"Nowa jakość w legislacji. Ruszają konsultacje społeczne!" - tak reklamowany jest na stronie Sejmu uruchomiony właśnie system wyrażania opinii przez obywateli. I rzeczywiście jest to nowa jakość. Do tej pory projekty ustaw często trafiały do konsultacji społecznych, ale uczestniczyły w nich jedynie zaproszone grupy. Przykładem mogą być nauczyciele, którzy aktualnie wypowiadają się na temat proponowanych przez MEN zmian w systemie edukacji.
Powiedz, co myślisz o pomysłach posłów
Elektroniczny system konsultacji pozwala wypowiedzieć się wszystkim. I to na temat każdej ustawy, nad którą pracuje Sejm. "Uwagi przedstawione podczas konsultacji społecznych będą odgrywać istotną rolę w procesie legislacyjnym" – zapewniają autorzy pomysłu.
Jak to działa? Na stronie internetowej Sejmu powstała specjalna zakładka "Konsultacje społeczne". Na razie nic tam nie ma, ale już niedługo trafią tam nowe projekty ustaw. Marszałek Sejmu ma bowiem obowiązek opublikować tam wszystkie projekty poselskie i obywatelskie. Może też, choć nie musi, poddać takim konsultacjom projekty zgłoszone przez Prezydenta oraz Senat.
Wystarczy się zalogować
Żeby zgłosić swoje uwagi do danego projektu, trzeba się zalogować do Systemu Informacyjnego Sejmu i potwierdzić swoją tożsamość np. przez ePUAP lub profil zaufany. Można to zrobić w ciągu 30 dni od dnia udostępnienia projektu ustawy.
Wszystkie zgłoszone zastrzeżenia będą publikowane przy tekście projektu ustawy, więc będzie mógł je przeczytać każdy. Na pewno przeczytają je autorzy danego projektu , a także prawnicy z Kancelarii Sejmu. Ci mogą odrzucić zgłoszone uwagi albo je uwzględnić. To oznacza, iż uwagi każdego z nas mogą mieć wpływ na to, jaka będzie ostateczna treść ustawy, która trafi pod głosowanie.
Żeby skorzystać z tego narzędzia, nie trzeba być ekspertem w danej dziedzinie. Można po prostu wyrazić swoją opinię. Im więcej osób to zrobi, tym większa szansa, iż posłowie wprowadzą przepisy, których naprawdę potrzebujemy. No i większa szansa, iż potem nie będziemy narzekać na tych, którzy to głupie prawo wymyślili. Ale najlepsze w tych konsultacjach jest to, iż nie trzeba czekać do wyborów, żeby ocenić pomysły i efekty pracy naszych posłów.