Urodziła dziecko, przełożyła wizytę gości o tydzień. "Teściowa płacze, iż zakazałam im odwiedzin"

gazeta.pl 3 godzin temu
- Kilka dni temu urodziłam dziecko i ciężko mi odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Powoli wracam do formy, uczę się nowej roli i próbuję odnaleźć się w nowej codzienności. Z mężem ustaliliśmy, iż pierwsze dni z maluchem w domu to czas tylko dla nas. Szkoda tylko, iż teściowa nie może tego zaakceptować - żali się w rozmowie z portalem eDziecko Paulina, świeżo upieczona mama małego Ignasia.
Narodziny dziecka to ogromnie ważne wydarzenie w życiu całej rodziny. Nic dziwnego, iż jak tylko maluch pojawi się na świecie, w domu pojawiają się także goście: dziadkowie, ciocie, wujkowie, bliżsi i dalsi krewni, a także znajomi. Jest tylko jedno "ale": odwiedziny noworodka przez bliskich powinny być przede wszystkim ustalone z rodzicami i dostosowane do ich potrzeb. Specjaliści zalecają, by z przyjmowaniem gości zaczekać mniej więcej dwa tygodnie od powrotu do domu, aby rodzice mogli oswoić się z nową sytuacją i zadbać o komfort dziecka.


REKLAMA


- Tego nie rozumie moja teściowa. Jak tylko dowiedziała się, iż wróciliśmy ze szpitala, dzwoniła do mojego męża, by ten po nią podjechał autem, bo przecież musi zobaczyć wnuka. Ostudziliśmy nieco jej zapał, co wywołało rodzinną awanturę. Oczywiście winna jestem ja, ale mając małe dziecko i ciężko przechodząc połóg, dogadzanie teściowej jest dla mnie najmniej ważne - dodaje Paulina.


Zobacz wideo Przedwczesny poród, infekcja u matki, dziecko na OIOM-ie, a do tego COVID. Poruszająca historia w "Mamy czas"


Noworodek, połóg i płacząca teściowa. Paulina nie ma zamiaru ustąpić
- Od kilku dni, zamiast skupiać się na dziecku i swoich potrzebach, muszę się wszystkim tłumaczyć, dlaczego teściowej zakazałam odwiedzin - zaznacza Paulina w rozmowie z naszym portalem. - Tylko iż ja tak naprawdę niczego jej nie zakazywałam, a dość miło i uprzejmie podkreśliłam, iż jako świeżo upieczeni rodzice chcemy skupić się na naszym synku, a gości zapraszamy tydzień później. To matka mojego męża ubzdurała sobie, iż chcę ograniczyć jej kontakt z pierwszym wnukiem. Teraz płacze wszystkim w rękaw i mówi, jaka to jestem zła i niewdzięczna - dodaje. - Normalnie komedia - kwituje ostro kobieta.
Paulina, jak sama zaznacza, z trudem wraca do formy. Podczas porodu pojawiły się komplikacje, które wpłynęły na jej samopoczucie. - Rodziłam dziecko prawie siedem godzin, chociaż to końcówka była najgorsza. Poród odbył się dzięki vaccum, czyli próżnociągu. Z synkiem jest wszystko dobrze, chociaż na główce ma jeszcze widoczny siniak. Ze mną nieco gorzej, bo doszło do pęknięcia trzeciego stopnia, musiałam być operowana, a dodatkowo straciłam sporo krwi. Powoli wracam do siebie, ale nie jest to łatwe - opowiada Paulina. - Dlatego wszelkie odwiedziny postanowiliśmy odłożyć o dobry tydzień, co oczywiście nie spodobało się teściowej. Nie może zaakceptować tego, iż ktoś może po prostu nie mieć sił i chęci na spotkanie z nią. Bardzo też mi umniejsza. W rozmowie z innymi opowiada, iż ona rodziła w domu, a potem musiała iść od razu pracować w polu i oporządzać zwierzęta w gospodarstwie, a ja jestem niczym "księżniczka na ziarnku grochu" i nic mi nie pasuje - opowiada ze smutkiem Paulina. - Ustąpić teściowej nie chce, ale z drugiej strony mam też dość wysłuchiwania żalów i utyskiwań, bo dziecko powinno mieć kontakt z dziadkami - zaznacza.


Noworodek i przyjmowanie gości? Z odwiedzinami lepiej trochę poczekać
Przyjmowanie gości w pierwszych dniach życia dziecka nie jest najlepszym pomysłem. To, kiedy można odwiedzić noworodka, będzie zależało także od gotowości rodziców, a przede wszystkim mamy, która dochodzi do siebie po trudach porodu. Tę decyzję należy uszanować i do niej się dostosować.


Dla dobra dziecka pediatrzy zalecają, by z pierwszymi odwiedzinami zaczekać minimum tydzień od powrotu dziecka ze szpitala. Jednak tu również warto zaznaczyć, iż to kwestia bardzo indywidualna, którą należy omówić z rodzicami maluszka. Te pierwsze wspólne dni w domu to czas, w którym mama i dziecko potrzebują spokoju oraz komfortu, by oswoić się z nową rzeczywistością.
Jak wspominasz swoje pierwsze chwile z dzieckiem? A może chcesz się podzielić historią o swoim porodzie? Zapraszam do kontaktu: anita.skotarczak@grupagazeta.pl. Gwarantuję anonimowość.
Idź do oryginalnego materiału