Domowe przedszkole
Rodzice, którzy chcieli zapisać swoje dziecko do żłobka, przedszkola czy szkoły, doskonale wiedzą, ile stresu wiąże się ze znalezieniem odpowiedniego miejsca. Szukają placówek bezpiecznych, przyjaznych dzieciom, z odpowiednio wykwalifikowaną kadrą, często także działających w konkretnym nurcie wychowawczym czy edukacyjnym. Z drugiej strony – decydując się powierzyć komuś opiekę nad dzieckiem – muszą zaakceptować zasady, jakie obowiązują w danej placówce.
W interesujący sposób opowiedziała o tym brytyjska nauczycielka wychowania przedszkolnego, która prowadzi domowe przedszkole o nazwie Busy Bunnies. Opiekuje się maksymalnie sześciorgiem dzieci w wieku przedszkolnym i oferuje miejsca "w trybie pełnoetatowym, częściowym, semestralnym oraz wakacyjnym" – jak można przeczytać na stronie childcare.co.uk. Dodatkowo na swoim TikToku codziennie publikuje inspiracje na posiłki dla kilkulatków, pokazuje, czego dzieci uczy i jak spędza z nimi czas.
Nie każdy rodzic nadaje się do współpracy
W jednym z filmów opublikowanych na TikToku opowiedziała, iż bardzo starannie dobiera rodziców, z którymi współpracuje. Jak tłumaczy, robi to przede wszystkim dla własnego spokoju, by zapewnić sobie i rodzinom dzieci harmonijną, partnerską relację opartą na zaufaniu. jeżeli już na pierwszych spotkaniach rodzice próbują narzucać swoje warunki – dotyczące godzin pracy, opłat czy zasad obowiązujących w placówce – kobieta od razu rezygnuje ze współpracy.
W nagraniu, które gwałtownie zyskało popularność, wymienia trzy typy rodziców, których dzieci nie przyjmuje do swojego przedszkola: