Wsparcie tylko wtedy, gdy zostawi tego nieudacznika: Powiedziałam córce, by była niezależna

twojacena.pl 9 godzin temu

Nasz dom codziennie drży od kłótni nie między mną a mężem, ale przez mojego zięcia. Ten człowiek, którego moja córka poślubiła, to skończnie leniwy i nieodpowiedzialny darmozjad. Od ponad roku nie pracuje na stałe, dorabiając tylko dorywczo, a resztę czasu spędza, leżąc na kanapie. Moja córka dźwiga cały ciężar utrzymania rodziny i wychowuje dwójkę małych dzieci, będąc na urlopie macierzyńskim. A on? Po prostu istnieje.

Oczywiście, moja córka nie może pracować na pełny etat bliźniaki wymagają ciągłej opieki. Zaoferowałam pomoc, ale pod jednym warunkiem. Tak, twardym i jasnym: nie dam ani grosza, dopóki nie rozwiedzie się z tym pasożytem. Pomaganie jej to w pewnym sensie utrzymywanie również jego. A ja nie zamierzam finansować czyjegoś lenistwa.

Od początku nie znosiłam Artura. Miałam nadzieję, iż to minie, iż się opamięta. Ale niestety wzięli ślub. Młodość, miłość, złudzenia wszystko to zamąciło jej rozsądek. A teraz my musimy radzić sobie z konsekwencjami.

Z mężem oddaliśmy im mieszkanie po babci. Wcześniej je wynajmowaliśmy, co było naszym dodatkowym źródłem dochodu na emeryturze. Ale młodzi nie mieli pieniędzy na czynsz, więc ustąpiliśmy. Poprosiłam tylko o drobny remont, żeby dzieciom było wygodnie.

Wtedy Artur pokazał, kim jest naprawdę:
Nie zamierzam się tym zajmować. Nie jestem złotą rączką, tylko intelektualistą. Niech robią to fachowcy.

Ale za jakie pieniądze, pytam? choćby na śrubokręt nie zarobił. Umie tylko filozofować i narzekać na pecha. Praca wieczorami? Nie. Weekendy? Trzeba odpocząć. Przywykł, iż wszystko mu się należy.

Gdy powiedziałam mu wprost, iż jest nierobem, obraził się. Nie jesteś wobec mnie sprawiedliwa. A moja córka? Zamiast mnie choć trochę wesprzeć, zwróciła się przeciwko mnie:
Przez ciebie znowu się pokłóciliśmy. Dlaczego się wtrącasz?

Postanowiłam się odciąć. Ale postawiłam sprawę jasno: skoro sama w to weszła, niech teraz radzi sobie sama. Niech nie wyciąga ręki po pomoc. Ale gdy dowiedziałam się, iż spodziewa się bliźniaków, serce mi pękło. Myślałam, iż Artur weźmie się w garść, ale nic zero zmian. Wszystko spadło na nas. Skończyliśmy remont, znaleźliśmy łóżeczka, a choćby jeździliśmy z córką do lekarza. A on? Wciąż wylegiwał się przed komputerem.

Kasia starała się, jak mogła, ale widać było, iż zaczyna rozumieć, z kim związała sobie życie. Wspólnymi siłami jakoś przygotowaliśmy mieszkanie. Wszystko zrobione własnoręcznie. Oczywiście, on potem kupił jakieś tanie bibeloty na wyprzedaży to żadne usprawiedliwienie. Gdy masz rodzinę na utrzymaniu, musisz zachowywać się jak mężczyzna. A on? To tylko lokator w domu, w którym wszystko robią inni.

Potem odkryliśmy, jak wiążą koniec z końcem: wzięli kartę kredytową. Ukrywali to przed nami. Aż pewnego dnia zadzwoniła:
Mamo, nie dajemy rady… Pomóż nam…

Byłam wściekła.
Kasia! Urodziłaś dzieci z człowiekiem, który nie potrafi choćby żarówki wymienić! Jak chciałaś to wszystko udźwignąć sama?
To tylko trudny okres…
Jaki okres? Masz dach nad głową, rodziców, którzy dźwigają cały ciężar. A on? Nie może znaleźć pracy albo zarobki za małe, albo za daleko, albo godziny mu nie pasują!
Mamo, nie rozumiesz… On szuka! Po prostu nie chce harować za grosze!
Ale to z groszy się żyje! Ty, twoje dzieci i on wszyscy na naszym garnuszku!

Mam dość. Nie będę ich dojną krową. Powiedziałam jej:
Dopóki się nie rozwiedziesz, zapomnij o naszej pomocy. Ani złotówki więcej. jeżeli chcesz z nim żyć, radź sobie sama.

Wybuchnęła płaczem.
Chcesz, żeby moje dzieci rosły bez ojca?

Wtedy powiedziałam to, co myślałam od dawna:
Lepiej bez ojca niż z takim wzorem. Z mężczyzną, który żyje na cudzy koszt.

Jestem matką. Ale nie będę ofiarą. Chcę, żeby moja córka wychowywała dzieci z prawdziwym partnerem, a nie z kulą u nogi. Chcę, żeby szanowała sama siebie. Żeby nie prosiła o rękę, podczas gdy on popija herbatę.
Rozłączyła się w milczeniu, ale wiedziałam, iż kiedyś zrozumie.

**Czasem twarda miłość to jedyny sposób, by obudzić kogoś, kto śpi w cudzym cieniu.**

Idź do oryginalnego materiału