje możliwość eksperymentowania z kosmetykami i wygłupiania się w czasie wolnym. Taki makijaż pozwala przetestować kosmetyczne nowości, poćwiczyć techniki makijażu i wypróbować nieco odważniejsze looki".
Choć zwykle makijaż wykonuje się przed wyjściem z domu, osoby podążające za tym trendem malują się przed umyciem. Być może dla niektórych to "ćwiczenie technik makijażu", dla większości jednak – co widać po filmach zamieszczonych na TikToku – to okazja do zrobienia z siebie clowna. Ewentualnie Jokera.
Frajda z eksperymentowania z makijażem to jedno. Drugie – to uczucie, kiedy można zmyć z twarzy wszystkie warstwy podkładu, cieni, eyelinera i pomadki. Podobno niezwykle satysfakcjonujące!
Wyrzucanie (cudzych) pieniędzy w błoto
Wierzę, iż pre-shower make-up to świetna zabawa. Problem w tym, iż malowanie się tylko po to, by za chwilę zmyć cały makijaż, to marnotrawstwo. Produktów, których użyliśmy, a zatem – pieniędzy.
Tiktokerki również zdają sobie z tego sprawę, jednak nic sobie z tego nie robią. Pojawiają się choćby filmy, takie jak ten poniżej, w których odnoszą się do zarzutu, iż pre-shower make-up promuje rozrzutność.
Na poniższym filmiku młoda dziewczyna wykonuje dość... osobliwy makijaż, a w tle leci utwór Dui Lipy (oburzonych tą odmianą uspokajam – słownik PWN podaje, iż imię Dua odmienia się tak jak rzeczownik "statua") i Megan Thee Stallion, konkretnie fragment: "You've never been to Heaven, have you?" ("Nigdy nie byłeś/aś w niebie, prawda?").
Podążanie za tym trendem daje tak niebiańskie doznania, iż kto by się przejmował promowaniem konsumpcjonizmu, marnowaniem produktów i wyrzucaniem pieniędzy w błoto. A raczej – spłukiwaniem ich pod prysznicem. Pieniędzy, które często – w przypadku najmłodszych – należą do ich rodziców, bo przecież nastolatki raczej nie zarabiają.
To ja proponuję nowy trend: no make-up. Oszczędzamy czas i pieniądze, nie kreujmy kolejnych potencjalnie szkodliwych standardów piękna, pozwalamy skórze "odetchnąć" (nie jestem specjalistką od skin care, ale tak, wiem, iż skóra nie "oddycha"!). Niemalże same plusy. Minus widzę jeden: naga twarz nie zrobi aż takiego wrażenia na TikToku.