Wesela bez dzieci to już nie wyjątek, a rosnący trend. Młode pary wskazują względy praktyczne i bezpieczeństwo, ale także chęć spędzenia tego dnia w gronie dorosłych. Problem w tym, iż nie wszyscy goście podzielają ten entuzjazm, co pokazuje artykuł Katarzyny Pawlińskiej dla weekend.gazeta.pl. Część mówi wprost: bez dzieci – bez nas.
REKLAMA
Zobacz wideo Paula z Topky o kopertach weselnych. Wtem złapała się za głowę
"To nie miejsce dla dzieci". Ale nie każdy to rozumie
Niektóre pary jasno komunikują swoją decyzję: wesele to impreza dla dorosłych. Jedni powołują się na wymagania właściciela obiektu np. brak ogrodzenia, oczko wodne, psy, inni nie chcą łączyć muzyki, alkoholu i zabawy z obecnością najmłodszych. Decyzja często wynika także z potrzeby komfortu i spokoju. Mimo to reakcje gości bywają różne: od zrozumienia, po wyraźne rozczarowanie. Dla wielu to nowość i wyzwanie logistyczne.
Nie mają z kim zostawić dziecka. Rodzice często rezygnują z przyjazdu
Brak zaproszenia dla dzieci to problem często praktyczny. Część rodziców nie ma dziadków w pobliżu ani sprawdzonych opiekunek. choćby jeżeli para deklaruje, iż będzie miło im zobaczyć gości choćby na chwilę, to dla niektórych to logistycznie niemożliwe. Tak było u Marty, mamy 10-latka i 6-latki, która, mimo iż wesele dotyczyło bliskiej rodziny, musiała zrezygnować, bo nie miała z kim zostawić dzieci. Przyznaje, iż gdyby nie ten fakt, chętnie by się wybrała na uroczystość.
Wesele bez dzieci. Dla jednych ulga, dla innych zgrzyt
Choć decyzja o weselu bez dzieci często zapada z rozsądku, jej skutki bywają emocjonalne. Nie wszyscy chcą się dostosować do nowych zasad. Pojawia się pytanie: czy wesele to święto pary młodej, czy ukłon wobec rodziny? Młode pary z kolei coraz częściej powtarzają: to nasz dzień i chcemy go przeżyć po swojemu, choćby jeżeli to oznacza kilka pustych miejsc przy stole.
Odmówiłabyś/łbyś zaproszenia na wesele, gdyby nie uwzględniało Twoich dzieci? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
