Twoja siostra wychodzi za mąż i przeprowadza się do Was: Babcia czuje się niepotrzebna i płacze

newsempire24.com 2 tygodni temu

Twoja siostra wychodzi za mąż, nie ma gdzie mieszkać, babcia się do was wprowadzi: Babcia płakała, czując się niepotrzebna

Kiedy ja i Krzysztof wzięliśmy ślub, od razu zaczęliśmy marzyć o własnym mieszkaniu. Mieszkaliśmy w małym miasteczku pod Krakowem i liczyliśmy tylko na siebie. Moi rodzice nie mogli nam pomóc, a Krzysztof wychował się u babci, Zofii Kazimierównej, i nie chciał wracać do jej domu. Z matką prawie nie utrzymywał kontaktu – pojawiała się tylko od święta, by odwiedzić babcię. Dla niej Krzysztof był obcy – miała nowego męża i córeczkę, a syn jakby przestał istnieć.

Wzięliśmy kredyt hipoteczny i harowaliśmy jak wół. Chcieliśmy jak najszybciej spłacić część, by móc spokojnie myśleć o dziecku. Krzysztof pożyczył trochę pieniędzy od matki, ale gwałtownie oddaliśmy dług. Przez pięć lat oszczędzaliśmy na wszystkim i w końcu kredyt był prawie spłacony. Odetchnęliśmy z ulgą – choćby gdybym poszła na macierzyńskie, jakoś byśmy sobie poradzili. I właśnie wtedy, gdy zdecydowaliśmy się na dziecko, dowiedzieliśmy się, iż zostaniemy rodzicami. Tego samego dnia, gdy mieliśmy świętować, do drzwi zapukała teściowa, Elżbieta. Jej wizyta była jak grom z jasnego nieba.

— Z jakiej okazji? — rzuciła sarkastycznie, lustrując nas wzrokiem.

Podzieliliśmy się radosną nowiną, ale choćby nie drgnęła. Zamiast gratulacji wypaliła:
— Nie po to przyszłam. Krzysztof, twoja siostra, Kinga, wychodzi za mąż. Nie ma gdzie mieszkać. Babcia się do was wprowadzi, więc przygotujcie jej miejsce.

— Dlaczego do nas? — zdziwił się Krzysztof.
— Wychowała cię, więc bądź wdzięczny i pomóż jej — odcięła Elżbieta.
— Mamo, ona ma swoje mieszkanie! Dlaczego Kinga tam nie zamieszka?

Rozmowa zakończyła się potokiem oskarżeń. Teściowa zatrzasnęła drzwi i wyszła. Następnego dnia pojawiła się babcia. Stała w progu, ściskając chusteczkę, i płakała. „Tylko wam przeszkadzam, nikomu nie jestem potrzebna” — szepnęła, a mnie serce pękało. Krzysztof objął ją: „Nie płacz, babciu, wszystko będzie dobrze”. Ale ja już czułam, iż nasze życie zaraz zmieni się w koszmar.

Po wprowadzeniu się Zofii Kazimierówny zaczął się horror. Teściowa zaczęła wpadać o każdej porze dnia i nocy, bez zapowiedzi. Twierdziła, iż ma prawo odwiedzać matkę. Po jej wizytach zaczęły znikać rzeczy. Drobiazgi, ale i tak drażniące: raz wazon, który tak chwaliła, raz figurka z półki. Milczałam, ale we mnie wszystko wrzało. A potem Kinga zabrała babci telewizor – ten sam, który my z Krzysztofem kupiliśmy, by Zofia mogła oglądać swoje seriale. Babcia opowiedziała, iż wnuczka po prostu zapakowała go i wyszła, choćby bez słowa wyjaśnienia. Co gorsza, Kinga zabierała jej całą emeryturę, zostawiając staruszkę bez grosza.

Pewnego dnia Zofia Kazimierówna nie wytrzymała i powiedziała córce:
— jeżeli tak tęsknisz, mogę wrócić do siebie. Kinga nie ma dzieci, a Krzysztof niedługo zostanie ojcem.

Po tym Elżbieta zaczęła rzadziej się pokazywać. Pewnie bała się, iż babcia naprawdę odbierze mieszkanie. Rok po urodzeniu naszego syna wróciłam do pracy – babcia z euforią zajęła się prawnukiem. Zaczęliśmy marzyć o większym mieszkaniu – w dwupokojowym robiło się ciasno. Pewnego dnia Zofia, promieniejąc, oznajmiła:
— Kinga jest w ciąży i prosi o pomoc z dzieckiem. Ale ja już się tu zadomowiłam, nie chcę nigdzie iść. Kupimy trzypokojowe i będziemy czekać na naszą księżniczkę!

Wierzę, iż tak się stanie. Ale za każdym razem, gdy przypominam sobie łzy babci i bezczelność teściowej, czuję, jak w środku buzuje gniew. Nasza rodzina zasługuje na spokój, a ja zrobię wszystko, by obronić ją przed tymi, którzy widzą w nas tylko korzyść.

Idź do oryginalnego materiału