Przyszli lekarze, a mowa tu o studentach szóstego roku kierunku lekarskiego ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach na swój egzamin wybrali nietypowe stroje, a raczej przebrania. To tradycja na tej uczelni, która polega na tym, iż studenci kierunku lekarskiego na swój ostatni egzamin przychodzą w przebraniu, a po jego zdaniu – tańczą wspólnie belgijkę. Śmiechom nie było końca, ale czy wszyscy zdali swój test?
REKLAMA
Zobacz wideo Ewa Chodakowska zdradza, jak ją przyjęli studenci na SWPS. "Jestem traktowana jak jedna z nich"
Tradycji stało się zadość
Śląski Uniwersytet Medyczny w Katowicach jest placówką, która kształci przyszłych lekarzy na jednym z bardziej wymagających kierunków studiów. Na medycynę nie łatwo się dostać, jeszcze trudniej utrzymać, by nie odpaść w trakcie sześciu lat ciągłej nauki i zdobywania nowych umiejętności. Czy absolwenci tego kierunku mają powód do dumy? Oczywiście, chociaż przed nimi jeszcze wiele pracy i ciągłego zdobywania wiedzy.
Jednak nie samą nauką żyje człowiek i jak się okazuje, Śląski Uniwersytet Medyczny w Katowicach ma pewną osobliwą tradycję. Na czym polega? Studenci szóstego roku kierunku lekarskiego zawsze na swój ostatni egzamin zakładają kolorowe stroje. Jednak nie byle jakie, a przychodzą w przebraniach. Tak było i tym razem. Mogliśmy zobaczyć m.in. wilka, Shreka i Fionę, księdza z kropidłem, czarodzieja prosto z Hogwartu czy Pirata z Karaibów. Była też uwielbiana przez wszystkich Marilyn Monroe.
Po teście zatańczyli belgijkę
Ostatni egzamin, który trwa 100 minut, studenci kierunku lekarskiego SUM Katowice rozpoczęli we wtorek, 25 czerwca, o godzinie 10:00. Uśmiechy tego dnia nie schodziły im z twarzy. Czy również tak było po sprawdzeniu ich wiedzy? Mamy nadzieję, iż i owszem, bo nikt przecież nie chce uczyć się i pisać poprawki. Zresztą humory tego dnia im dopisywały, bo po zakończonym egzaminie, na dziedzińcu uczelni, odtańczyli popularny taniec belgijkę.