Półtora roku temu nasz jedyny syn Krzysztof ożenił się. Jego wybrankę – Kingę – przyjęliśmy dobrze. Wydawała się miła, spokojna, niezaczepna. Po ślubie wprowadzili się do nas – mieszkamy z mężem w dużym trzypokojowym mieszkaniu w samym centrum Krakowa. Żyliśmy spokojnie: my pracowaliśmy, oni też. Ale po kilku miesiącach Kinga zaczęła delikatnie sugerować, iż marzy […]