Wódka w tubkach, które wyglądają jak musy dla dzieci. "Saszetki nie będą brzęczeć w torbie w pracy"

kobieta.gazeta.pl 2 godzin temu
Zdjęcie: Archiwum redakcji


Wódki w saszetkach, które wyglądają jak przekąski dla dzieci, wzbudziły ogromne kontrowersje. Od jakiegoś czasu możemy kupić je w sklepach spożywczych. - Problem często zaczyna się właśnie od takich małych rzeczy - komentuje w rozmowie z nami psychoterapeutka i terapeutka uzależnień Anna Prokop.
Na wielu sklepowych półkach pojawiły się niedawno wódki w saszetkach, które przypominają musy dla dzieci. Sprawa oburzyła wiele osób. A jak na tę nowość zareagowała psychoterapeutka i terapeutka uzależnień Anna Prokop? - Naprawdę zdenerwowało mnie to. Uważam, iż to spora przesada. To są moim zdaniem wyżyny kreatywności marketingowców, którzy pracują nad zachęceniem ludzi do spożywania alkoholu. I nie dziwię się, iż temat budzi takie emocje - komentuje ekspertka.

REKLAMA





Wódka w saszetkach? "Problem często zaczyna się od takich małych rzeczy"
Zdaniem naszej rozmówczyni, tego typu saszetki mogą być bardzo niebezpieczne. - Wygląd takiej tubki sprawia, iż produkt wydaje się nieszkodliwy. Przez to, jeżeli na przykład dziecko spożywa owocowe musy, potem może być mu łatwiej sięgnąć po alkohol. jeżeli tego typu produkty utrzymają się na rynku, to z biegiem lat zwiększy się też liczba osób uzależnionych. Poza tym nie możemy zapominać o tym, iż często problem zaczyna się właśnie od takich małych rzeczy. Mogą to być jakieś smakowe piwka czy wspomniane małpki. Wielu osobom początkowo wydają się one całkowicie niegroźne - mówi Anna Prokop.
I jak podkreśla ekspertka, dostępność alkoholu w Polsce i tak jest już w tej chwili bardzo duża. Przez to, jak pokazują badania, ludzie piją więcej. - Wprowadzanie więc na rynek takich saszetek z wódką, które dodatkowo będą zachęcały ludzi do picia alkoholu, jest więc swego rodzaju bezczelnością. Myślę, iż w tej dziedzinie potrzebne są jakieś nowe regulacje prawne, które ograniczyłby kreatywność producentów - mówi terapeutka uzależnień.





Wódka w saszetkach? 'Problem często zaczyna się od takich małych rzeczy' Archiwum redakcji


Łukasz Tchórzewski: To niemoralne i nieetyczne. Czyste zło
Nowy produkt oburzył także Łukasza Tchórzewskiego, autora książki "Nie pij dziś", który w mediach społecznościowych udziela się jako @alkoholik_z_tiktoka. - Wprowadzenie do sprzedaży saszetek ze smakową wódką jest sytuacją niewyobrażalnie chorą. Promowanie i sprzedaż narkotyku, jakim jest etanol w postaci, kojarzonej z czymś smacznym, jest niemoralne i nieetyczne. Wódka opakowana jak wyciskany mus owocowy dla dzieci lub czekoladka w tubce? W wielu słodkich wariantach smakowych? To moim zdaniem promowanie alkoholizmu. Powiedziałbym nawet, iż czyste zło - mówi.



I jak dodaje, takie niewielkie ilości wódki na pewno nie są kupowane na rodzinne imprezy. Na taki zakup decydują się zwykle osoby uzależnione lub pijące szkodliwie. Robią to z myślą o natychmiastowym wypiciu. - Nikt niemający problemu z alkoholem nie kupuje małpki na szybko. Dodatkowy asortyment tylko umożliwi konsumpcję i transport. Saszetki nie będą brzęczeć w torbie w pracy, w śmietniku też podejrzeń nie wzbudzą - mówi Łukasz Tchórzewski.
Zdaniem naszego rozmówcy producenci wprowadzając tego typu artykuły celowo. - Podświadomie zachęcają najmłodsze pokolenie, czyli nasze dzieci, do stania się w przyszłości ich klientami. Wzbudza to trwogę i motywuje mnie do zwiększenia pola rażenia mojej kontrofensywy alkoholowej w najbliższej przyszłości - podsumowuje.
Idź do oryginalnego materiału