„Wolałabym, żeby to rodzice wybrali mi chłopaka”

kobietytomy.pl 2 tygodni temu

„Rodzice mówili, iż nie będą się wtrącać, kogo wybiorę sobie na chłopaka, a później na partnera życiowego. Sądzili, iż jestem mądra i podejmę dobrą decyzję. No to się pomylili. Byłam głupia i niedoświadczona, co akurat zrozumiałe, przecież młodość taka właśnie jest…I szczerze po latach patrzę na temat inaczej. Wolałaby,, żeby jednak rodzice mi o pewnych rzeczach powiedzieli… Swoim dzieciom doradzam w tej kwestii. I myślę, iż tak powinno być. A wy co o tym sądzicie?” napisała Jagoda. Temat jest na pewno ciekawy. Historycznie wręcz można rzec uwarunkowany, bo jeszcze nie tak dawno (jak mogłoby się wydawać) małżonków wybierali rodzice, dzisiaj najczęściej młodym osobom pozostawia się dowolność. Czy to jednak zawsze dobrze? Może wielu dramatów udałoby się uniknąć, gdyby rodzice chcieli jasno o pewnych kwestiach mówić?

Rodzice się nie wtrącają? Czy to dobrze?

Wyobraź sobie, iż Twoja ukochana córeczka przyprowadza do domu po raz pierwszy chłopaka. Wiadomo, iż nikt nie będzie dostatecznie dobry dla Twojej królewny. Zwłaszcza gdy jesteś rodzicem z tej kategorii, która uważa, iż po prostu nikt Twojemu dziecku nie dorówna.

I tak w drzwiach domu staje ktoś, kogo w życiu byś się nie spodziewała. Chłopak o tłustych włosach lub ogolony na zero – nie wiem, która wizja lepiej do ciebie przemawia, w za dużych lub za krótkich brudnych spodniach, zbyt onieśmielony lub bezczelnie pewny siebie. Nie zważając na ciebie, rzuca plecak o twoją wypolerowaną podłogę, wypluwa gumę na dłoń i pyta o to, gdzie może ją wyrzucić. Następnie śmieje się w głos i łapie twoją małą ukochaną córeczkę za pośladek i to wszystko na twoich oczach. Ledwo trzymasz się na nogach, ale widząc zadowoloną minę swojej córki, starasz się zachować profesjonalnie, czyli spokojnie… Wskazujesz kierunek w stronę śmietnika i starasz się wybadać sytuację w te kilka sekund, póki typ znika ci z oczu. Nie wiesz co tu się do cholery dzieje? Łapiesz się jednak na myśli, czy przypadkiem na drodze chłopaka nie znajduje się nic cennego, w obawie, iż mogłabyś to stracić. Tak, właśnie to pomyślałaś, mierząc na odchodne młodego człowieka.

Wiesz jedno, twoja ukochana córka jest w niebezpieczeństwie. Próbujesz jej to przekazać miną, ale gwałtownie orientujesz się, iż to był błąd. Odpowiada ci wkurzonym spojrzeniem i wyraźnie daje do zrozumienia, iż nie ma o czym gadać. Wraca on, twoja córka gwałtownie rzuca się chłopakowi na szyję, zaprowadzając go do swojego pokoju. Ty stoisz osłupiała…i nie wiesz, co robić. Wpakować się do pokoju i od razu wyrzucić typka z domu? Może otworzyć im drzwi i co chwilę przechodzić koło nich, zaglądając do środka? Może udać, iż w domu jest bomba i zarządzić ewakuację?

Jaki masz wybór? Mówić o tym, co na ten temat myślisz, czy poczekać aż dziewczyna otrzeźwieje i sama zobaczy, kogo przyprowadziła do domu?

Durna młodość

Przed tego typu dość jaskrawo narysowanym dylematem stanął na pewnym etapie niejeden rodzic. Wielu w życiu nie spodziewałoby się takiego obrotu sprawy, a jednak doczekali się czegoś w ich ujęciu niemożliwego. Zobaczyli na własnym progu domu kogoś, kogo w życiu nie chcieliby tam ujrzeć…Niektórzy popełnili niewybaczalny błąd i zaczęli wyraźnie pokazywać swoje niezadowolenie. W ten sposób na długo przekreślili szansę na porozumienie ze swoim dorastającym dzieckiem.

Niestety jeżeli rodzic nie zbudował dobrej relacji z dzieckiem lub w okresie nastoletnim stała się ona napięta, to konflikt wynikający z wyboru niewłaściwego partnera może tylko nakręcić spiralę niechęci. Młody człowiek, który w domu usłyszy, iż jego wybór był niewłaściwy, najprawdopodobniej nie posłucha. Skrytykowany zamknie się w sobie. Wyciągnie wniosek, iż rodzic się nie zna lub jeszcze gorszy, iż celowo chce stać na drodze do jego szczęścia.

Paradoksalnie im bardziej tata czy mama będą protestowali, tym młodzieńcza miłość będzie silniejsza. Dlaczego? Karmiona buntem i przeciwnościami losu będzie trwała dłużej niż w sytuacji, gdyby zostawić ją samą sobie. Tak być może gwałtownie by się wypaliła. Młodej osobie spadłyby klapki z oczu, przekonałaby się, być może, iż źle wybrała. jeżeli jednak stanie raz w obronie swojego wybranka, to z pewnością siłą rozpędu w tej pozycji zostanie. jeżeli wychowała się w rodzinie, w której oczekiwano od niej doskonałości i nie pozwalano na popełnianie błędów, prędzej wyrzeknie się siebie niż przyzna przed rodzicami, iż się pomyliła i to oni mieli rację. Dlatego tak niebezpieczne jest wychowywanie dzieci w atmosferze doskonałości i niepozwalanie na błędy, a także traktowanie każdej wpadki jako koniec świata i wytykanie problemu przez kolejny miesiące.

