W czerwcu miałam urodziny, zaprosiliśmy rodzinę. Mąż przyniósł tylko pięć róż, jednak oczekiwałam zupełnie innego prezentu. Od dawna marzę o nowym telefonie, dlatego byłam pewna, iż to on będzie moim urodzinowym prezentem. Odpowiedź męża mnie zaskoczyła

przytulnosc.pl 1 tydzień temu

Mam 35 lat, jestem mężatką od 10 lat i mamy dwójkę dzieci. Mój mąż to dobry człowiek, choć ostatnio między nami często pojawiają się sprzeczki. A wszystko to z powodu mojej wagi, która wzrosła po ostatnich narodzinach dziecka. Kiedyś ważyłam 55 kilogramów, teraz to 80.

Kiedyś bardzo lubiłam swoją sylwetkę. Jednak z czasem zaczęłam gwałtownie przybierać na wadze. Opieka nad dziećmi zajmowała mi cały dzień, rano nie miałam czasu w jedzenie, a wieczorem nadrabiałam to szybkim podjadaniem. Kiedyś miałam zbilansowaną dietę, ale teraz choćby nie zauważyłam, kiedy przytyłam, a zrzucić te kilogramy nie jest łatwo. Mąż każdego dnia przypomina mi o mojej wadze.

W czerwcu miałam urodziny i zaprosiliśmy rodzinę. Mąż przyniósł mi tylko pięć róż, ale spodziewałam się czegoś innego. Od dawna marzę o nowym telefonie i byłam pewna, iż to będzie mój prezent urodzinowy. Jednak odpowiedź męża mnie zszokowała: „Kiedy schudniesz, na pewno dostaniesz telefon”. Było mi bardzo przykro, ale musiałam wrócić do gości.

Nie miałam ochoty już nic jeść, a potem wszyscy chcieli obejrzeć nasze zdjęcia ślubne. I tutaj zaczęły się komentarze.

– Kiedyś byłaś taka szczupła! – powiedziała siostra mojego męża, przeglądając zdjęcia.

— Rzeczywiście, powinnaś schudnąć, mój syn nie lubi puszystych – dodała teściowa.

– I ja tak mówię! – wykrzyknął mąż.

To całkowicie mnie wytrąciło z równowagi, ale starałam się uśmiechać. Wiem, iż muszę coś z tym zrobić, ale żeby wprowadzić zmiany, potrzebne jest wsparcie, a nie ciągłe przytyki, jak to robi mój mąż. Tyle jest kobiet z nadwagą, ale są kochane i wspierane przez swoich partnerów.

Boli mnie, iż dla niego to tak ważne. Nasza młodsza córka ma dopiero 11 miesięcy, nie mam czasu w fitness czy siłownię. Zresztą, męża nie ma cały dzień w domu, więc z kim miałabym zostawić dzieci?

Po urodzinach wszyscy poszli, mąż usiadł naprzeciwko i zaczął mówić, iż moja nadwaga jest zauważalna dla wszystkich, a jeżeli nie schudnę, odejdzie ode mnie.

– A to, iż urodziłam ci dwoje dzieci i cały dzień się nimi opiekuję, nic dla ciebie nie znaczy?! – odpowiedziałam.

— To nie oznacza, iż możesz tyle jeść i nie dbać o sylwetkę. U moich kolegów żony są piękne, aż miło popatrzeć. A w kogo ty się zmieniłaś?

Nigdy nie spodziewałam się usłyszeć takich słów od najbliższej mi osoby. I co mi radzicie? Naprawdę wziąć się za siebie, czy lepiej, żeby mąż odszedł ze swoimi wymaganiami?

Idź do oryginalnego materiału