Robiąc tak, najpewniej nie doczekamy momentu, kiedy dziecko przyzna się do błędu, będzie umiało krytycznie ocenić swoje decyzje, czy poprosi o radę. Nie zrobi tego, bo zostało wychowane w przekonaniu, iż wszystko to byłoby oznaką słabości. A bycie słabym to najgorsza zbrodnia.

Wychowuj dobrze

Nie każde dziecko przyprowadzi do domu niewłaściwą osobę. Paradoksalnie niemal wszystko zależy od nas, rodziców.

Wszystko zależy od tego, co sądzimy o sobie i swoich dzieciach. najważniejsze jest to, jak wychowujemy. jeżeli będziemy robić to dobrze, to dziecko będzie się szanować i nigdy nie spojrzy na kogoś, kto budziłby odrazę, czy łagodniej to ujmując wzbudzałby kontrowersję. Dziecko wychowane z poszanowaniem swojej godności, nie będzie miało silnej potrzeby wkupywania się w dane środowisko, nie będzie stawało na rzęsach, żeby się komuś przypodobać. jeżeli poświęcamy dziecku czas, kochamy je, a ono czuje się kochane (to dwie różne kwestie), to nie ma ryzyka, iż młoda osoba będzie na siłę szukać akceptacji w wątpliwym środowisku. Oczywiście istnieje cień ryzyka, iż młody człowiek wpadnie w złe towarzystwo, ale mądre zachowanie rodzica i autorytet, który on ma u dziecka gwałtownie ten problem zakończy.

I znowu dotykamy tu kolejnego tematu, jak ten autorytet zbudować? Na pewno nie na kanwie nieomylności, tylko na szacunku. Oznacza to, iż jako rodzice jesteśmy autentyczni, nie udajemy, dużo rozmawiamy z młodym człowiekiem, radzimy mu, ale dajemy także wolną wolę. Mówimy, jak uważamy, ale jednocześnie bardzo uważamy na to, żeby nadmiernie nie zabraniać. Robić to tylko wtedy, kiedy to naprawdę koniecznie.

Nie podoba ci się chłopak córki, dziewczyna syna?

Powróćmy do początku. Co robić, gdy nie spodoba nam się chłopak córki czy dziewczyna chłopaka? Jak postąpić?

Oczywiście z klasą. Należy zachować się odpowiednio, nie tylko dlatego, iż jesteśmy ludźmi na poziomie, ale również z powodu naszego dziecka. Nasza córka czy nasz syn mogą zmienić zdanie co do wyboru obiektu miłości, najprawdopodobniej jednak nie wybaczą nam nieumiejętnego zachowania. Po latach mogą mieć o nie pretensje i to jak będzie najbardziej zrozumiałe.

Poza tym jest też inna rzecz, o której nie należy zapominać. Wiele młodych osób nie przyprowadza do domu obiektu uczuć z obawy przed reakcją rodziców. To jeszcze gorsza sytuacja, bo mama czy tata nie mają żadnej wiedzy, z kim spotyka się ich dziecko. I znowu należałoby wrócić do podstaw – fundamentów. najważniejsze jest, aby budować takie relacje z dzieckiem, żeby ono nigdy nie bało się rodzicielskiej reakcji na własne wybory. Młoda osoba ma mieć poczucie pełnej akceptacji i wsparcia ze strony najbliższych. choćby wtedy, kiedy z jakiegoś powodu nie zgadzamy się z jej decyzjami.

Przeczytaj – tylko nie mów mamie, oby tylko mama się nie dowiedziała, a może to ważne, dlatego powiem mamie?

Co zatem zrobić, gdy w progu drzwi stanie wybranek córki, który wzbudza w nas delikatnie to ujmując mieszane uczucia? Na pewno zachować spokój. Nie pokazywać niczego po sobie. Następnie porozmawiać z córką, gdy chłopaka już nie będzie, ale nie tonem oskarżycielskim, kogo ona sprowadziła, ale w taki sposób, żeby wybadać, dlaczego właśnie tę osobę, ważne, żeby zdradziła nam, co to za człowiek i dlaczego tak się jej podoba. Być może po tej rozmowie, dowiemy się, skąd taka sympatia do kogoś, kto nam nie przypadł do gustu…

Jeśli z kolei od razu podzielimy się swoimi spostrzeżeniami i zaczniemy monolog pełen krytycznych słów, najpewniej sprawimy, iż nasza córka poczuje się zraniona. Być może zamknie się w sobie, uzna, iż nikt jej nie rozumie, choćby rodzice. My z kolei stracimy szansę na to, żeby dowiedzieć się, co spodobało się jej w danym chłopaku.

Nigdy nie zawstydzajmy, nie wyśmiewajmy wyborów naszego dziecka. Postarajmy się je zrozumieć. Dziecko, choćby te, które się buntuje, słucha, co mówi rodzic. najważniejsze jest jednak to, aby mówić w odpowiedni sposób – mądrze, z empatią, otwartością i szacunkiem do drugiego człowieka.

Idź do oryginalnego materiału